Kilka lat temu też miałem nieprzyjemność spotkania się z zespołem (rockowym), który szukał frajera, a kapela znana, wówczas działająca od prawie 20 lat, ze 6 albumów na koncie...
Po kilkuletniej przerwie wydawali płytę, propozycja wyszła od jednego z członków kapeli, który na jakimś forum wygrzebał mój post, w którym pisałem, że koncert owej kapeli bardzo mi się podobał, w moich tamtejszych danych był link do mojego portfolio z moimi dokonaniami w dziedzinie grafiki i stron www, no i zaczęły się maile...
-"Może zrobiłbyś nam stronę www, nie mamy budżetu przeznaczonego na ten cel, więc kasy z tego nie będzie, ale "jakoś się odwdzięczymy." (?),
-"Mógłbyś też zaprojektować nam nowe logo"(??),
-"Płyta właśnie jest masterowana w USA dlatego może zaprojektowałbyś również okładkę płyty?"(???).
Muszę przyznać, że kilka dni ze sobą walczyłem, bo ładnie by to w portfolio wyglądało, ale rozjątrzyło mnie to, że na mastering w stanach mają, a nie mają na stronę www etc.
Za jakieś odwdzięczanie to mogę jak to Karol napisał robić dla kumpli, więc powiedziałem "nie", straciłem szacunek dla owej kapeli i jakoś ich muza przestała mi się podobać i tak się ta historia dla mnie skończyła.
Oczywiście po jakimś czasie frajera znaleźli, zrobił co chcieli, za darmo, kiepsko i po amatorsku. ble.