No ciekawe czego by tu innego chcieć niż książkę, przychodząc do biblioteki.
Nasza biblioteka jest specyficzna, naprawdę 30% osób odwiedzających chce książki, reszta przychodzi mi głowę zawracać
- przychodzą sobie ze mną porozmawiać np. o rpg takich jak Drakensang
, a 10% to pomyleńcy, którzy mają coś nie tak z głową i zabłądzili do tego budynku, w którym Chopin dorastał i nic nie jest tak jak powinno, a skojarzenie z sądem z "Procesu" Kafki jest najbardziej słuszne...