No i se zagrał w
StarCrafta. Moja opinia wychodzi po jednej parti, zatem może nie być w pełni odnosząca się do rzeczywistości tej gry. Na pewno przed grą należy wyznaczyć "wejściówkę" zwaną znajomość zasad. Jeśli ktoś nie przeczyta instrukcji nie dopuszczajcie takich ludzi do gry
Niestety zaznajomienie z zasadami trochę trwa, dlatego też dobrze by było gdyby pozostali gracze już wcześniej coś niecoś rozumieli. Jednak ciężko to uczynić jeśli istnieją ludzie, którzy nie potrafią przeczytać zasad własnych gier planszowych, a co dopiero obcych. Gra jest ciekawa, choć na pewno nie mogę zaliczyć jej do rewelacyjnych. Grałem sobie Protonami, a może Protosami, wlatywałem na planetki mojego, działającego jeszcze bez koncepcji, przeciwnika i lałem marinów jak leciało. Najśmieszniejsze jest to, że byle pionek może przy dość dużych szansach ubić jakiegoś... smoka. Co do miłych rzeczy to zaliczę do nich stawianie budynków, wynajdywanie technologi i idące ku temu zasady. Ogólnie gra wyglądała tak, że Terranie siali ekspansję na nieznanych terytoriach, a Protoni wskakiwali do nich i ich bili, przejmując dobytki. Ciekawe jak będzie wyglądała gra na powyżej dwie osoby.