Komiks popękany, ale intrygujący, momentami wręcz fascynujący. Czuje się, że to wychodzi z bebechów, czasami wyszarpywane bez znieczulenia, a czasami akceptowane niejako wbrew sobie... Branko Jelinek jest admiratorem twórczości Katsuhiro Otomo i to też widać w tym komiksie, zarówno w grafice, jak i w pomysłach na fabułę.
O przekładzie Katarzyny Sadłowskiej pisano już w temacie o wydawnictwie... Faktycznie tłumaczenie jest nieudolne, często nieprecyzyjne, a nawet bełkotliwe... W takiej pozycji jak "Oskar Ed" jest to szczególnie odczuwalne, ponieważ wydaje mi się, że bardzo istotna jest tutaj pewna "literackość" tekstu... No właśnie, chętnie zaproponowałbym lekturę "Oskara" znajomym, raczej nie-fanom komiksu, ale obytym literacko. Oczywiście nie zrobię tego, bo po prostu byłoby mi niezręcznie sugerować im przeczytanie czegoś, co tak fatalnie brzmi po polsku...
Cóż, pozostaje wiara w to, że polscy wydawcy uczą się na błędach. Żywię nadzieję, iż więcej nie będę musiał zaskakiwać sam siebie myślą, że komiksy jednak ogłupiają... bo są wydawane w Polsce.