Autor Wątek: Guy Delisle  (Przeczytany 19264 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline melee

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #30 dnia: Kwiecień 17, 2014, 08:35:49 pm »
Opowieści ludzi w zamkniętym miasteczku, siedząc z nimi w domach i przeżywając to co oni, chodząc na nocne wycieczki po zapasy itd. Nie widzisz różnicy w stosunku do sytuacji Delisle w Birmie? Oczywiście Sacco też był trochę uprzywilejowany, np. z tymi ciężarówkami do Sarajewa (jeśli go akurat puścili). Sacco potrafi zresztą świetnie wskazać te momenty, gdzie jest bardziej bezpieczny i w innej sytuacji niż bohaterowie. "Wyluzowany" styl Delisle też ma swój urok, ale momentami dla mnie jest trochę drażniący.

Offline Death

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #31 dnia: Kwiecień 17, 2014, 09:02:53 pm »
Co przeżywając? To co oni? Przecież Sacco przyjechał tam jak już była otwarta strefa i nikt żadnymi dróżkami po żarcie nie chodził. Łaził po mieście, jadł, pił i czekał z mieszkańcami Gorazdże na koniec wojny. On tam przyjechał jak było już prawie ok. Chodzili po to jedzenie nocą w opowieściach, a nie w czasie jak tam był Sacco. W czasie jak tam był mieli już dużo jedzenia i dyskoteki. Oczywiście był niepokój, bo nie wiadomo było czy się dogadają przywódcy państw, ale strasznych przygód to Sacco tam miał ostatecznie null, zero.

A porównanie z Delisle jest takie, że chodził sobie po tej Birmie i też mógł gadać z ludźmi. To samo co Sacco. Nic tam strasznego nie przeżył. To też dobry komiks. Mnie się bardzo podobały te obyczajowe wątki, kiedy jeździł z wózkiem.

Generalnie Sacco był w Gorażde w najbezpieczniejszym okresie. Już nikt nie ginął i zbliżał się koniec. W tym komiksie nie ma ani jednej jego niebezpiecznej przygody. Wszystko to opowieści ludzi. Pochodził po miasteczku, napił się wódki, poimprezował i tyle. I super to wszystko przedstawił w komiksie.

Nie ma wielkiej różnicy między Birmą Delisle, a Jugosławią Sacco. Wszystko co straszne działo się w Gorażde przed jego przybyciem.

N.N.

  • Gość
Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #32 dnia: Kwiecień 17, 2014, 09:30:25 pm »
. Wszystko co straszne działo się w Gorażde przed jego przybyciem.
Igort opowiada w swoim komiksie o głodzie na Ukrainie, który miał miejsce kilka dziesiątków lat przed jego przybyciem na Ukrainę, a taki Zajączkowski w swoich komiksach opowiada o zdarzeniach, jakie miały miejsce na długo przed jego urodzeniem. I co?

Offline Death

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #33 dnia: Kwiecień 17, 2014, 09:38:37 pm »
Jak co? Nie rozumiem pytania.
Streszczę Ci poprzedniego kilka postów:
Koledze melee wydaje się, że Delisle siedział w Birmie w hotelu, a Sacco przeżywał nie wiadomo jakie przygody w Gorażde. No to mu uświadamiam, że u Sacco też są głównie opowieści ludzi, a nie jego straszne przygody. I że nie ma wielkiej różnicy.

N.N.

  • Gość
Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #34 dnia: Kwiecień 17, 2014, 10:22:28 pm »
Jak co? Nie rozumiem pytania.
Streszczę Ci poprzedniego kilka postów:
Koledze melee wydaje się, że Delisle siedział w Birmie w hotelu, a Sacco przeżywał nie wiadomo jakie przygody w Gorażde. No to mu uświadamiam, że u Sacco też są głównie opowieści ludzi, a nie jego straszne przygody. I że nie ma wielkiej różnicy.
W takim razie ja Ci rozwinę mojego posta: piszę w nim o tym, ze to, o czym piszesz, jest normalną praktyką wśród twórców, którzy z reguły opowiadają o tym, co się pzydarzyło innym, bo gdyby przydarzało się im samym, to by nie mieli czasu o tym poopowiadać. Najlepszym przykladem byłby tu Joe Kubert, który w ogóle nie był w Sarajewie, ale zrobił "Fax z Sarajewa"
Osobiście nie rozumiem sensu tej dyskusji, skoro od dawna powszechnie wiadomo, że najlepsze opowieści o wojnie robia ci, którzy nie mają o niej zielonego pojęcia.

Offline melee

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #35 dnia: Kwiecień 17, 2014, 10:32:10 pm »
Sacco był tam w czasie wojny, choć pod sam koniec, zresztą w Fixer o ile pamiętam wraca do tego miejsca już po wojnie, oczywiście to prawie wszystko są historie innych ludzi, chodziło mi tylko o to, że aby do nich dotrzeć, trzeba wejść między tych ludzi i być blisko nich. Zresztą Igort jest dobrym przykładem, czytając Dzienniki zastanawiałem się właśnie, ile musiał spędzić czasu z tymi ludźmi, aby w takim stopniu się zwierzyli i jeszcze potrafili ze szczegółami przypomnieć zdarzenia sprzed kilkudziesięciu lat.


Nie wiem czy dyskusja ma sens, ja tylko próbuję uzasadnić, czemu historie z Birmy są znacznie słabsze od pozostałych.

N.N.

  • Gość
Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #36 dnia: Kwiecień 17, 2014, 11:09:01 pm »
Delisle lepiej rysuje.

ramirez82

  • Gość
Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #37 dnia: Maj 04, 2014, 12:06:02 am »
Przeczytałem Kroniki jerozolimskie i jest to mój pierwszy pewniak do top 10 2014 roku. Wobec komiksowych dzienników Delisle chyba jestem bezkrytyczny, kupuję jego patent na komiksowe kroniki bez zastrzeżeń. Wiadomo, że na pierwszym miejscu jest dalekie, egzotyczne miejsce o którym opowiada nam Delisle, ale przecież główny bohater, komiksowy odpowiednik autora, też jest bardzo ważny w tych komiksach. Polubiłem go. Nieważne czy relacjonował pobyt z Korei, będąc tam samemu, pracując w studiu animacji, czy pobyt w Birmie, będąc tam z żoną i małym synkiem, ciągle się nim opiekując, czy pobyt w Jerozolimie, gdzie był z żoną i dwójką, nieco starszych już dzieci. Choć gdybym miał wskazać jeden z tych komiksów, to najbardziej porwały mnie Kroniki birmańskie.

Mam nadzieję, że KG wyda w końcu Shenzen...

Offline 4-staczterdzieściicztery

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #38 dnia: Sierpień 06, 2014, 05:35:39 am »
"Kroniki Jerozolimskie"naprawdę wspaniały komiks. Ze wszystkich relacji z podróży Delisle'a najbardziej mi przypadł do gustu. Największe zaskoczenie to Izrael, kraj demokratycznego Zachodu, a jednak podobieństw do egzotycznych dyktatur niepokojąco dużo. Jerozolima jako tygiel kultur i religii jest pełna wewnętrznych sprzeczności, a Delisle ma dar do przedstawiania takich rzeczy jak mało kto.
W moim prywatnym rankingu "...Jerozolimskie" przed "Phenianem(Pjongjangiem)" i "Birmańskimi".
"Życie to banda włóczących się razem komórek, mających wspólny cel."

Offline adam and arluk

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #39 dnia: Sierpień 20, 2014, 10:00:18 am »
Uwielbiam czytać komiksy Delisle`go.
Jerozolima w jego komiksie to miasto jednocześnie fascynujące i przerażające, pełne sprzeczności, kontrastów i wszędobylskiej nienawiści. Miejsce kultu trzech wielkich religii, jest chyba jednak przekleństwem dla jego mieszkańców.
Niesamowite jest, że na przestrzeni parudziesięciu lat historia potrafi "zatoczyć koło" - z narodu, który tak ucierpiał w najnowszej historii narodził się naród, który w imieniu prawa represjonuje inny na wielką skalę.

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #40 dnia: Styczeń 02, 2015, 03:35:32 pm »
Po lekturze "Palestyny" zagłębiłem się natychmiast w "Kronikach jerozolimskich". Zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że "Kroniki..." są lepsze od "Palestyny". Zgadzam się również z tymi, którzy uważają je za najlepszy travelog Delisle'a (z tych wydanych w Polsce). Rzecz jest subtelna, nienachalna, zrównoważona, komiksowo wręcz wyborna. Podczas gdy Sacco raczej wywoływał u czytelnika wstrząs przypisany konkretnej sytuacji, to Delisle stawia na wywołanie konfuzji u odbiorcy, który nie mogąc się nadziwić tym wszystkim absurdom, zaczyna snuć domysły na temat natury ludzkiej jako takiej.

Offline LordDisneyland

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #41 dnia: Wrzesień 18, 2017, 04:51:47 pm »
Łopata w ruch, odkopuję, bo mi rady trza :)
Dopiero teraz przeczytałem "Alberta i Alinę"- zaskoczył mnie ten komiks, znakomity, a jednocześnie tak odmienny od "Phenianu", który był moim pierwszym kontaktem z Delisle... oczywiście nabrałem ochoty na więcej jego komiksów i waham się, czy sięgnąć po "Kroniki birmańskie", czy "Zakładnika" . Dobrzy ludzie- co wybrać?

Offline Ty_draniu

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #42 dnia: Wrzesień 18, 2017, 05:34:06 pm »
Najlepiej obydwa.
Ludzie potrzebują wiary w bogów, choćby dlatego, że tak trudno jest wierzyć w ludzi. Bogowie są niezbędni.

Offline LordDisneyland

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #43 dnia: Wrzesień 18, 2017, 06:31:57 pm »
No taaak, ale na razie mogę wybrać tylko jeden. Stąd pytanie- który robi większe waszym zdaniem wrażenie?

Offline Murazor

Odp: Guy Delisle
« Odpowiedź #44 dnia: Wrzesień 18, 2017, 06:40:39 pm »
Zakładnik ma datę na gildii 21 wrzesień 2017 (chociaż widzę, że jest dostępny), wiec coś czuję, że nie dostaniesz wielu opinii.