Autor Wątek: "Ikar" Moebiusa i Taniguchiego  (Przeczytany 4877 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
"Ikar" Moebiusa i Taniguchiego
« dnia: Marzec 28, 2009, 10:25:29 am »
Kiedy zobaczyłem na Gildii recenzję Jerzego Szyłaka dotyczącą "Ikara", pomyślałem sobie: no właśnie, już czas najwyższy wziąć się za ten komiks. :)
A jest to dzieło cudownej urody, takie do celebracji i rozkoszowania się. Duże kadry wypełniają je przestrzenią, a szczegółowe rysunki powodują, że ten komiksowy sen zyskuje na wiarygodności.
Hanami wydało "Ikara" z wielkim pietyzmem, praktycznie nie mam żadnych zastrzeżeń, a kilka literówek we wstępie Moebiusa i w notkach na tylnej okładce się nie liczy. :) No i fajnie czyta się przekład Radosława Bolałka.

Recenzja Jerzego Szyłaka jest bardzo celna, tylko przydałaby się jej korekta, a pierwszemu akapitowi to już w ogóle powinno się zaaplikować jakieś językowe serum... :)

Dwa wyjątki, które mnie szczególnie ujęły:

Bo Ikar nie jest Supermanem, choć ma szereg niezwykłych mocy, stopniowo ujawnianych w trakcie rozwoju opowieści. Różnica miedzy nimi polega na tym, że Superman lata z prędkością światła po to, by wszędzie zdążyć na czas i jest strasznie zajetym człowiekiem, a Ikar po prostu jest.

Ale przy odrobinie dobrej woli można w owej decyzji twórców, by zakończyć historię obrazem Ikara wznoszącego się tryumfalnie ku niebu, zobaczyć zaproszenie do uruchomienia wyobraźni i poszybowania wraz z nim. Jeśli lecący człowiek w prosty sposób symbolizuje wolność, to najbardziej logicznym zakończeniem opowieści o nim byłoby uwolnienie go z ram fabuły, która o nim opowiadała.

I pytanie do wydawnictwa: Co w następnej edycji limitowanej? :)

N.N.

  • Gość
Odp: "Ikar" Moebiusa i Taniguchiego
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 28, 2009, 04:44:55 pm »

Recenzja Jerzego Szyłaka jest bardzo celna, tylko przydałaby się jej korekta, a pierwszemu akapitowi to już w ogóle powinno się zaaplikować jakieś językowe serum... :)
Początek recenzji powinien brzmieć:
Komiks Jiro Taniguchiego i Moebiusa (jako scenarzysty) jest tak przepiękny, że w jego lekturze nie powinno przeszkadzać to, iż dzieje się w nim strasznie mało, tak mało, że Francuzi bez trudu zmieściliby tę opowieść na standartowych czterdziestu ośmiu stronach (włącznie ze stroną tytułową i redakcyjną).
W zasadzie pomyłka drobna (wystarczy usunąć słowa "fakt iż", żeby brzmiało dobrze), ale wprowadza zamęt, za ktory przepraszam. Już pisałem do CD Jacka w tej sprawie, ale mój mail chyba idzie na piechotę.
W każdym razie za błąd przepraszam. Następnym razem będę czujniejszy (mam nadzieję)

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: "Ikar" Moebiusa i Taniguchiego
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 28, 2009, 04:56:07 pm »
Jest jeszce literówka - chodzi o tekst na Gildii - w słowie "scenariuszy" i błąd ortograficzny w "standartowych".

Offline rzeczokomiksie

Odp: "Ikar" Moebiusa i Taniguchiego
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 23, 2009, 01:06:38 am »
Komiks spodobał mi się bardzo, choć pewnie jakaś krytyka się znajdzie, ale nad tym muszę jeszcze pomyśleć.
Ale co mi przyszło od razu do głowy, to to, że fan zarówno Moebiusa jak i Taniguchiego może być trochę zaskoczony. Bo "Ikar" to trochę taka świnka morska - ni to Moebius, ni Taniguchi. Nie jest to w żadnym wypadku zarzut, a jedynie luźna uwaga.