Taka wizja autorów, gościu, mi w niej nic nie przeszkadza. Sądzę, że sprawy przedstawili jasno i uczciwie.
Komiks czytało mi się dobrze.
Najwięcej zastrzeżeń mam do rysunków. Generalnie styl Christopha Heuera jest do przełknięcia, chociaż głównie kojarzy mi się z typem ilustracji, jakich naoglądałem się lata temu w książkach dla młodzieży (na przykład tacy "Chłopcy ze Starówki" Rudnickiej przychodzą mi na myśl).
Momentami można przyłapać Heuera na nieudolności.
Uparł się również, żeby postaci "łapać" w jakichś przedziwnych pozach. Efekt bywa groteskowy.