Mam wreszcie całość tej historii. No i akcja 3 tomu mnie zaskoczyła in minus niestety. W ogóle cała ta historia była na siłę zrobiona. Pierwszy tom to nic innego jak odbicie ostatniego Wiecznej Wojny, tylko z punktu widzenia Marygay, w sumie ciekawe, ale mogło stanowić część poprzedniej serii.
W kolejnych tomach nagłe przyspieszenie akcji - bohaterowie się starzeją, no i zakończenie hmmm, czy to miała być manifestacja poglądów filozoficzno - religijnych autorów czy co??? (raczej wydają sie byc natawieni sceptycznie do roli istoty wszechmocnej, podobnie jak to widać w "Szninklu")Zresztą nie oni jedni tak robią. Tzn akcja leciała w sumie niewiadomo gdzie no i nagle - ciach! Tu własnie sie zawiodłem, bo sądziłem, że zakończy się to jakimś, owszem powrotem, ale, że zobaczymy jakiś inny świat. Po prostu miałem nadzieję na jakiś fajerwerk - a tu - totalny kollaps!!!
Jest w tym coś, ale nie pasuje to generalnie do "Wojny".
A rysunki to jeszcze inna sprawa. Brak klimatu. Całkowity. Próbowałem jakos odnaleźć wspomnienia z dzieciństwa, ale nie wyszło.
Dlatego sprowadziłem sobie wydanie "integrale" Wojny. Tam to jednak jest po tylu latach!!!
Swoja drogą, czy znacie bliżej znacznie dłuższą serię Marvano - Dallas Barr??? To też jest sf sądząc po kilku ilustracjach na stronie wydawnictwa.
Chciałbym ,żeby własnie to wydał ktoś u nas.