Death, moze niepotrzebnie dzielisz komiksy na prosta rozrywke i dziela z drugim dnem. To nie do konca tak - Gaiman z McKeanem nie stworzyli jakiegos arcydziela, ktore trzeba rozszyfrowac, tylko po prostu opowiedzieli historie, tak jak mieli na to ochote. Umieranie nie jest u nich ckliwym pozegnaniem z doczesnoscia, tylko strachem przed nieznanym, polaczonym z trudem ukrywana wola przetrwania. Taki obraz smierci jest bardzo realny i przez to ciekawy do ukazania. Czytelnik nie musi sie identyfikowac z bohaterem w kazdym jednym komiksie. Sa tez takie, w ktorych bohatera wolalbys nie ogladac na oczy, a utwor nadal pozostaje wartosciowy prze swoje przeslanie i wizje swiata.