No właśnie. O ile nowe anime praktycznie mnie już nie kręcą, bo jak dla mnie trudno o coś ciekawego, o tyle to jest wyjątkiem.
To jest anime teoretycznie dla dzieci. O kotku. Kotek ten gubi się mamie i trafia do japońskiej rodzinki (mama, tata, mały synek). Ale że nie mogą trzymać żadnych zwierząt, szukają dla niego nowego domu.
Powiem krótko, ja do jasnej ciasnej kocham tego kota
Zapewne duży w tym udział także jego seiyu, która po prostu rozgniata.
A piosenka tytułowa jak się do człowieka przyczepi, to już się nie odwali.
Btw. podobno już powstał sequel. Nie wiem, nie widziałam, nie doszłam jeszcze do tego momentu :P