trawa

Autor Wątek: niczym cień pomocy  (Przeczytany 15812 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline nalia

Odp: niczym cień pomocy
« Odpowiedź #90 dnia: Kwiecień 24, 2009, 11:38:37 am »
Drużyno!

Proszę dalej!
Bo się bardzo wciągnęłam w ten wątek, a i uśmiałam co niemiara!
Pozdrawiam :)

Offline Lirael

Odp: niczym cień pomocy
« Odpowiedź #91 dnia: Kwiecień 24, 2009, 06:49:13 pm »
Cholerny przęklęty jabuszkowy kisiel...[stęknął Lirael wyciagawszy swój lepiący się miecz z kolejnej galarety, gdy nagle zza pleców usłyszał szept Usagi ; -móójjjjjj skkkkaaarrrb-] no żesz w tytke co Ona znowu znalazła....[uznawszy że GAM świetenie sobie radzi.. jak na GAMA.. zaczał się rozglądać za jedną małą krasnoludką] gdzie ona znowu wsiąkła?????pewnie przejęła się zalotami  i zemdlała gdzieś bidula....[nagle usłyszał cichy szept...drużyno..... i zobaczył znajomy krztałt...] zaraz zaraz...skąd ja Ją znam...aaa tak....Twierdza...trolle...dużo trolli...i golemy....o nieee.........

Offline Freya

Odp: niczym cień pomocy
« Odpowiedź #92 dnia: Kwiecień 24, 2009, 10:17:21 pm »
[Freya odzyskała przytomność i przez chwilę nie wiedziała kim jest, gdzie się znajduje i co się stało. W głowie miała jedną czarną dziurę, a ostatnim wydarzeniem jakie pamiętała było pchnięcie jej z wielkim impetem na ścianę korytarza przez sunącą z zawrotną szybkością bryłę śluzu czy galarety. Ledwo stanęła na nogi, usłyszała odgłosy kolejnego niebezpieczeństwa. Zewsząd słychać było tętent biegnących skalnych golemów - no to mamy przerąbane - pomyślała. Przycisnęła się do ściany mając nadzieję, że golemy nie zauważą malutkiej istotki skulonej gdzieś w kącie i przypadkowo natrafiła na przycisk wystajacy z jednej z cegłówek muru. Wcisnęła go nie zastanowiwszy się co robi, bo w takich warunkach trudno o rozsądek i zimne kalkulacje. W jednej chwili mur zadrżał, zrobił się jakby cieplejszy i stracił swą stałą konsystencje. Reszta drużyny, która za śladem Freyi skuliła się w kącie oraz sama Freya zrozumieli, że mur jest jakimś portalem. W akcie desperacji przeszli przez bramę do innego wymiaru. Freyi zdążyła zakołatać ostatnia myśl w zmąconym umyśle - O jakim szafirze gada ciągle Usagi? Błyski, światła, i dziwne syczenie to były ostatnie doznania odebrane przez ich zmysły.]

Czy Freya, GAM, Lirael i Usagi żyją? A może nie? Jesli jednak żyją, to gdzie się znajdują i co ich czeka w miejscu, do ktorego się przenieśli? Oraz jaką rolę odegra szafir Usagi? Jesli chcecie znać ciąg dalszy tych emocjonujących przygód wyślijcie smsa na numer 4387962 o treści "Chcę wiedzieć"  :lol:
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 24, 2009, 10:24:52 pm wysłana przez Freya »

Offline Great Admiral Mati

Odp: niczym cień pomocy
« Odpowiedź #93 dnia: Kwiecień 26, 2009, 10:31:54 am »
[Gdy GAM z poświęceniem i odwagą walczył ze złowrogim kisielem nagle znikąd pojawiły się golemy.Po błyskawicznej kalkulacji zrozumiał ,że jedynym rozsądnym wyjściem jest paniczna uciecz............... to jest szybki i sprawny odwrót taktyczny za amte dzwi.
Już miał już dokonać tego jakże bohaterskiego i odważnego czynu,kiedy nagle w magiczny sposób pojawił się skulony w kącie.Za cholerę nie mógł sobie przypomnieć jak się tam znalazł.W tym momęcie Freya przeszła przez portal, a za nią reszta dróżyny."A niech idą do piekła jak chcą,ja spadam "-pomyślał,jednak wtedy jakaś magiczna siła postawiła go na nogi a później skierowała je do portalu "Nie,ja tam nie chce !" -pomyśłał GAM i spojrzał na swoje nog,jakby te go zdradziły.Niestety wbrew jemu nogi poprowadziły  go do portalu.Ostatnią rzeczą ,jaką zobaczył w tym świecie był napisa na portalem "Ci,którzy tu wchodzicie,porzućcie wszelką nadzieję"

Ps:Czy ktoś wie co się stało z usagi ? Nie było jej już tydzień na forum.
Tu powinno być napisane coś mądrego.Ale (co zauważyli co bardziej spostrzegawczy) - nie jest !!!
Spowodowane jest to wręcz nieskończoną głupotą właściciela profilu.Proszę więc o wyrozumiałość zarówno w stosunku do niego,jak i jego postów.

Wszystko o adminach:
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Admin
I o moderatorach:
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Moderator

Offline Lirael

Odp: niczym cień pomocy
« Odpowiedź #94 dnia: Kwiecień 26, 2009, 12:02:25 pm »
No żesz w tytke....juz gdzieś widziałem taki napis na drzwiach...gdzie to było???...cholerne fedrockie....[zmagawszy się z leekką sklerozą spowodowaną nadmiarem chmielu w organizmie Lirael nie zauważył nawet kiedy pojawił się w dziwnym portalu...] Nerwowo rozejrzał się dookoła....wygląda jak...hmm piekło???!!!! no nie...coraz lepiej...coraz lepiej....USAGI...oddawaj ten klejnot!!! bo to klucz do portalu!! [wtem zobaczył siostrę GAMA...no i tytka bombkę strzelila...jednak chyba nikt nie wysłał smsa za jedyne 4.99 na "przeżyli".....]
 
odp: pewnie liczy kasę z smsów..;)

Offline Freya

Odp: niczym cień pomocy
« Odpowiedź #95 dnia: Kwiecień 27, 2009, 04:35:19 pm »
[Freya oszołomiona w pierwszej chwili nic nie widziała i nie pamiętała. Jak przez mgłę widziała oczami wyobraźni niezdecydowanie GAM'a i słyszała jak Lirael niewyraźnie coś mruczy o szafirze i o jakiejś tytce. Miejsce, w którym się wszyscy znaleźli pogrążone było w nieprzenikliwej ciemności. Freya wstała i zaczęła szukać rękami jakiegoś oporu. Natrafiła na ścianę, a na niej wymacała jakieś przerażające, nie z tego świata jakby sceny, postaci, a raczej potwory. Nagle usłyszała jak Lirael krzyczy, że siostra GAM'a znalazła się również w tym przekletym, dziwnym miejscu, w którym niewiele było widać, a zapach stęchlizny nie dawał normalnie oddychać. Siostra GAM'a zaśmiała się szaleńczo i powiedziała : Jesteście moje smakołyki. Zjadłam waszą towarzyszkę elfkę. Chude to i kościste było, ale wami powinnam się najeść. Po czym obnażyła przerażające kły]

Offline Lirael

Odp: niczym cień pomocy
« Odpowiedź #96 dnia: Maj 26, 2009, 04:50:56 pm »
ależ tu capi...gorzej niż ta ogrzyca co GAMA dopadła....{pomyslał lirael}...ale zaraz siarka...portal...siostra Gama...[zaczął gorączkowo zaciskać zbielałe kłkcie na rękojeści miecza...] nagle zoabczył jak Freya patrzy dziwnym wzrokiem w drugą strone i coś krzyczy o Usagi..[zjedzona????]...cholibka miała klucz do portalu....no to p***b.....zaraz zaraz....od kiedy to zjawy zjadają kościste elfki???? FREYA GAMIE...nie wierzcie w to co tu widzicie i nie ruszajcie sie z miejsca!!!!już wiem gdzie jesteśmy!! To powiedziawszy wykonał niezamierzony ruch mieczem i trafił pewnego kobolda w hmm...maleńka koboldzią tytke....To tak się wita starych towarzyszy???[parszywy uśmiech pojawił się na elfiej twarzy..gdy tylko zdał sobie sprawę że uderzenie było całkiem mocne a koboldzie małe oczka nieco się wytrzeszczyły........

 

anything