Witam,
Widzę, że dyskusja trwa. No i dobrze. Tak miało być. Zaczynam od końca.
Nie pojedynczy komiks, a 3 serie, w miarę regularne (proszę, nie czepiajcie się słowa "w miarę", jest powód). To na pierwsze miesiące 2010. Jest jeden blog, co nie znaczy, że będzie jeden komiks. Pisałem na samym początku.
Nie będzie polskich gwiazd komiksu, bo jak napisał xionc, trzeba trochę świeżyzny. Będzie jeszcze album w pierwszej połowie 2010. Nazwiska nie podam. Dość znany chłopak, ale nie w środowisku komiksowym. Do tego stopnia znany, że nie musi zarabiać na komiksie;). Więc nie uderzam jedynie w stronę wspomnianego środowiska.
Śledziu, gruba krecha zrobiona pędzelkiem to gruba krecha zrobiona pędzelkiem. Że brudna jest, przyznaję. Że nieładna, też. Z tego powodu bardzo mi przykro (wiem, że nie o to Ci chodziło, ale nie mam się co tłumaczyć. Przemilczeć jednak też nie mogę). Kilka osób już mi pojechało na innym forum, którego nie odwiedzacie:). Bardzo mnie to cieszy. Przynajmniej działa tak, jak miało działać. Kartunki znów, to wcześniejsza wersja, gdzie były tylko pojedyncze strony i zarys fabuły.
Poza tym wszystko w tym (w tych ) komiksie będzie miało swój sens. O tym kiedy indziej. Jakże inaczej.
Co do realiów, to jest tak, że można tak wszystko ustawić, żeby działało. Uwierz mi, można. Oczywiście nie powiem jak bo to byłby strzał w kolano, samobój.
Ktoś gdzieś napisał, że komiks w Polsce ma kiepską promocję, dlatego tak jest źle i niedobrze. Jakby "wielcy" polskiego komiksu nie robili tej "złej promocji", czyli np. nie wrzucali komiksów na swoje strony, blogi itd. w tak zatrważającej ilości i za friko, to może byłoby lepiej. A tak nie ma szacunku do czyjejś pracy i jest jak jest. Z komiksem w internecie jest jak z obrazkami w bramie (przy okazji: często sprzedają to lumpy - obrazki, nie komiksy).
Dlatego w necie będzie stronka z urywkami. Nie poczytacie sobie całych historyjek w necie - najpierw trzeba ludzi odzwyczaić od darmochy, żeby potem móc uderzać z jakimiś dodatkami do serii, itd. na stronach www. Naprawdę. w ostatecznym rachunku nikogo nie obchodzi, że ktoś jest pracowity i trzaska 100 stron miesięcznie, żeby tylko zasilić internetową biblioteczkę. Zresztą co to za czytanie z ekranu...
Ale mi się oberwie.
Pozdrawiam wszystkich i piszcie piszcie.