Autor Wątek: Avatar  (Przeczytany 50896 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kamila90

Odp: Avatar
« Odpowiedź #120 dnia: Sierpień 28, 2013, 03:03:18 pm »
Chyba nie jestem "cool" bo do dzisiaj nie obejrzałam tego filmu/bajki. :P

Offline KanGax

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 2 108
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Reputation Power: 92
Odp: Avatar
« Odpowiedź #121 dnia: Sierpień 28, 2013, 04:25:23 pm »
Chyba nie jestem "cool" bo do dzisiaj nie obejrzałam tego filmu/bajki. :P

Tak, wg wyznacznika "cool" nie jesteś "cool". TOGTFO :(
Twoja sygnatura była nieregulaminowa i została usunięta przez moderaturę.
Zapoznaj się z regulaminem.

Offline berkenbruk

Odp: Avatar
« Odpowiedź #122 dnia: Wrzesień 19, 2013, 01:11:10 pm »
Dla mnie to było świetne kino, chociaż ciekaw jestem czy kolejne cześci bedą miały podobny poziom.

Offline jaspoko

Odp: Avatar
« Odpowiedź #123 dnia: Wrzesień 20, 2013, 01:45:10 pm »
Uwielbiam tę film i muzykę z tego filmu. Wracałam do niego kilkukrotnie, a za pierwszym razem nawet się wzruszyłam (co za beksa) :biggrin:

Offline Hollow

Odp: Avatar
« Odpowiedź #124 dnia: Wrzesień 21, 2013, 12:05:09 am »
A czym można się tam wzruszać? Jedyne co mi się podobało w tym filmie to te wszystkie dziwne zwierzęta.

Kiedyś oglądałem trailer Pocahontas Disneya z głosami podłożonymi z Avatara i wszystkie dialogi pasowały więc fabuła odkrywcza nie jest.

Offline Miły90

Odp: Avatar
« Odpowiedź #125 dnia: Grudzień 09, 2013, 09:12:42 pm »
A czym można się tam wzruszać?

Też zadaje sobie pytanie, w którym momencie do licha Avatar miał chociaż jedną autentyczną wzruszającą scenę  :roll: Technicznie, to jest majstresztyk, ale pod względem fabuły i emocji lipa. Film odniósł gigantyczny finansowy sukces, ale jak dla mnie to jest napompowany na siłe balonik.

To jest ładna pokazówka szczytowych możliwości  efektów specjalnych  i tyle.

Pamiętam jak dziś mój zawód tym, że film okazał się od strony treści, naprawdę słaby- a zawód był tym większy, że film promowany był na coś więcej, określany arcydziełem- spodziewałem się odpowiednika LOTRA w sci-fi , a dostałem film na poziomie aktorskim i fabularnym gdzieś w okolicach Transformersów.


Nie rozumiem ludz, którzy  określają ten film pełnym i kompletnym arcydziełem. Arcydziełem można nazywać coś, co jest wspaniałe zarówno na płaszczyznie technicznej jak i fabularnej. Tutaj są zachowane bardzo nierówne proporcje składników współtworzących film. Wizualny cud, treściowo nawina pierdołowata baja- nazywanie tego arcydziełem jest tak mądre jak zwanie ideałem pięknej dziewczyny, która ma próżny i pusty sposób bycia .
 
Tworzenie   jakis śmiesznych interpretacji tego filmu, przez różnych zaślepionych blaskiem efektów i dobrego marketingu ludzi, nie dodaje sensu temu filmowi, ale go wręcz ośmiesza.  To tylko eko-bajka w kosmosie, która wali agresywnie po głowie widza "subtelnością" swojego przekazu.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2013, 09:30:05 pm wysłana przez Miły90 »

Offline ulanek454

Odp: Avatar
« Odpowiedź #126 dnia: Styczeń 01, 2014, 07:05:47 pm »
Najlepszy film jaki kiedykolwiek widziałem.


--------------------------------------------------------
Luksusowe apartamenty Pruszków pod Warszawą.

Offline Hollow

Odp: Avatar
« Odpowiedź #127 dnia: Styczeń 01, 2014, 10:03:28 pm »
A ile filmów widziałeś ;-)

A co konkretnie Ci się w nim podobało?