trawa

Autor Wątek: Avatar  (Przeczytany 51738 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline valentine69

Odp: Avatar
« Odpowiedź #60 dnia: Styczeń 07, 2010, 11:33:36 pm »
Ja byłem na Avatarze 3D i co do samej projekcji to mam zastrzeżeń kilka:

1) Żółte napisy. wtf!?. Też takie mieliście? Cholernie zlewały się z tłem, jeszcze przy 3D, to czasem lepiej widziałem bez tych okularów. W białym kolorze są praktycznie wszystkie filmy, a na ten co ja idę, musieli dać zółte.

Następnym razem wybiorę zwykłą wersję. Na bank. Kino Kinoplex w Sferze w BB
ja też byłem w BB  w sferze :), mnie te napisy właśnie bardzo spodobały....fajny efekt oddawały i moim zdaniem były cały czas czytelne
2) Okulary, krzywe, za małe na mój łeb, za dużo tła wokół widziałem, można by zrobić takie Google co by zamykały przestrzeń wokół oczu
też narzekałem...denerwowało mnie zaś co innego ;),były okropnie opalcowane tłustymi palcami od pop-cornu...nie umiałem wyczyścić takiej jednej plamki która całyczas mnie wnerwiała xD

I tak się zamienić ciałami? A nie przyszło mu do głowy że może mu się znudzić, i co wtedy? Wtedy już dupa zbita ^^
jeśli masz do wyboru kalectwo a życie wśród "ukochanej" dzikuski i bieganie w samych portkach przez cały dzień wierz mi że wybrał byś to drugie;)
vanitas vanitatum et omnia vanitas...


Offline achillemarozzo

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 420
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Avatar
« Odpowiedź #61 dnia: Styczeń 08, 2010, 10:42:35 am »


Spoiler: pokaż
[spoiler]Oj, czepiasz się. To, że film jest prosty, dla plebsu i mocno "komercyjny", nie jest samo w sobie wadą.

[/quote]
Toż ja sam prosty plebej jestem, sam lubię jak coś tam wybucha, kogoś dziurawią i diewuszka nadobna oczkiem żółtem mryga. Ale niezbyt lubie, gdy prostotę reżyser myli z prostactwem - film obmyślany 10 lat podobno, prawie trzygodzinny - a tu co?: żołnierzyk drewniany, eko-kocica, pułkownik okrutny, naukowiec szlachetny, menedżer chciwy, wszyscy z tektury wycięci - a z powodów jakich się zachowują, jak zachowują? A widać, że odczuwają coś tam, poza klepaniem linii dialogowych? A background jaki za historyjką bohaterów stoi? Bo prostota porusza mnie wcale często, a prostactwo jednak rzadko. Reżyser i producenci, którzy pół budżetu wydają na film a drugą połówkę na promocję i wciskają gadki o wiekich rewolucjach w kinie tak się z widza prostego naigrywać nie powinni. Zwyczajnie żałuję, że piękna oprawa nijak się ma do pretekstowej, jednorazowej, fabuły.
[/spoiler]
"Żądam, by uszanowano we mnie godność człowieka, to jest jednostki o wartości nie mniejszej niż świnia!"
                                                                         KuK feldkurat Otto Katz

HaaYaargh

  • Gość
Odp: Avatar
« Odpowiedź #62 dnia: Styczeń 08, 2010, 07:41:23 pm »
Ja się zastanawiam czy ze mną wszystko w porządku z tym 3D, te litery takie rozmazane, a nikt inny nie narzekał.

Do jakiego specjalisty się zgłosić?

Offline Radan

Odp: Avatar
« Odpowiedź #63 dnia: Styczeń 08, 2010, 07:42:42 pm »
No... do okulisty? Tak na chłopski rozum.

Offline Twardowsky

Odp: Avatar
« Odpowiedź #64 dnia: Styczeń 08, 2010, 11:21:33 pm »
Obejrzałem

Film zrobiony po prostu ślicznie!
Oglądałem w wersji 3d- wgniata w fotel. Piękny, bajeczny świat, ciekawa koncepcja włosów USB  8)

Jedyny minus to wtórna i czarno biała fabuła.

Tak czy inaczej warto się wybrać i nacieszyć oczy :)
Pogromca wdów i sierot

Offline Dziex

Odp: Avatar
« Odpowiedź #65 dnia: Styczeń 12, 2010, 10:41:20 pm »
Technologia 3d jakoś mnie nie wgniotła w fotel (przez pierwsze 5 minut było whooooa potem się przyzwyczaiłem), tradycyjnie rozumiane efekty specjalne świetne, wykreowany świat niesamowity chociaż głowę dałbym sobie uciąć, że inspirowany World of Warcraft. Sam film bardzo przyjemnie mi się oglądało, mimo, że to bajeczka z banalnym przesłaniem, trzeba tylko uwolnić wewnętrzne dziecko i przymknąć oko na ten cały new age crap.
Propsy za tego pułkownika (?) twardziela w stylu lat 80, śmiało może konkurować z Arnoldem, Willisem i Stallonem z czasów świetności.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 12, 2010, 10:44:34 pm wysłana przez Dziex »

Offline TC

  • Moderatorzy
  • Steward
  • *
  • Wiadomości: 6 015
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wylogowany
Odp: Avatar
« Odpowiedź #66 dnia: Styczeń 12, 2010, 10:51:27 pm »
Cytuj
świat niesamowity chociaż głowę dałbym sobie uciąć, że inspirowany World of Warcraft.
Nie wiem czy WOWem, ale setkami innych rzeczy na pewno, chyba nawet Cammeron przyznał się, że tworząc scenariusz opierał się na różnych książkach SF, które czytał w młodości będąc jeszcze nie opierzonym szczylem.

Cytuj
Propsy za tego pułkownika (?)
Zgadza się, Quaritch to rasowy badass, z jednej strony polubiłem go za jego styl bycia(picie herbatki w czasie bitwy itd.) i teksty(ile to ich było...), ale z drugiej pod koniec filmu życzyłem mu długiej i bolesnej śmierci.  ;-)
« Ostatnia zmiana: Styczeń 13, 2010, 09:01:57 am wysłana przez TC »
RIP Gildio...

Offline Dziex

Odp: Avatar
« Odpowiedź #67 dnia: Styczeń 13, 2010, 01:29:20 am »
Przemyślałem sprawę i doszedłem do jeszcze dalej idących wniosków - ten film to jeden wielki crossover starcrafta i warcrafta, nie zdziwie się jak w sequelu Nocne Elfy yyy to znaczy Na'vi będą się naparzać z orkami albo jakimiś obślizgłymi robalami pragnącymi zasymilować ich DNA. Blizzard miałby zapewnioną wygraną w sądzie, zaraz po tym jakby przegrał sprawę z games workshop o podpieprzenie pomysłów z wh40k.

Cytuj
w pewnym momencie była muzyczka bardzo podobna do tej gdy w Aliens Ripley jechała transporterem do procesor
też zauważyłem, poza tym słyszałem motywy muzyczne z Troi i Bravehearta (to akurat nie dziwi) a stworki z Pandory ryczały jak Tyranozaur i Raptory z Parku Jurajskiego ;p
« Ostatnia zmiana: Styczeń 13, 2010, 01:51:17 am wysłana przez Dziex »

Offline Niuniek

Odp: Avatar
« Odpowiedź #68 dnia: Styczeń 13, 2010, 08:16:20 am »
Ja akurat uważam, że stworki z Avatara są przerysowane w większości w prawie czystej postaci z Księgi Potworów z D&D. Te "ptaki" z czterema skrzydłami (grotostrząb), "koty" z mackami (złudna bestia). Nie mówiąc już o "żywych drzewach". Naprawdę oryginalny pomysł.  :D

Przynajmniej mogli się trochę bardziej wysilić.  ;-)

Offline Qraq

Odp: Avatar
« Odpowiedź #69 dnia: Styczeń 13, 2010, 09:24:28 pm »
Ten film to arcydzieło kina rozrywkowego.
Lubię bajki. Lubię dobrze podane bajki. Ta bajka jest prze-mega-hohoh-iście podana. Fabuła fabułą i stare kotlety, ale mnie porwała. Wszystkie ckliwe momenty łykałem bez popity.
Marudzą tylko nadęci studęci co się nastawiali na ambitne kino niezależne czy uj wie co. Od czasu pierwszego matrixa nie bawiłem się tak dobrze w kinie. Cieszyłem się jak dziecko i dopingowałem Jake'owi.

aha, bo ktoś tu wspominał: Final Fantasy: The Spirits Within też mi się podobało, a Władca Pierścieni 1-3 przynudzał... to tak w kategorii mało odkrywczych, ale efekciarskich filmów rozrywkowych. Oba te filmy wymiatały technicznie w swoim czasie i ani trochę nie zaskakiwały fabularnie. Avatar jest od nich lepszy.

Avatara w jego kategorii oceniam na dyszkę. Jeszcze się wybiorę dla porównania do imaxa - bankowo.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 13, 2010, 09:40:25 pm wysłana przez Qraq »

Offline zorro

Odp: Avatar
« Odpowiedź #70 dnia: Styczeń 18, 2010, 08:51:01 am »
Niestety, po raz pierwszy moje jako takie oczytanie przeszkodziło mi w odbiorze filmu. Nic nie mogłem poradzić na to, że prawie od samego początku nasuwały mi się jednoznaczne skojarzenia skąd Cameron zerżnął kluczowe pomysły. I do końca filmu nie opuściło mnie uczucie, jak technologia wystarcza by omamić widzów.
Sterowanie avatarem - "Ucieczka" Simaka, roboty bojowe - Lem i Alien 2, sieć myślących drzew - "Mówca umarłych", całe przesłanie - "Słowo las znaczy świat".
Mniej nasuwało mi się to co pisze większość widzów (raczej klientów kin niż księgarń) - Pocahontas, Tańczący itd...

Przykre - przerost formy nad treścią.

Offline Ijon Tichy

  • Słynny gwiazdokrążca.
  • Moderatorzy
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 3 730
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Avatar
« Odpowiedź #71 dnia: Styczeń 18, 2010, 09:21:40 am »
Chyba nikt nie mówił, że w tym filmie są orginalne pomysły.
Przykre jest, że po takim czasie, jaki robiono ten film jest tam tyle- nazwijmy to- "zapożyczeń", a efekty- wbrew zapowiedziom- nie przesuneły wsztstkich w kinie o dwa rzędy w tył.
Uśmiechaj się, zawsze! ;)

Offline haael

  • Asesor
  • ******
  • Wiadomości: 9 996
  • Total likes: 4
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polska polska nie ciapolska.
Odp: Avatar
« Odpowiedź #72 dnia: Styczeń 22, 2010, 05:58:53 am »
Byłem w kinie na wersji 3D. Pozytywnie mnie zaskoczył, tzn. myślałem, że będzie nudny i kretyński na maxa, a tu całkiem przyjemna rozrywka. Efekty 3D robiły wrażenie na początku, później się przyzwyczaiłem, ale chyba siedziałem za blisko ekranu, bo duże lokacje widziałem dość płasko (małe normalnie, czyli trójwymiarowo).

Przesłanie filmu - wiadomo, nic odkrywczego.

Gra aktorów - taka se, nawet porucznik Ripley jakoś mnie nie przerażała.

Jeśli chodzi o głębię postaci, to wszyscy byli płascy jak monitor LCD, ale na tym bezrybiu trzy raczki zasługują na uwagę. Od końca:
1.) Główny bohater, czyli Jack Scully, czy jak mu tam. W życiu nie widziałem aktora tak wypranego z mimiki, ale podobało mi się, jak odgrywał takiego zbitego psa, zmokłą kurę czy inną swołocz.
2.) Prezes. Tu jest trochę lepiej. Znerwicowany biznesmenek dorzynający swoje sumienie. Jeszcze nie widziałem głównego złaka, który byłby młody jak szczenię.
I w reszcie najważniejsze:
3.) Pułkownik Quartich!!! To dla niego warto było oglądać ten film. Jedyna pozytywna postać w tej bajce. Skrzyżowanie Terminatora, uniwersalnego żołnierza, pułkownika Bagleya i samobieżnej gilotyny bojowej z łańcuchowym ostrzem na olej napędowy. Kibicowałem mu przez cały seans i miałem pewność, że na samym końcu wyzionie w walce swego nieczystego ducha dzierżąc w dłoni własne nadłamane żebro. Podobno amerykańska piechota morska protestowała przeciw temu filmowi, że stawia ich w niekorzystnym świetle - zupełnie nie wiem dlaczego. Jeżeli każdy marine umie wstrzymać oddech na 10 minut, dzierży M60-tkę w jednej łapie i jedyne, o czym myśli w chwili porażki, to żeby zabić jak najwięcej wrogów póki żyje, to spodziewałbym się raczej koszar pełnych rekrutów. Od dzisiaj jest moim idolem i postanowiłem, że będę starał się być jak on.

Mimo wszystko nadeszła era kina 3D. Czas pożegnać się z dwuwymiarowymi filmami; będą siedziały w tej samej niszy, co filmy czarno-białe.
Prepara tu palo en mano, que hay vienen los hombres malos.
Prepara tu palo hermano, que hay vienen los hombres malos.

Offline TC

  • Moderatorzy
  • Steward
  • *
  • Wiadomości: 6 015
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wylogowany
Odp: Avatar
« Odpowiedź #73 dnia: Styczeń 22, 2010, 08:00:52 am »
Cytuj
bo duże lokacje widziałem dość płasko

Początkowo myślałem że to jakiś błąd, niedopatrzenie twórców filmu, które sprawiło, że w wielu miejscach film nie był trójwymiarowy, ale jednak po prostu ma to związek z realizmem, otóż "3D" ludzkich oczów najlepiej się sprawdza w przypadku obiektów które znajdują się blisko obserwatora, a gorzej w przypadku obiektów oddalonych, dlatego też w wielu scenach brakowało 3D (zwłaszcza w przypadku elementów które znajdowały się daleko od kamery...) np.

http://3.bp.blogspot.com/_hvmztOoc6jE/Szwb5xopNXI/AAAAAAAAAQ8/tpixJmLJtpk/s1600/pandora.JPG
To ujęcie nie było trójwymiarowe, tym bardziej że w realu, jakby człowiek spojrzał na te planety (notabene, księżyc na niebie też jest płaski...), to i tak dla niego były by one płaskie, a nie wypukłe tak jak np. piłeczka oglądana z małej odległości. ;)

http://film-fx.blogspot.com/2009/12/dlaczego-czowiek-ma-pare-oczu-gdy.html

Do poczytania na ten temat.  :)
« Ostatnia zmiana: Styczeń 22, 2010, 08:06:16 am wysłana przez TC »
RIP Gildio...

Offline haael

  • Asesor
  • ******
  • Wiadomości: 9 996
  • Total likes: 4
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polska polska nie ciapolska.
Odp: Avatar
« Odpowiedź #74 dnia: Styczeń 22, 2010, 11:53:27 am »
Cytuj
Początkowo myślałem że to jakiś błąd, niedopatrzenie twórców filmu, które sprawiło, że w wielu miejscach film nie był trójwymiarowy, ale jednak po prostu ma to związek z realizmem, otóż "3D" ludzkich oczów najlepiej się sprawdza w przypadku obiektów które znajdują się blisko obserwatora, a gorzej w przypadku obiektów oddalonych, dlatego też w wielu scenach brakowało 3D (zwłaszcza w przypadku elementów które znajdowały się daleko od kamery...) np.
Brzmi sensownie, ale jak były te latające góry, to wszyscy krzyczeli "łał", kiedy ja miałem ochotę krzyknąć "anty-łał".
Prepara tu palo en mano, que hay vienen los hombres malos.
Prepara tu palo hermano, que hay vienen los hombres malos.

 

anything