Miny gościu chwilami faktycznie robił wręcz odpychające, ale inteligencji, charyzmy i przede wszystkim empatii mu nie brakowało. Bardzo miło wspominam ten tytuł. Może nie aż na tyle żeby do niego wrócić, ale pamiętam że bawiłem się na nim wręcz znakomicie.
A ty Ganossa, nice try. Ale to się nie przebije - za duże pokłady sam wiesz czego (nie napiszę wprost, żeby potem nie było że kogoś obrażam).