Gildia Mangi i Anime (www.manga.gildia.pl) > Forum Mangi i Anime

Co ciekawego oglądacie? 2.0

<< < (999/999)

Rutus:

--- Cytat: Shirosama w Styczeń 07, 2016, 02:12:28 am ---Obejrzałem ostatnio Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatte Iru Darouka (w skrócie Danmachi) i niestety jestem bardzo zawiedziony tym przeciętniakiem.

Ta seria nie oferuje nic ponad przeciętność. Zarówno pod względem "fabuły" i postaci, a skończywszy na słabej grafice i muzyce.
--- Koniec cytatu ---
Lubię opinie odmienne od moich własnych spostrzeżeń, gdyż dają świeży wgląd również a może i przede wszystkim we własne odczucia. Spojrzenie zewnętrzne jest zawsze pozytywne i pomocne.
Proszę nie traktować mojej wypowiedzi jako polemiki a tym bardziej ataku na przedmówcę w temacie DanMachi. Będą tu wyłącznie moje spostrzeżenia odświeżone przeczytanym powyżej opisem.
Zacznijmy od muzyki, to dla mnie najmniej ważny element każdego anime, więc będzie lekko.
Wątek główny dla protagonisty opowieści skomponował Keiji Inai - postać dość znana i twórcza. To nie jest zwykły seryjny JPop. Wystarczy tego posłuchać w całości (nie w tle filmu) i potraktować tak, jak się traktuje Bacha - nie przesadzam, daje efekt na lepszym sprzęcie!



--- Cytat: Shirosama w Styczeń 07, 2016, 02:12:28 am ---Zarówno pod względem "fabuły"
--- Koniec cytatu ---
Pozwolę sobie się nie zgodzić. Fabuła jest zbudowana lepiej niż zdecydowana większość produkcji "hollywoodzkich", ale również i "mangowych". Rzecz w tym że jest nieco pocięta chronologicznie (niektórzy tego nie lubią) oraz wielopoziomowa. Należy tu niestety zastosować znaną z lekcji języka polskiego technikę "co autor miał na myśli" i "odwirować" poszczególne poziomy - to się nazywa analiza, dobrze się sprawdza np. przy "rozbiorze" Harrego Pottera, który ma przynajmniej 4 niezależne poziomy fabularne.
DanMachi jak dla mnie ma:
1. Poziom bazowy - opowieść umiejscowioną w świecie "jak gra" ze wszystkimi cechami charakterystycznymi dla RPG - ten poziom powoduje, że od serii odpycha osoby nie lubiące lub nie znające (a przez to nie rozumiejące) opisów "erpegowych". Mnie to przyciągnęło.
2. Wątek romansowy - po części to powoli budowana klasyczna haremówka (Hestia jako fundament, potem kolejno Liliruca Arde, Aiz Wallenstein, Harihume a w prawie niezauważalnym tle zauroczona Bellem cicha Syr Flover - Mikoto raczej nie bierze w tym udziału), po części dość dobrze z psychologicznego punktu widzenia opisany platoniczny romans strony doświadczonej przez życie (negatywnie i boleśnie) ze stroną młodą i nieśmiałą - mamy tu wszak po jednej stronie 14-letniego Bella wychowywanego wcześniej z dala od cywilizacji przez dziadka a po drugiej odrzucaną wielokrotnie i (dosłownie) wieki samotną boginię, mającą na karku kilka tysięcy lat życia. Jej wręcz modelowe wybuchy zazdrości o byle co (a czasem i bez powodu, przykładowe i symptomatyczne ciągłe nazywanie Aiz przez Hestię per "Wallencośtam") są w tym kontekście jak najbardziej zrozumiałe, wiarygodne i oczekiwane, oraz budują koloryt opowieści w tej warstwie fabularnej.
3. Nieklasyczny system religijny - na tym świecie mamy wielu bogów, każdy chce mieć wyznawców (to członkowie familii, stąd Hestia z uporem próbująca stworzyć familię a później broniąca jej "zębami i pazurami"), bogowie są różni i mają swoje dziwactwa. Być może jedynymi bogami bez dziwactw są wszystkim pomagający Takemikazuchi oraz farmaceuta Miach.
Mamy wyznawców - to członkowie familii - często broniący dobrego imienia swojego patrona (patrz Bell czy członkowie familii Loki), ale czasami wręcz gardzący swoim bogiem - jak część członków familii Somy.
No i mamy ateistów - czyli zerowców (postacie o poziomie zero) - to cała reszta (nie wliczam poszukiwaczy "na emeryturze", którzy swój poziom mają) populacji tak miasta Orario, jak i całego świata. To ciekawi ateiści - wszak bogów czasami spotykają choćby na bazarze (Hestia pracowała na straganie z pieczonymi ziemniakami).
4. Dobrze rozpracowany dylemat moralny związany z aktem przebaczenia - to wątek wręcz "obuchowy", ale tylko dla uważnych odbiorców - chodzi o potraktowanie Lili przez Bella po tym wszystkim, co mu zrobiła, oraz nieklasyczna reakcja Hestii na sytuację. Ten jeden wątek lepiej się nadaje do nauki etyki niż kilka lat religii w szkole.


--- Cytat: Shirosama w Styczeń 07, 2016, 02:12:28 am ---Zarówno pod względem postaci
--- Koniec cytatu ---
Postaci są podane w tym anime dość sprawnie i prosto. Nie ma tu komplikacji ani fałszywych tropów. Nawet oszustka Liliruca jest od początku ukazana w sposób dopasowany do "późniejszego wykorzystania".
Zgoda - nie ma tu zbyt wiele do dociekania, wszystko jest podane na tacy. Całe szczęście, że nie ma również większych błędów w opisie charakterów.


--- Cytat: Shirosama w Styczeń 07, 2016, 02:12:28 am ---Nawet walki są przeciętne i wyzwalające minimalną ilość emocji.
--- Koniec cytatu ---
Twórcy tego anime wyraźnie nie potraktowali walk jako fanserwisu, raczej jest nim dość dobrze i bez przesytu dawkowany obłoczek ecchi.
Wygląd walk jest tu elementem charakterystyki postaci i widać to wyraźnie przy porównaniu:
- wczesnych walk Bella Cralnela,
- znacznie późniejszych walk Bella,
- walk Aiz Wallenstein,
- szarmanckiego stylu walki Bete Loga,
- walki Ottara z minotaurem.


--- Cytat: Shirosama w Styczeń 07, 2016, 02:12:28 am ---Poza tym pomysł, żeby dla głównego bohatera dać jakąś tajemniczą moc, którą może praktycznie pokonać każdego, jest już skrajnie idiotyczny, bo odbiera jakikolwiek sens dalszym starciom z potworami.
--- Koniec cytatu ---
Bell Cranel posiada dwie umiejętności specjalne. Obie związane są z jego marzeniami i są fabularnie usprawiedliwione.
Jedna to "szybki wzrost" - taką posiada jeszcze Ottar - to ona pomaga "spełniać" jego marzenie o doścignięciu Aiz.
Druga to "Argonauta" - aktywowany emocjami a więc nieco przypadkowy, a poza tym jednorazowy boost. Raczej dodaje kolorytu a nie przesądza o każdej walce.
Aczkolwiek rozumiem uwagę przedmówcy. Należy jednak rozumieć to tak, że opowieść o Bellu jest opowieścią o budowaniu postaci podobnej w idei do OP (OverPowered character).


--- Cytat: Shirosama w Styczeń 07, 2016, 02:12:28 am ---Jeśli chodzi o pozostałe postacie to Hestia jest niczym ciekawym. Nazywana cycatą loli (chodzi tylko o jej wzrost), jest po prostu ciągle zazdrosna o inne dziewczyny, które przebywają z głównym bohaterem. Prawdę mówiąc nie ma żadnych zalet jako postać (chociaż to standard w tej serii).
--- Koniec cytatu ---
Charakterystykę tej postaci oraz wyjaśnienie jej ciągłej zazdrości opisałem powyżej. Dodam, że mamy tu ładnie pokazaną "ewolucję bohatera" (ale nie romantycznego :) ). Hestia pomimo wieków na karku uczy się i widać u niej ciekawe zmiany. Myślę, że podstawową jest nabywana w toku akcji umiejętność zaufania komukolwiek z zewnątrz. Obserwacja zachowania i zmian w nieco pokręconym charakterku Hestii to ciekawe zajęcie.


--- Cytat: Shirosama w Styczeń 07, 2016, 02:12:28 am ---Jeśli miałbym już wybrać kogoś fajniejszego to chyba jedynie Ais. Miała sympatyczny i spokojny charakter, ale co z tego skoro nie pokazali nawet jednej walki z jej udziałem, a w ostatnim odcinku już nawet jej nie było.
--- Koniec cytatu ---
Aiz ukazana jest dokładniej w serii Sword Oratoria. Tam znajdują się również walki z jej udziałem.


--- Cytat: Shirosama w Styczeń 07, 2016, 02:12:28 am ---więc wynika z tego, że dzieli ich przepaść w porównaniu z resztą.
--- Koniec cytatu ---
Przepaść między poziomami Aiz (i podobnymi) i Bella nie jest taka wielka i niezasypywalna, jak by się mogło wydawać. Aiz potrzebowała ok. roku na wbicie poziom 2, Bell na 2 wszedł po okresie półtora miesiąca, na 3 po kolejnym miesiącu, co w obu przypadkach stanowiło historyczny rekord Orario - nawet Ottar nie awansował tak szybko.
Dodam jako ciekawostkę, że familia Zeusa schodziła znacznie głębiej...


--- Cytat: Shirosama w Styczeń 07, 2016, 02:12:28 am ---Tylko znowu co z tego? Przecież główny bohater i tak będzie silniejszy bo to główny bohater.Ktoś powie, że to przecież standard w wielu anime. Po pierwsze nie do końca standard, a po drugie w tej serii zostało to pokazane wyjątkowo płytko i irytująco.
--- Koniec cytatu ---
DanMachi nie jest standardową fabułą OP. Jest o tyle odmienna, że pokazuje bohatera rosnącego od zera (dosłownie) do czegoś na kształt OP.
Co do płytkości - to zależy jak głęboko weszło się w zrozumienie treści i szczegółów opowieści. Ja osobiście twierdzę, że fabuła DanMachi płytka nie jest - nie jest rekordem głębi, ale na określenie "płytka" stanowczo nie zasługuje. W analizie "głębokości" jest u niej lepiej niż np. w skądinąd świetnym No Game No Life.


--- Cytat: Shirosama w Styczeń 07, 2016, 02:12:28 am ---Danmachi to żenada i przeciętność pod każdym względem. Odcinki nudne, ale widziałem gorsze serie.
--- Koniec cytatu ---
Poniekąd zgoda - też widziałem gorsze. Bardzo dużo i o wiele gorszych.


P.S. Jeśli ktoś by chciał szukać aspektów poważnych jeszcze głębiej ukrytych w wątkach fabularnych, to polecam Death March kara Hajimaru Isekai Kyousoukyoku, gdzie znajduje się całkiem sporego ciężaru gatunkowego traktat moralny z dobrze opisanymi rozwiązaniami, włącznie z kwestią konfliktu moralność kontra prawo/obyczaj.

Orff:
Ostatnio skończyłem Demon Slayer, jest trochę lżejszy i różni się od tego co oglądałem, ale miał dobry humor i niektóre sceny mnie łapały za serce. Poza tym attack on titan, szczególnie ostatnie dwa sezony bardzo mi sie podobały i dużo było zaskoczenia.

Bernik:
Chainsaw man, ale główny bohater jest tak głupi i irytujący, że nie wiem czy w ogóle go skończe

Krova:
ATTACK ON TITAN SIĘ SKOŃCZYŁO, I JAK???  :D :D :D


Kiedy wyszedł pierwszy sezon to chyba jeszcze nasze forum było aktywne, ehhehe.


Dla mnie bardzo dobry ending, piękna to była przygoda. AoT chyba staje na piedestale i będzie wymieniane jako klasyczek. O szczegółach nie chce mi się rozpisywać, bo nie wiem czy ktoś to wgl przeczyta??  8)

Góral:
Ja już anime właściwie nie oglądam (mang też właściwie nie czytam), jak mnie kiedyś najdzie ochota to sięgnę raczej po coś co już obejrzałem (noszę się z zamiarem rewatcha serii Detektyw Conan, ale to tasiemiec jakich mało).

A jeśli chodzi o Attack on Titan to IMO było fajne na początku, ale szybko "przeskoczyło rekina" i przestałem śledzić. Generalnie dzisiejsze anime to nie to co kiedyś, zdecydowanie za dużo CGI jak na mój gust.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej