Tomiki są opaśne. A skoro polecacie to przynajmniej jeden nie zaszkodzi nabyć i przeczytać.
Kilka ze starszych pozycji ostatnio obejrzanych:
Battle Royal High School - szkolne walki i demony. Sporo krwi i brutalności choć bez przesady. Ładna i niezłej jakości animacja. Chara-desing typowo odlschoolowy, faceci z klatami jak autobus i szczękami jak pustak. Fabułka jakaś się przewija i jest całkiem niegłupia ale raczej nie na niej opiera się seria. Ogólne wrażenie pozytywne.
Prefectural Earth Defense Force - zabawna komedia na której fabularnie opierali się chyba twórcy Excel Sagi bo podobieństwa widać gołym okiem. Nie tak porąbana ale też ma kilka absurdalnych gagów. W każdym razie jest się z czego pośmiać.
Delinquent in Drag - Adaptacja mangi Go Nagai. Ojciec - wściekły zazdrośnik, mamusia - nimfomanka z chwiejnością nastrojów i skłonnością do incest i synek - rozrabiaka, tytułowy deliquent, wszyscy nieźli w sztukach walki. Po ostatniej rozróbie jaką urządzili w dzielnicy zmuszeni do przeprowadzki i przez mały błąd w papierkach synuś w nowej szkole zostaje córeczką. A bojąc się wywalenia już pierwszego dnia i straszliwej zemsty mamusi postanawia ciągnąć przebierankę. Niestety jest tylko jeden epizod, który narobił mi tylko smaku. Wielka, wielka szkoda, że nie dokończyli tego anime bo zapowiadało się świetnie.
Aura Battler Dunbine OVA - Nuda okropna. 3 epizody tylko a męczyłem się przy nich straszliwie. Wygląda to trochę jak Escaflowne w świecie postapokaliptycznym. Postacie nijakie jak kleik ze szpitala, fabuła jeszcze gorsza. Do tego angielskie suby były tak fatalne, że czasami było ciężko połapać się o co chodzi (chyba najgorsze jakie do tej pory spotkałem).