Zapomniałem napisać co sądzę o anime
"11 eyes". Co prawda już trochę o tym pisałem, ale bardzo pobieżnie.
Anime ma 12 odcinków i jest ekranizacją gry, która jednak w wielu momentach się różniła od anime.
Bohaterowie są z jakieś powodu nazywani fragmentami i przenoszeni (nie wiadomo przez kogo) do innego wymiaru czyli "Czerwonej Nocy".
Pod koniec anime, a dokładnie w 10 odcinku są wszystkie najważniejsze wyjaśnienia jak choćby to kto przenosi bohaterów do tego wymiaru i w jakim celu.
Postacie były fajne, ale najmniej lubiłem albo raczej nie lubiłem Yukiko i Takahisę. Ich charaktery były denerwujące. Za to genialnie twórcy zrobili pokazując te sceny pod koniec 10 odcinka. To było praktycznie gore czyli
brutalne zabicie i rozrywanie Yukiko
i bardzo mnie to pozytywnie zaskoczyło bo wcześniej tego nie było. Najbardziej lubiłem Misuzu i Shiori choć Yuka i Kukuri również były bardzo sympatyczne i nie ma powodu żeby ich nie lubić. I co fajne główny bohater nie jest denerwujący, a tak szczerze mówiąc to wcale nie jest takie częste w anime. Po prostu dało się go bez problemu polubić.
11 odcinek to perełka bo jakoś nie pamiętam anime zrobionego w taki sposób czyli jakby dwa różne zakończenia.
11 to będzie bad end, a 12 happy end.
Oceniam ogólnie
8/10 i niestety z przykrością stwierdzam, że wszelkie gniotowate recenzje tego anime jak również oceny na myanimelist, anidb i tym podobne to nic nie warte bzdury. Banda pseudo fanów niżej to fajne anime ocenia niż najgorsze gniotowate ecchi czy ogólnie najgorsze anime.
Po tym niestety muszę stwierdzić, że głupota fanów anime jest ogromna skoro tak fajne anime bez sensownego powodu jest nisko oceniane, a mnóstwo gniotów dużo wyżej.
I o tym co pisałem wcześniej. Po prostu przepięknie wyglądała Liselotte w 11 i 12 odcinku. To właśnie jeden z ważniejszych powodów czemu tak uwielbiam anime. Ogólnie ta ostateczna bitwa była praktycznie idealnie przeprowadzona. Liselotte był silniejsza niż ci wszyscy bohaterowie razem. Lecz mieli trochę szczęścia i pewnym sensownym sposobem udało im się ją pokonać. Jak ktoś dokładnie oglądał to można zauważyć na czym to polegało.
Fajne było również to jak Misuzu użyła najpotężniejszą broń czyli ten miecz pochłaniający życie. Używając pełną siłę miecza i dzięki pomocy tej najsilniejszej kapłanki była w stanie odeprzeć jeden atak Liselotte choć było to zbyt wolne żeby ją pokonać, ale dało czas dla Kakeru żeby za pomocą oka przewidział obecność Liselotte i dzięki fragmentowi Shiori mógł ją wysłać do przestrzeni między światami. Wszystko było świetnie pokazane.
Bardzo mi się podobała ta scena jak Liselotte dosłownie w ciągu 3 sekund
zabiła zarówno Shiori i Abraxas, a jak wiadomo obie były bardzo silne. Idealnie to pokazywało niesamowitą różnice mocy Liselotte do innych. Liselotte była nieśmiertelną i najpotężniejszą wiedźmą
. I jeszcze jaka piękna muzyka była w 11 i 12 odcinku.
Kilka pięknych zdjęć.