http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?show=anime&aid=10766Obejrzałem ostatnio
Cross Ange (w wersji pozbawionej cenzury) i muszę przyznać, że nie spodziewałem się tak świetnego serialu. Jest to
oryginalna produkcja (nie powstała na podstawie mangi, nowelki czy gry), a zarazem kolejna japońska animacja, która mnie przekonuje, że nadal warto je oglądać. Co prawda miała swoje wady, ale o tym później. Na pewno fanserwis nie był wadą tego anime bo to tylko dodatek/fajne urozmaicenie tej dosyć ambitnej serii.
Przed oglądaniem sądziłem, że to będzie jakieś przeciętne, płytkie anime z mechami i dużą ilością fanserwisu, a już pierwszy odcinek był bardzo dobry (szczególnie końcówka niesamowicie szokująca i chyba najmocniejsza z całego anime). Tak okrutnej sceny się nie spodziewałem.
Brutalne zgwałcenie 16 letniej księżniczki. Jej krzyki i płacz.
Tyle, że początek 2 odcinka (patrząc na jej zachowanie) już pokazuje jakby nic wielkiego się nie stało. Dziwne to trochę i nawet nie wiadomo co ona jej konkretnie zrobiła.
Seria była bardzo
rozbudowana fabularnie, dosyć logiczna jeśli chodzi o cały ten świat, wielowątkowa, a co najważniejsze wciągająca i pozbawiona w większości schematyczności. Sądziłem, że będzie polegać głównie na walkach ze smokami, a okazało się to jedynie wstępem, gdyż była urozmaicana na różne sposoby. Wiele zwrotów akcji.
Cały czas coś się działo, gdyż akcja prawie nie stała w miejscu. Jak już pojawiały się jakieś spokojniejsze momenty to były bardzo krótkie (max 2 odcinki), a potem znowu wydarzyło się coś czego nie dało się przewidzieć.
Za najlepszą uważam
pierwszą połowę anime (zdecydowanie najwięcej emocji i najbardziej wciągająca), ale później też większość odcinków była bardzo dobra.
Cały
pomysł na świat (bardzo okrutny) wyjątkowo mi się spodobał, a postacie zdecydowanie polubiłem. Główna bohaterka (
Ange) to na pewno największy plus tej serii, jeśli chodzi o postacie. Po pierwszym odcinku nigdy bym nie przypuszczał, że będzie miała tak mocny i fajny charakter. Była dosyć uparta, a nawet chwilami niemiła, ale nie na tyle żeby irytować. Teraz jak sobie przypominam pierwszy odcinek to jakby dwie całkiem różne osoby.
Tamten
chłopak, który później pojawił się w serii był takim raczej dodatkiem do niej. Zresztą wydaje mi się, że anime nie byłoby gorsze gdyby go w ogóle nie było. Większość scen z jego udziałem to albo zabawny fanserwis albo ratowanie Ange.
To Ange była
bohaterką dominującą pod każdym względem i to również w scenie seksu, którą
wycięto z wersji TV.
Ogólnie bardzo fajnie bo jednak w niewielu seriach to dziewczyna jest główną bohaterką (nie liczę serii przeznaczonych dla dziewczyn).
Pozostałe postacie też dały się polubić i mam tu szczególnie na myśli
Hildę. Na początku ją nie lubiłem, ale po kilku odcinkach zyskała moją dużą sympatię.
Salia spodobała mi się już od pierwszego odcinka i to zarówno pod względem wyglądu jak i charakteru. Co prawda później mnie trochę zawiodła ta jej obsesja na punkcie Villkissa, ale była bardziej słodka niż irytująca, więc mogę jej wybaczyć.
Jeśli chodzi o Jill to mimo tego co zrobiła Ange i jak traktowała innych ludzi, nie była całkiem okrutna, więc uważam, że mogliby ją
Ci którzy nie byli Normami zostali potraktowani wyjątkowo płytko przez twórców anime i to samo odnośnie rodziców głównej bohaterki.
A jej siostrzyczka chyba każdego zaskoczyła swoim zachowaniem.
Sam już nie wiem czy to jej prawdziwe zachowanie czy wszystko było nakręcane sztucznie przez wiadomo kogo.
Sama
końcówka mnie jednak trochę zawiodła. Sądziłem, że inaczej się to zakończy. Nawet nie wiadomo kto tak naprawdę przeżył.
Poza tym nie podobało mi się ponowne
uśmiercenie tych dziewczynek (to było wyjątkowo okrutne posunięcie) jak i porzucenie Sylvi przez Ange. Przecież to tylko 12 letnia dziewczynka, która dała się zmanipulować.
Tak w ogóle nie spodziewałem się tego, że ostatecznie prawie wszyscy zostaną
zabici, a pozostanie tylko niewielka garstka ludzi.
W Cross Ange z łatwością
uśmiercano poboczne postacie (w celu zwiększenia powagi i dramatyzmu), a pozostałe utrzymywano przy życiu.
Poza tym jedną z większych
wad, a nawet
kpiną z widza jest brak konkretnych wyjaśnień odnośnie tego jak to się stało, że chłopak i pokojówka
przeżyli. Ta patelnia to jakaś żenada bo przecież nie chodziło o kulę lecz o wybuch. Pokazali coś całkiem innego.
A ten gadał, że jest jakiś nieśmiertelny.
Po prostu żenada i kpina z widza. W tym momencie po raz pierwszy mnie to anime zirytowało i poczułem się jakbym oglądał coś głupiego (jednak to za mało żebym nagle zmienił zdanie o całym anime).
Uważam, że mogą pokazywać co chcą, ale niech wysilą się na jakieś sensowne wyjaśnienia. Nienawidzę olewania czegoś takiego.
Jeśli chodzi o
grafikę to była raz lepsza, a raz gorsze (zależy od ujęcia). Animacja jednak chwilami była naprawdę piękna i efektowna. Nie jest to najwyższy poziom, ale w niektórych scenach zdecydowanie była tak zwana uczta dla oczu.
Odnośnie
oprawy dźwiękowej to tutaj już nie mam żadnych wątpliwości, że to arcydzieło.
Przepiękne rytmy i wiele niesamowicie ślicznych piosenek, które miały ogromny wpływ na przyjemność z oglądania tej serii. Szczególnie te piosenki wyzwalające moc mechów, ale również openingi i endingi.
Muzyka tworzyła rewelacyjny i emocjonujący klimat bo bez niej na pewno byłoby dużo gorzej.
W Cross Ange wystąpiły
najlepsze seiyuu w tym Mizuki Nana (głos Ange), która jest zarazem jedną najpopularniejszych piosenkarek w Japonii (wydała już kilkanaście albumów od 2001 roku).
Anime było poważne i dramatyczne, ale również miało wiele
świetnego humoru i fanserwisu. Powiedziałbym, że połączenie prawie idealne.
Jeśli chodzi o fanserwis to w pewnej części był związany z fabułą (rolą i zachowaniem postaci), a nie tylko fanserwis dla fanserwisu.
Po prostu postanowili zrobić
anime ze sporą ilością nagości, okrucieństwa i seksualnych zachowań.
Zazwyczaj w anime (nie licząc ecchi) się tego unika, ale nie tym razem.
Chyba każdy kto lubi takie sceny nie będzie zawiedziony. Orgazmy, stymulacje, seks lesbijski i hetero, nawiązania do minetek i odwrotnie, moczenie się, a nawet seksualne klapsy i biczowanie plus mnóstwo pełnej nagości. W BD nie było cenzury, ale dziewczynom nie narysowano sutków (może dzięki temu obniża się przeznaczenie wiekowe danego anime).
Pierwszą połowę anime oceniłbym 10/10, ale potem było trochę momentów, które mnie zawiodły, więc średnio wychodzi
8/10.
Ostatnim odcinkom czegoś brakowało. Napisałbym, że za dużo akcji, ale jakby były przegadane to też można by narzekać.
Zalety:- świetna i wielowątkowa fabuła
- ciekawy pomysł na dosyć logiczny świat anime i w większości takie wykonanie (dobre wyjaśnienie zachowań ludzi w stosunku do Norm)
- ciągle działo się coś zaskakującego, więc nie można było się nudzić
- dużo świetnej i mocnej erotyki jak na anime
- dużo emocji, dramatyzmu, ale także świetnego humoru
- doskonała oprawa dźwiękowa i piosenki
- przepiękne openingi i endingi
- bardzo fajne postacie, a szczególnie Ange
- chwilami bardzo ładna i widowiskowa animacja
Wady:- często nie przykładali się do kreski postaci
- chwilami zalatywało płytkością
- zdarzały się absurdalne momenty
- przeciętne zakończenie
- niepotrzebne uśmiercanie niektórych postaci (takie dosyć sztuczne i na siłę)