Myślałem, że zupełnie pojadę
Detective Comics 2, ale jednak nie było aż tak źle. Większość to jakieś naparzanki bez większego ładu i składu.
jakby wyrwany ze Spawna. Momentami wyglądało to jak parodia komiksu superbohaterskiego. W pierwszym tomie też było pomieszanie z poplątaniem, ale przynajmniej byli ciekawi przeciwnicy, no i
. Tu nawet tytuł tomu
Techniki zastraszania jest od czapy. Od historii w Himalajach jest już OK. Szymon Kudrański też dał radę. Fajne na końcu reklamy Nowego DC. Skoro Daniela odstawili od scenariuszy, to patrzę z optymizmem w przyszłość.
Na koniec jeszcze przyczepię się do okładki - chyba zrobiona specjalnie do wydania zbiorczego, bo nie widziałem jej w środku - tak czy siak, każda inna wewnątrz komiksu jest lepsza, nawet wiele kadrów jest staranniej narysowanych niż toto.