trawa

Autor Wątek: Batman  (Przeczytany 1252464 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline mykupyku

Batman
« Odpowiedź #45 dnia: Czerwiec 09, 2003, 12:25:49 pm »
Cytat: "DevilRed"
taa, zeszliście na temat Batman w Mikropolis: Polowanie na Kobietę -Pułapkę... :wink: co za OT...


już nikt forum nie pilnuje: cujo jak kamień w wodę, pookie się uczy i uczy aż mu dynia dymi

a swoją drogą to Bilal mógłby jakiegoś Batmana napisać i narysować
opyright by mykupyku

Offline Sid

Batman
« Odpowiedź #46 dnia: Czerwiec 14, 2003, 12:32:11 am »
No i gdzież to Ego? Tak przy okazji, albumik ten stworzył człowiek pracujący przy storyboard'ach animowanego Batmana, Supermana i zrobił genialną czołówkę do Batman Beyond. I jeszcze przy okazji - Gotham by Gaslight to pierwszy Elseworld z DC.
History Abhors a Paradox"

Offline DevilRed

  • Pisarz bracki
  • ****
  • Wiadomości: 971
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Digital Sin Team/DNN Squad
    • profil MySpace
Batman
« Odpowiedź #47 dnia: Czerwiec 16, 2003, 02:16:59 pm »
wtedy to jeszcze nie był Elseword, bo ten cykl ruszył później, ale teraz zalicza się Gaslight do elsewordu bo pasuje tam znakomicie :D
no i gdzie to Ego???????????? i kiedy??????????
http://www.myspace.com/digitalsin1 - "we keep disco evil"

http://www.myspace.com/dnnpl - "we say dance Dance DANCE!"

Offline Wookash

Batman
« Odpowiedź #48 dnia: Czerwiec 16, 2003, 05:17:42 pm »
No właśnie, ja też czekam na Batman: Ego. Czerwcowy pakiet Egmontu już jest a Gacka jak nie było tak nie ma...

Trzeba czekać, póki co kupię sobie drugiego Wilq'a

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Batman
« Odpowiedź #49 dnia: Czerwiec 16, 2003, 07:35:12 pm »
Dobra, to poki co zagadka:

Ile rysunkow Batmana znajduje sie w Monografii Andreasa?  8)

To jedyny Amerykanski bohater, jakiego tam widzialem...
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

Offline wilk

Batman
« Odpowiedź #50 dnia: Czerwiec 17, 2003, 10:14:22 am »
Cytat: "xionc"
Dobra, to poki co zagadka:

Ile rysunkow Batmana znajduje sie w Monografii Andreasa?  8)

To jedyny Amerykanski bohater, jakiego tam widzialem...


Hehe :D Dwa?  8)

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Batman
« Odpowiedź #51 dnia: Czerwiec 17, 2003, 10:20:38 am »
Prawie zgadles. Sa trzy. Az nie wiem czy to Batman jest tak popularny, czy Andreas go tak lubi. :)
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

Offline wilk

Batman
« Odpowiedź #52 dnia: Czerwiec 17, 2003, 10:26:17 am »
W takim razie trzeciego nie widzialem.

Pewnie go lubi bo jak na superbohatera nie jest taki plaski. A ze jest popularny (Batman) to nie ulega watpliwosci.

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Batman
« Odpowiedź #53 dnia: Czerwiec 17, 2003, 11:08:25 am »
Trzeci jest w bibliografii na koncu.  8)

Mysle, ze oba te czynniki zadecydowaly. Bo popularniejszy jest chyba Superman, ale i tez bardziej plaski.  :D
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

Offline Błendny Komboj

Batman
« Odpowiedź #54 dnia: Czerwiec 21, 2003, 08:50:51 am »
Cytat: "xionc"
Ech, czy przeczytam jeszcze kiedys komiks na miare Mausa :?:

Uważam, że DKR bije "Mausa" pod każdym względem, ale cóż. Poczekaj na "Watchmen", "Top Ten" i "Rising Stars" - jak po tym nie przekonasz się do superbohaterów, to znaczy, że urodziłeś się już antybohaterski i nic na to nie można poradzić :wink: .
Lord of the Rings" is a piece of crap.

Offline perro

Batman
« Odpowiedź #55 dnia: Czerwiec 21, 2003, 11:12:28 am »
Cytat: "Błendny Komboj"
Cytat: "xionc"
Ech, czy przeczytam jeszcze kiedys komiks na miare Mausa :?:

Uważam, że DKR bije "Mausa" pod każdym względem, ale cóż. Poczekaj na "Watchmen", "Top Ten" i "Rising Stars" - jak po tym nie przekonasz się do superbohaterów, to znaczy, że urodziłeś się już antybohaterski i nic na to nie można poradzić :wink: .


Żadną miarą "Mausa" i DKR porównać się nie da bo to zupełnie inna bajka. A podejrzewam, że "Watchmen" niestety nie zrobi dziś już takiego wrażenia jak 15 lat temu.
NSICHTBAR

Offline Inszy

Batman
« Odpowiedź #56 dnia: Czerwiec 21, 2003, 04:09:07 pm »
Nie wiem cóż takiego specjalnego jest w DKR :?
Jest to komiks dobry, nawet może bardzo, ale do takiego Arkham Asylum to mu bardzo dużo brakuje pod każdym względem.
a przykład ten kwaczący kaczor Donald... On nie zna litości. Jest okrutny i bezwzględny. Jeśli nawet dochodzi do jakiegoś celu, to po trupach. Jego prawem jest prawo zemsty.

Offline Błendny Komboj

Batman
« Odpowiedź #57 dnia: Czerwiec 22, 2003, 03:47:23 pm »
"Arkham Asylum" to komiks wybitny, ale bardzo kameralny, co może brzmi paradoksalnie wobec jego malarskiej i uderzeniowej, nasyconej znaczeniami i symbolami szaty graficznej. Jest to dzieło, które określiłbym - może dość ogólnikowo - jako studium psychologiczne: Morrison sadza Batmana i jego wrogów na kozetce w Arkham i przygląda się ich psychice; wydobywa potencjał tkwiący w charakterze tych postaci (w czym doskonale pomaga mu McKean, nawet poprzez dobór kroju czcionki). Schemat fabularny jest natomiast pretekstowy; chodzi o to, by w zamkniętej przestrzeni Arkham wejść w dusze dziwadeł tam zamieszkujących.
"Arkham Asylum" jest zamkniętym dramatem wyizolowanym z kontekstów społecznych, z jakiejkolwiek rzeczywistości (nie bez powodu mówi się, że ten komiks ma poezję sennego koszmaru), a "Powrót Mrocznego Rycerza" to epicka opowieść, w której przetrwał - podobnie jak w "Watchmen" - duch niepokoju lat 80. Jeśli dziś odbieramy ten komiks jako nieco archaiczny, to tylko dlatego, że zmieniła się sytuacja społeczna i polityczna; sama opowieść, jej bogactwo rozwiązań narracyjnych, nie zestarzała się ani trochę i do dziś stanowi pokarm dla twórców komiksów.
  Czy rzeczywiście "Arkham Asylum" jest lepszym komiksem? Rysunki Millera nie są wprawdzie tak malarskie jak McKeana ani nie obfitują w tyle znaczeń, ale też Miller zupełnie inaczej podchodzi (czy raczej - podchodził wówczas) do spraw narracji. Dla niego rysunek nie ma być "symboliczny", ale ma oznaczać wyłącznie to, co ukazuje - jeśli widzimy na obrazku Jokera używającego szminki - widzimy zwykłego faceta o białej cerze i - być może - skłonnościach homoseksualnych, ale nie mnożymy interpretacji do jakich nakłaniają ekspresyjne i symboliczne ilustracje McKeana. Jeśli widzimy Robin radośnie uwieszoną szyi nagiego Bruce'a Wayne'a, z nienawiścią wpatrzonego gdzieś w ciemność, to ta scena ma niezwykłą celność psychologiczną, ale do niczego nas nie odwołuje.
  Słyszałem narzekania na szkicowość kreski Millera w "DKR". Tylko że - w odróżnieniu od Morrisona i McKeana - Miller nie chce, byśmy godzinami wpatrywali się w wysmakowane kadry; dlatego oczyszcza rysunki ze zbędnych detali. Chodzi o to, byśmy szybko percepowali i jechali po kadrach tak, jakbyśmy przełączali kanały w telewizorze lub oglądali wideoklip: tyle się mówi o telewizyjnej narracji tego komiksu, a przecież określenie to nie odnosi się wyłącznie do miniaturowych kadrów-"ekraników", lecz ogólnie do jego mozaikowej kompozycji. Miller często rozpoczyna jakąś sekwencję, po kilku kadrach przerywa ją by przedstawić jakąś wyrwaną z kontekstu relację telewizyjną lub wątek poboczny, a następnie wraca i kończy to, co rozpoczął - wiele plansz jest tak skomponowanych. Jeśli porzucił wysmakowaną plastykę kadrów to nie dlatego, że nie umiał, ale by zwrócić uwagę na siłę komiksowego "montażu", czyli sposobu manipulowania ciągłością narracyjną poprzez odpowiednie rozplanowanie kadrów. Ten nerwowy sposób opowiadania dużo bliższy jest współczesnemu mozaikowemu odbieraniu świata z jego zagęszczeniem medialno-informacyjnym, telewizją i internetem, aniżeli duszne "Arkham Asylum" wywiedzione z mentalności początków XX wieku, z jej psychoanalizą, "Alicją w Krainie Czarów", sztuką awangardową, nastrojem dekadencji i romantyczną wizją obłędu.

   Natomiast moje przekonanie o wyższości "DKR" nad "Mausem" bierze się stąd, że komiks Spiegielmana nie tylko nie wniósł aż tyle do rozwoju narracji, ale też stąd, że lwią część swoich zasług zawdzięcza poważnemu tematowi, który autorowi podsunęło życie. Miller natomiast wziął na warsztat temat niepoważny, uchodzący za margines kultury - superbohatera komiksowego - i na jego bazie stworzył arcydzieło gatunku, wszystkie schematy wywracając do góry nogami.

  "Watchmen" się zestarzał? Niby w jaki sposób? Bo moim zdaniem broni się dziś nie gorzej niż "Sandman" czy "Preacher", jeśli nie lepiej: pełne, intrygujące postacie bohaterów, jedna scena genialniejsza od drugiej, masa wątków zegarmistrzowsko złożonych w intrygę, która pochłania bez reszty.  Co dziś "nie zrobi już takiego wrażenia jak 15 lat temu"? Brak kolorów z kompa?
Lord of the Rings" is a piece of crap.

Offline perro

Batman
« Odpowiedź #58 dnia: Czerwiec 22, 2003, 04:42:05 pm »
Powiedziałem podejrzewam bo "Watchmen" nie czytałem, ale z tego co wiem od czasów jego powstania wiele pomysłów tak zawartych było eksploatowanych przez innych. Czekam z niecierpliwością na polskie wydanie żeby przekonać się jak to jest 8)
NSICHTBAR

Offline diefarbe

Batman
« Odpowiedź #59 dnia: Czerwiec 22, 2003, 04:45:52 pm »
Zgadza sie eksploatowanych wielokrotnie ale nigdy nie podano ich w taki sposób jak jest to w Watchmen.
Ja tez czekam na polską wersje. :D
nother day leaves me aching
I try to wake up
But something`s breaking
Here inside me
Deep and hollow
A sound that no other sound could follow
- Pal Waaktaar

 

anything