trawa

Autor Wątek: Batman  (Przeczytany 1251873 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Roy_v_beck

Odp: Batman
« Odpowiedź #525 dnia: Listopad 09, 2008, 12:56:47 pm »
Hmmm, no może za kilka tam miesięcy przestanie podniecać ten komiks, ale aktualnie Joker naprawdę może się podobać. Azzarello po prostu garściami czerpie z filmu Nolana. Czytałem, jeszcze przed premierą tego komiksu, że rysownik nie wzorował się na filmowym Jokerze, ale chyba wszyscy się zgodzą, że Joker Bermejo wygląda identycznie jak Ledger. No i inne postaci Azzarello zrobił w stylu realistycznym, co najbardziej po Crocu widać, też Edward Nigma został uwspółcześniony, choć może nie najlepiej. Jednak każdy, kto po obejrzeniu "Mrocznego Rycerza" chciałby więcej jokera to z pewnością sięgnie po ten komiks, bo jak wspomniałem współgra z filmowymi realiami.
A ogólnie taka historia ponura, bez wodotrysków znanych z "Batman R.I.P.". I może Morrison się przyczynił tymi swoimi udziwnieniami, że dość bardzo realistyczna opowieść o Jokerze będzie miłą odskocznią od schizowatego Bruce'a Wayne'a.
Na pierwszy rzut oka Joker po prostu kopie tyłki, po pewnym czasie wydaje się być co raz słabszy. Nie zmienia to jednak faktu, że to jeden z najlepszych komiksów z Bat-Universum, wydany w ostatnim czasie. Sam się zastanawiam, czy nie kupić oryginału. 
I will make you hate me, cuz you ain't me.
http://rvb-arts.blogspot.com/

Offline Death

Mroczny Rycerz w Azylu Arkham
« Odpowiedź #526 dnia: Listopad 13, 2008, 04:19:30 pm »
Przeczytałem dziś w nocy po raz pierwszy  "Powrót Mrocznego Rycerza", "Mroczny Rycerz Kontratakuje 1, 2 i 3" a także drugi raz w życiu "Azyl Arkham" (lecz pierwszy raz powoli, bez pośpiechu).


Powrót Mrocznego Rycerza: Podszedłem do tego dzieła z wielką nadzieją (w końcu to podobno najlepsza opowieść o nietoperzu) a także z wielką obawą przed tłumaczeniem Kreczmara. Nadzieje zostały spełnione, obawy też więc wyszło tak jak sobie założyłem. Myślałem że tylu wątków i postaci co w Sandmanie to się już w innym komiksie upchać nie da bez wyprodukowania ciężkostrawnej papki. Frank Miller jednak dał radę. Supermany, Zielone Latarnie, mutanci i inne stworzenia boskie (i nie boskie) latają i biegają w te i wewte wygłaszając nie do końca mądre zdania (często spowodowane złym tłumaczeniem, ale o tym dalej) ale to jest fajne. Nietoperz czasem przegrywa i jest fajnie. Robin to kobieta (dziewczynka raczej) i to jest fajne. Ogólnie wszystko jest fajne oprócz niektórych drętwych dialogów:/ Batman w końcu jest taki jak być powinien: daje po dupie, łamie kości, zabija i jeszcze się z tego cieszy...
Wszystko jest zakręcone ale trzyma się kupy, tak powinny wyglądać komiksy typowo rozrywkowe. Nie dziwi mnie więc fakt że komiks został tak entuzjastycznie przyjęty w tamtych czasach. Bardzo lubię motyw z ekranikami tv. Pierwszy raz spotkałem się z tym w komiksie Spawn ale z tego co rozumiem Miller jest pomysłodawcą tego sposobu narracji. Tak powinno być w każdym banku. Ogólnie komiks oceniam  8/10. Dla mnie to komiks typowo rozrywkowy. Czytasz, czytasz i nie możesz przestać jechac dalej bo historia ani na chwilę nie zwalnia. DKR jet jak dobry film sensacyjny. Warto zainwestować aby się dobrze rozerwać.
Komiks czytałem próbując zapomnieć o artykule o błędach. Jednak niektóre momenty w tym komiksie (nawet czytając szybko i bez specjalnej uwagi na ideologiczne pieprzenie nietoperza i inne smętne wstawki) po prostu wybijają z rytmu czytającego. Mnie najbardziej wkurzył ten kawałek: "Coś mi mówiło, żebym stanął na jego nodze. Nie usłuchałem impulsu". Wybił mnie z transu czytelniczego (czy jak to zwać). Pomyślałem o co do k.... chodzi?". Poszukałem specjalnie i znalazłem ten moment w artykule o błędach w tym komiksie. Tragedia... Jednak większość błędów mnie po prostu nie obchodziła, wyłączyłem mózg z najwyższych komiksowych obrotów, domagałem się tylko megahitowego polsatowego poziomu i go otrzymałem. Na analizę ideologii Batmana z "Powrotu..." i innych mądrych rzeczy z tego komiksu przyjdzie pora ale już w oryginalnym języku. Nie chciałem sobie po prostu psuć humoru polską wersją ale jednocześnie bardzo chciałem komiks poznać więc poszedłem na kompromis czyli traktowanie komiksu jako czystą rozrywkę  ;-)

Mroczny Rycerz Kontratakuje: Jeszcze więcej wątków i jeszcze więcej postaci (sic!) niż w pierwszej części i niby komiks trzyma się kupy ale miejscami jest dziwnie. Jakieś dinozaury, córa Supermana, kryptonianie w słoiku i inne nie do końca normalne wynalazki przelewają się na każdej karcie tego komiksu ale...czyta się to jednym tchem! Komiks ma dużo mniej "ekraników" i w ogóle dialogów (w porównaniu z Powrotem...) które zostały w większości zastąpione całostronicowymi kadrami. Wyszły one nad wyraz dobrze. Jest na czym oko zawiesic, oj jest. Już w powrocie zachwycił mnie duży rysunek Batmana na koniu, w MRK jest dużo takich fajnych kadrów (wygląda to jak akwarelki). Trochę przypomina mi to wyczyny Bisley`a w Slaine`ie. Kolejny niby "mega hit polsatowy" też spełnił swoje zadanie. Batman jest jeszcze gorszym sk......... niż w Powrocie, widac że powoli przechodzi na złą stronę mocy aby ratować...to co kocha (niczym Anakin swoją ukochaną w Star Wars). Nie ma grzecznego nietoperza, jest śmierć i zniszczenie. Czyta się to świetnie a ogląda jeszcze lepiej. I o to chodzi! Też mocna 8 ma 10 mozliwych punktów.


Azyl Arkham: Pierwszy raz przeczytałem ten komiks parę lat temu na szybciora...w pociągu. Wymieniłem się na czas podróży z innym komiksiarzem (chyba na Sandmana jakiegoś lub Kaznodzieję). Nie miałem wtedy za dużo czasu ale też bez przesady, zbyt szybko też z tym nie musiałem jechać. Pamiętam że Azyl wydawał mi się wtedy komiksem o niczym. Ot wszedł nietoperz do budynku, spotkał paru gości, pogadał z Jokerem o swoim szaleństwie (tak jakby czytelnik nie wiedział że Batman nie jest do końca normalny). Banał goni banał... Komiks się skończył a ja nie wiedziałem co Ci ludzie w tym widzą. Nawet rysunki wydały mi się średnio fajne, za dużo w tym brudu i rozmanych kadrów pomyślałem. Trasa dobiegła końca, oddałem więc komiks towarzyszowi podróży i wysiadłem z pociągu. Na drugi dzień tak jakby zapomniałem o tym zdarzeniu i tym komiksie. Jednak miałem ochotę przeczytać raz jeszcze bo coś mnie w tym dziele zintrygowało. Tylko nie wiedziałem co. Dopadłem dzisiaj komiks po raz drugi, specjalnie przejrzałem jeszcze 3 razy same rysunki aby poszukać kilku smaczków. Przekonałem się do wyczynów Mckeana, szcególnie podoba mi się cała scena ze Smokiem/krokodylem i walka na dachu+anioł. Super sprawa. Motywy z karatami tarota nie są dla mnie do końca zrozumiałe gdyż nie mam o tym za dużego pojęcia. Moja ulubiona postać z tego komiksu to poza krokodylem Two-face i jego "wybory". Wszystko co związane z Two-facem w tym komiksie to pomysły na najwyższym poziomie-łącznie ze sceną końcową. Joker jest niezły ale tylko niezły. Smęcenie o szaleństwie Batmana i zabiciu jego rodziców to męka. Czy ten motyw musi się pojawiać w każdym nietoperzowatym komiksie uznawanym za wybitny?! Batman to pół-świr, zabito mu rodziców i on na to patrzył! Każdy wie że od tego można ześwirować i w masce nietoperza popierzać po ulicach Gotham. Jak mnie ten motyw męczy...  :roll: Każdy scenarzysta chcąc pokazać coś nowego wychodzi zawsze z tego samego punktu. Spod kina gdzie mały Bruce miał bawić się świetnie a zobaczył coś co zmieniło jego życie. Potem wpadł do jaskini, zobaczył nietoperza i został obłąkanym gościem w pelerynie. Obłąkanym ale nie głupim czy zwariowanym. W opowiadaniu Sandman: "Trzy Wrześnie i jeden Styczeń" jeden z Nieskończonych wygłasza takie słowa: "Jego obłęd nie pozwala mu zwariowac". I słowa te idealnie pasują do Bruce`a Wayna. Jest obłąkany ale nie, nie zwariował! I nie zwariuje bo...jest za bardzo obłąkany swoją chęcią zwalcznia zła. A Morrison przez cały komiks cacka się z tym i chce nam pokazać że Batman być może jest wariatem. A każdy wie że nie jest od pierwszej kartki i wiadomo że nie ma ch... żeby naprawdę zwariował. Pisałem już że mnie ten jeden motyw męczy? Nie? To piszę: męczy mnie to strasznie. Reszta rzeczy w tej powieści graficznej to mistrzostwo świata. Dla mnie Azyl to takie komiksowe Pulp Fiction. Po pierwszym oglądnięciu filmu Tarantino nie wiedziałem czy mam się śmiać czy płakać. Wydawało mi się wtedy że to słaby, przereklamowany film o gangsterach. Zobaczyłem po raz drugi, trzeci, czwarty i mnie wciągnęło na maxa. Mogę ten film oglądać od początku, od środka, od końca i zawsze to dla mnie kulka między oczy. 10/10 jak nic! Podobnie AA, pierwsze czytanie-nędza, drugie-super! Azyl jest jak narkotyk, ciągle przeglądasz te same kadry, przewracasz kolejne strony i nadal cieszy widok Jokera, krokodyla i innych. Nigdy nie dam temu komiksowi 10, (tym samym nigdy nie uznam tego komiksu za dzieło zdecydowanie wybitne) właśnie z tego względu że znowu scenarzysta wyszedł z Multikina z Zorro trzymając w ręce popcorn i kazał nam oglądać śmierć rodziców Bruce`a. Jakie to jest nudne i jakże mnie to męczy!  ;-) Na dziś daję 7,5/10 ale znowu mam w tej chwili komiks na kolanach i znowu przewracam strony i wartość komiksu ciągle rośnie. Kiedyś może dam nawet 9,5/10. Dychy nie dam nigdy, już wcześniej napisałem dlaczego.

Zaraz się zabierm za Batman/Venom: JAD, zobaczymy czy tam też jest kino...  ;-)
« Ostatnia zmiana: Listopad 13, 2008, 04:26:23 pm wysłana przez Death »

Offline Roy_v_beck

Odp: Batman
« Odpowiedź #527 dnia: Listopad 13, 2008, 07:05:23 pm »
Jak nigdy zgadzam się w naprawdę dużej części z twoim recenzjami. Choć nie wiem, czy tak tyle wątków jest w PMR, tam wszystko strasznie realistyczne było, mało latających superhero, do tego kapitalne sceny, jak walka Batmana z przywódcą mutantów, czy koniec wątku Alfreda.
No i cieszę się, że ktoś w końcu zauważył, że MRK nie jest dużo gorszy od swojego poprzednika. Te niektóre plansze całe, jak Bruce Wayne siedzi na dachu, a tlo w kolorze tęczy wręcz jest, ani trochę to co prawda prac Bisleya nie przypomina, Miller bardzo oszczędnie rysuje, lecz naprawdę sugestywnie. Do tego ten świat, gdzie praktycznie nie ma superbohaterów w maskach. W sumie tam też już nie ma Batmana, jest tylko Bruce Wayne, jak ktoś napisał. Dla mnie to w ogóle świetne zamknięcie wątku Batmana.

A Azyl Arkham ładny jest i symboliczny bardzo, niestety wolę takie realistyczniejsze, konkretniejsze opowieści jak Miller pisze, niż dzieła Morrisona. . .
No i na końcu "Jad", to zupełnie innej klasy komiks. Dla mnie mocno przeciętny. W ogóle niebatmanowaty. Gdyby zrobiono to o Green Arrow, to spokojnie spodobała by mi się historia, a tak, całość wygląda dość naciąganie. No i ten wątek z brodą, w miesiąc tak nie rośnie, nie ma bata, to się latami zapuszcza czy fakt, że Batman walczy na gołe klaty, ale maskę i tak ma na twarzy, zawsze mnie to wkurzało (vide. "Batman i Syn" - scena seksu, a Batman nawet to robi z zasłoniętą twarzą). . . 
I will make you hate me, cuz you ain't me.
http://rvb-arts.blogspot.com/

Offline Death

Batman: JAD
« Odpowiedź #528 dnia: Listopad 13, 2008, 09:51:02 pm »
"Batman: Venom": Jako, że bardzo dużo jeżdzę (często pociągami) po naszym pięknym kraju-w celach komiksowych...-z tym komiksem też się wiąże historia z pociągiem. Otóż wdałem się w rozmowę na temat komiksów z gościem na oko po 30-stce, jak się później okazało-wielkim fana Batmana. Swoją drogą strasznie zrugał wtedy Powrót Mrocznego Rycerza. Stwierdził że Bruce Wayne tak nie postępuje i że dla niego ten komiks nie istnieje (sic!). Ale nie o tym mowa. Otóż jego ulubionym komiksem o Batmanie był właśnie JAD. Szczerze mi go wtedy polecił. To było z rok temu a ja dopiero teraz dopadłem go na allegro. No cóż, myślę że JAD nie zasługuje na więcej niż 6,5/10. Rysunki takie sobie, fabuła tak na 5/10 ale za to pomysł 10/10. Szkoda, że nie udało się go naprawdę dobrze wykorzystać. Naprawdę chciałem zobaczyć Batmana jako ćpuna na kolanach, Batmana który prosi o kolejną dawkę narkotyku z pianą na pysku (ostatecznie piana tez była ale użyta dość oszczędnie w zupełnie innej scenie). Wyszło tak średnio. Za szybko Wayne czai bazę że stał się ćpunem, za szybko zamka się w jaskini. A mogło być tak pięknie/źle. Mógł naprawdę zabić Gordona lub przynajmniej poważnie go zranić i spaść na samo dno a potem dopiero z pomocą Alfreda wydostac się z nałogu. Ale tak nie jest. Batman trochę ćpa, potem niby chce więcej ale tak naprawdę ma silną wolę i miesięczny pobyt w jaskini załatwia sprawę. Potem jest już tylko gorzej (czyli gorzej w sensie fabularnym). Mamy egzotyczną wyspę, rekiny i wielkich bezmózgich osiłków. O Boże ileż to razy już się to widziało... Nuda, nuda nuda! Początek zwiastował wielką psychologiczną jazdę + motywy rodem z cudownego filmu "Requiem for a Dream" a tu pojawiły się tak niedopracowane pomysły. O`Neil zwyczajnie niepodołał temu zadaniu. Chciałbym zobaczyć komiks Moore`a z Batmanem ćpunem, on by takiego pomysłu nie zepsuł. Wielkim plusem komiksu są cięte ripsty Alfreda;)
Na zakończenie chciałbym jeszcze napisać jak bardzo się cieszę że nie było sceny z rodzicami Wayna, byłem pewien że pojawią się w narkotycznych wizjach ale tak się nie stało (Hurra!) Jest tylko bardzo dobry motyw z Brucem Waynem który torturuje sam siebie nastawiając wskazówki w wielkim zegarze na godzinę w której zginęli jego rodzice...
« Ostatnia zmiana: Listopad 14, 2008, 09:48:13 am wysłana przez Death »

Offline C.H.U.D.Y.

  • Redakcja KZ
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 2 231
  • Total likes: 0
  • Angry Comic Book Nerd
    • KZ
Odp: Batman
« Odpowiedź #529 dnia: Listopad 23, 2008, 03:13:48 pm »
W sieci pojawiła się zajawka gry Azyl Arkham.

http://blog.newsarama.com/2008/11/23/batman-arkham-asylum-teaser-online/

Osobiście jestem pod wrażeniem. Co prawda muzyka bierze na całego klimat z "Mrocznego Rycerza", a postacie anatomicznie są do siebie znacznie podobne (żeby chociaż pobawili się tym silniczkiem Unreala 3). Ale ta atmosfera strachu, krzyki cierpiących ludzi, zaniedbanie, brud i gra światłem...

.. czyżbym się doczekał wreszcie najlepszej gry z dłuchouchym w roli głównej? Daj Bóg.

Tutaj znajdziecie więcej informacji: http://en.wikipedia.org/wiki/Batman:_Arkham_Asylum

Offline Michał Siromski

Odp: Batman
« Odpowiedź #530 dnia: Grudzień 22, 2008, 10:23:41 am »

Trochę OFF TOP, ale nie do końca:

Przed wielkim powrotem nowej części Fallouta postanowiłem sobie odświeżyć poprzednie części jednej z moich ulubionych gier. (Dla niezorientowanych: seria gier Fallout zawdzięcza swoją legendę niezwykłemu klimatowi, znakomitej fabule i obłąkanej wprost liczbie nawiązań do innych gier, filmów, komiksów, książek, muzyki, autentyfcznych i fikcyjnych postaci, wydarzeń historycznych i bieżących zjawisk społecznych).
I tak oto gram sobie w I część i nagle, ni z tego ni zowego w mieście Boneyard bodajże, zaczepia mnie jakiś opryszek i wyciąga gnata mówiąc: "Czy kiedykolwiek tańczyłeś z diabłem w bladym świetle księżyca?".
Niby nic, a jakże cieszy...
Z naszymi ocenami jest jak z zegarkami: każdy chodzi inaczej, a jednak wierzymy tylko swojemu

Offline kamionek

Odp: Batman
« Odpowiedź #531 dnia: Grudzień 23, 2008, 11:26:59 pm »
w tym samym falloucie było też jednolinijkowe nawiązanie do V for Vendetty (przynajmniej ja to tak odebrałem)

a w trzecim jest cała postać bardzo mocno wzorowana na V, kto grał to wie :)

Offline Pan Rado

Odp: Batman
« Odpowiedź #532 dnia: Grudzień 24, 2008, 12:17:03 am »
Czytałem, jeszcze przed premierą tego komiksu, że rysownik nie wzorował się na filmowym Jokerze, ale chyba wszyscy się zgodzą, że Joker Bermejo wygląda identycznie jak Ledger.

Akurat Joker w wydaniu Bermejo pojawiał się tu i tam na długo przed filmem (http://www.batman-on-film.com/thejoker_bermejo.html), i raczej podejrzewałbym, że to producenci zainspirowali się tą wersją, a nie na odwrót.

A przy okazji, choć pewnie już było: http://www.blackbookmag.com/article/early-joker-concept-art/3722

Offline C.H.U.D.Y.

  • Redakcja KZ
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 2 231
  • Total likes: 0
  • Angry Comic Book Nerd
    • KZ
Odp: Batman
« Odpowiedź #533 dnia: Grudzień 24, 2008, 12:17:14 pm »
Jeszcze tego tutaj nie było. Interesujące, ale za bardzo.... dziwne. Pasuje to bardziej do Batmana w konwencji horroru, tylko zmianie musiałyby ulec oczy. Jednym z powodów, dla których lubię Jokera, jest ten szał w oczach. Ci, co oglądali "Dead End" wiedzą, o co chodzi. Na tych zdjęciach wygląda jak jakaś lalka.

Międzyczasie opowiem wam, co u długouchego....
Otóż nie żyje.
Na niby oczywiście.

DC oczywiście chce pokazać w marcu, jak z powodu zniknięcia Batmana Gotham pogrąża się w chaosie, a coraz więcej herosów chce przejąć rolę Wayne'a. Zapowiedzią tego wydarzenia jest tenże obrazek:

http://i.livescience.com/images/BFTC_NYCC-Spread_comp.jpg

Deja vu po raz enty? Ależ oczywiście. Z "Armią Supermanów" - crossem mającym miejsce po śmierci Esa z rąk Doomsdaya.
Ale jest to odgrzewanie w iście złym stylu.
Alfred w mundurze brytyjskich sił wywiadowczych?
Two-Face w stroju Batmana?
Hush też walczący o dziedzictwo Bruce'a?
Chce się rzec z zażenowaniem: WTF?

Zapewne bedzie tak, że 3-częściowa miniseria Batman: Battle for the Cowl będzie krwawą jatka, po której Dynamicznym Duetem będą Dick Grayson i Damian Wayne z pewnego syfa. Na jakąś jakość konkretną trzeba czekać do wakacji przyszłego roku. Wtedy ponoć za Batmana weźmie się duet z All-star Supermana, czyli dwaj pewni niecodzienni Szkoci. Oby tym razem dali czadu, jak w The New X-Men.

Chyba naprawdę poczekam te 3 lata, aż to całe fantazjowanie z starymi koncepcjami zostanie włożone do lamusa i wszystko wróci do depresyjnego, miejskiego noir. Tam znajduje się Batman, którego uwielbiam.

Dobrze chociaż, że w TPB wydają coraz więcej staroci. Haunted Gotham Moencha i Jonesa oraz Mad Love i inne historyjki ludzi od dawnego, animowanego Batmana to kolekcje, których z pewnością nie warto będzie ominąć. Dobre to jest.

P.S. Aha, w jednym z wywiadów z Morrisonem czytałem, że następny Batman ma być człowiekiem o duszy Spider-Mana. Gdzieś w oddali Arek Wróblewski krzyczy niemiłosiernie...
« Ostatnia zmiana: Grudzień 24, 2008, 12:28:52 pm wysłana przez C.H.U.D.Y. »

Offline Roy_v_beck

Odp: Batman
« Odpowiedź #534 dnia: Grudzień 24, 2008, 03:40:55 pm »
Ech, a mi żal że Danny O'Neil się na drobne rozmienia. Tyle już świetnych historii napisał, że mógłby se dać spokój, a tam w Detective Comics takie nic stworzył w dodatku z przeciętnymi rysunkami.

Battle for the Cowl przynajmniej od strony graficznej będzie porządne. Tony Daniel, którego dopiero przy "R.I.P." Morrisona poznałem, mi ewidentnie zaimponował w tamtej historii i uważam, że facet potrafi rysować prawie jak Jim Lee (nie licząc przeciętnej okładki do Detective Comics 851). Kto właściwie pisze scenariusz do tamtej historii?

A tak ogólnie to co zrobić i tak będę śledził losy Batmana. No i na koniec muszę powiedzieć - Shame on you, Morrison. Zakończenie historii śmierci Batmana było identyczne jak zakończenie "Batman i Syn", najprościej dać wybuch i po sprawie, po czymś takim przecież można czytelnikowi wszystko odwalić i będzie w miarę logicznie. Tak samo z Jokerem. Dini niby się też nie popisał, kończąc swoją historię, ale mimo wszystko pokazał co się stało z Hushem.

A i tak w ogóle "Haunted Gotham" to nie przypadło mi do gustu, jak zresztą większość dzieł Moencha (oprócz trylogii Wampirzej), czekam na TPB historii Diniego, to będzie co wziąć. :D

No i już na absolutny koniec, wie ktoś jaki będzie Batman od Egmontu w tym roku?
I will make you hate me, cuz you ain't me.
http://rvb-arts.blogspot.com/

Offline C.H.U.D.Y.

  • Redakcja KZ
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 2 231
  • Total likes: 0
  • Angry Comic Book Nerd
    • KZ
Odp: Batman
« Odpowiedź #535 dnia: Luty 18, 2009, 08:44:26 am »
Kolega mi podesłał:

http://www.munozvelazquez.com/2dgallery/image91.htm

Ciekawe. Może nie innowacyjne, ale interesujące.

godai

  • Gość
Odp: Batman
« Odpowiedź #536 dnia: Luty 18, 2009, 08:49:31 am »
E tam, a gdzie As-przewodnik?

Offline Michał Siromski

Odp: Batman
« Odpowiedź #537 dnia: Luty 18, 2009, 07:55:42 pm »
E tam, a gdzie As-przewodnik?

Nie musi być, widzisz przecież, że ma laskę niewidomego  :)
Z naszymi ocenami jest jak z zegarkami: każdy chodzi inaczej, a jednak wierzymy tylko swojemu

Offline C.H.U.D.Y.

  • Redakcja KZ
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 2 231
  • Total likes: 0
  • Angry Comic Book Nerd
    • KZ
Odp: Batman
« Odpowiedź #538 dnia: Luty 18, 2009, 08:15:53 pm »
Ok,
chichy chachy,
Aż tu nagle wchodzę na stronę, którą dawno nie odwiedzałem - www.batmanfanfilms.com

I akurat zobaczyłem Batmana w czerni i bieli.
Dla dorosłych.
http://www.angelfire.com/indie/shadowofthebat/bwpart1.html

Efekt moim zdaniem dobry, pomimo paru końcowych scen i dziwnego stroju Batmana.
Ot, taki klasyczny thriller.

Offline Death

Odp: Batman
« Odpowiedź #539 dnia: Marzec 15, 2009, 09:38:50 pm »
Kolejny Batman z Egmontu to "All Star Batman and Robin".

Dobry to wybór czy raczej znowu kiszka?

 

anything