Miałem do czynienia z sześcioma lub siedmioma zeszytami tej serii, i szczerze mogę powiedzieć, że ten komiks jest piękny. Piękny przerost formy nad treścią.
Kadry na całą stronę żeby pokazać damskie pośladki lub biceps Bruce'a. Treści za wiele nie ma, ale za to jest świetny instruktaż dla zaczynających w K1.
No i Jim Lee - naprawdę lubię jego kreskę, ale w małych dawkach. Przy większej styczności uderza mnie jak wszystkie postaci są takie same - różnią się długością/kolorem włosów, "bonusami" na twarzy (wąsy, broda, ewentualnie jakaś zajefajna szrama lub banalne okulary) i oczywiście kostiumami.
Ogólnie jakbym cofnął się do czasów TM-Semica, kiedy miałem lat dopiero co naście, to byłbym zachwycony....