Sam nie tak dawno próbowałem się w tym ogarnąć i oto, do jakich wniosków doszedłem.
1. New52 nie jest całkowitym opowiedzeniem historii bohaterów na nowo. W praktyce sprowadza się głównie do tego, że:
- wyzerowano numerację wszystkich serii, wprowadzono nowe serie, wycofano niektóre stare (aby łącznie było ich teraz 52)
- włączono w uniwersum DC uniwersum Wildstorm.
W teorii za tymi zmianami powinno iść jeszcze:
- uwspółcześnienie i unowocześnienie aktualnych historii (w miarę realizowane)
- ujednolicenie chronologii, wprowadzenie porządku w continuum (zupełna klapa, w szczególności, jeśli chodzi o komiksy z rodziny Batmana).
Wszystko to jednak nie oznacza, że na łamach każdej z tych serii bohater powstaje na nowo, a wszystko to, co było napisane wcześniej przed restartem nie miało miejsca w historii poszczególnych postaci. Pojawia się tu pewien problem, bo nie jest do końca wiadomo, co tak naprawdę się wydarzyło a co nie. Najbardziej problematyczny jest zabieg polegający na skondensowaniu do ok 5 lat wszystkiego, czego dane postacie miały dokonać od początku swego istnienia. U Batmana to leży na całej linii, głównie z powodu Robinów (u których 5 lat w te czy drugą robi różnicę, bo albo to jeszcze niemowlak, albo gówniarz, albo butny młodzieniec). Uważam jednak, że na to wszystko można przymknąć oko, wyłączyć w głowie szukania logiki w chronologii i wtedy zacząć cieszyć się poszczególnymi seriami. Warto jeszcze zaznaczyć, iż mimo tego, że wszystko to, co miało miejsce dalej obowiązuje (tylko działo się w krótszym czasie), to, co jakiś czas w bieżących seriach zostajemy zaskoczeni odnowieniem genezy jakiejś postaci.
Jak widzisz odpowiedź na twoje pierwsze pytanie jest ciężka. Z jednej strony jest to odpowiedź twierdząca, gdyż cały ten restart wiąże się z zamiarem opowiedzenia historii bohaterów DC na nowo, aby zyskać nowych czytelników, którzy łatwo zgubiliby się w starym nieporządku (np. ty). Z drugiej nie do końca ludziom z DC się to udało, a nieporządek jest chyba jeszcze większy (choć nowych czytelników mają, więc główny cel został pewnie zrealizowany).
2. Co do zasady wszystkiego serię z new52 łączą się ze sobą. Wyjątki mogą być np. takie:
- historie, które dzieją się kilka lat wcześniej np. Action Comics (geneza supermana) czy All-Star Western. Mimo to historie te mogą być też w jakiś sposób powiązane z bieżącymi wydarzeniami np. udział All- Star Western w Night of the Owls.
- historię, które dzieją się w alternatywnym świecie np. Earth Two.
Serie z new52 można by spróbować podzielić na pewnie grupy/rodziny i w ten sposób wyodrębnić np. rodzinę Supermana (Action Comics, Superman, Superboy, Supergirl...), rodzinę Batmana (Batman, Detective Comics, Batman Inc., Batman the DK, Batman and Robin, Nightwing, Batgril, Batwoman, Batwing...). Można próbować wyodrębniać jeszcze rodzinę Justice League, rodzinę Vertigo itd. itp.
Wiadomo, że historię z jednej rodziny będą się ze sobą częściej wiązać niż z poza. Nie są to jednak powiązania (a raczej nie powinny być to powiązania), które zmuszają czytelnika do przeczytania wszystkiego, bo inaczej nic się z tego nie zrozumie. Warto tu jeszcze wspomnieć o eventach zwanych crossoverami, które polegają na rozciągnięciu jakiejś historii na kilka serii. Tu konsekwencje wynikające z jednej serii mogą być o wiele dalej idące, choć też nie zawsze musi tak być. Przykładem jest tu już wspomniany crossover 'Night of Owls', który rozciągał się chyba na całą bat-rodzinę, ale główny wątek był utrzymywany w serii 'Batman' i można było trzymać się tylko jej. Innym przykładem jest crossover pomiędzy seriami Animal Man i Swamp Thing, gdzie od pewnego momentu czytelnik jest praktycznie zmuszony do czytania dwóch serii jednocześnie (nie ma co narzekać, bo obie serie są znakomite)
Odpowiadając na pytanie: serie łączą się czasem ze sobą, ale nie musisz zapoznawać się z każdą z nich. W necie jest dużo streszczeń czy uzupełnień, które w razie potrzeby powinny w zupełności wystarczyć ci do ogarnięcia poszczególnej pojedynczej historii.
3. Serie różnią się przede wszystkim twórcami. Z tego, co wiem dzieją się w tym samym czasie, ale opowiadają inne historie. Batman ma ich dość sporo, bo to zabiegany chłopak jest, a to miasto go potrzebuje (bo jest zepsute).
4. Z batmanowych serii czytam tylko "Batmana". Cieszy się bardzo pozytywną opinią, choć w otchłani internetu można też oczywiście znaleźć głosy przeciwne. Ja tam jestem zadowolony i zdecydowanie ci polecam. Klimatyczne rysunki Capullo i mroczny scenariusz Snydera. Początek historii (Court of Owls) zdecydowanie bardziej na plus niż zakończenie (Night of Owls) ale jako całość i tak tworzy to całkiem niezłe czytadło.
Z powiązanych z batmanem czytałem jeszcze z Nightwinga. Nie było to złe. Lekkie i przyjemne, ale też przewidywalne i bez polotu. Historia na raz.
Na tyle na ile prześledziłem różne opinie, to chyba najwięcej negatywnych odnosi się do Batman Inc., ale ja sam nie czytałem, więc nie chce się ostatecznie wypowiadać. Byłbym jednak w tym temacie ostrożny.
To chyba tyle. Życzę powodzenia w ogarnianiu tematu.