Swoją przygodę z Batmanem zacząłem od Detective Comics tomu 3: Imperium Pingwina, historia mi przypadła do gustu, komiks tom uznaję z udany, ogólnie na plus. I tu moje pytanie, chcąc więcej Batmana mam ładować się w poprzednie Detective Comics (choć słyszałem zarzuty o nudzie, infantylnych rozmowach) czy przędzej w serię Miasto Sów, Trybunał Sów i Śmierć rodziny? Jak obie serie ze sobą korelują? Traktować je jak wydarzenia z dwóch różnych uniwersów?
Parę stron wcześniej @Kamil Matusiak wrzucił kolejność czytania tomów:
1. Człowiek, który się śmieje
2. Zabójczy żart
3. Długie Halloween
4. Trybunał Sów
5. Miasto Sów
6. Śmierć Rodziny
Więc o tyle rozumiem, że same Batmany dzieją się w jednym świecie, ale jak się do tego ma DC? Idą równolegle?
Sprawa jest tego typu, że po restarcie uniwersum DC większości tamtejszych bohaterów wymazano całkowicie życiorysy i żaczęto pisać je od nowa, tak stało się min. z Supermanem, Aguamanem. Ale takiego Batmana albo Green Lanterna reset nie specjalnie doświadczył i większość wydarzeń uznawanych w starym uniwersum za kanoniczne dalej obowiązuje.
Co do Detective Comics a Batmana to tak, obie serie dzieją się w tym samym świecie. Aczkolwiek obie serie są tak pisane, by nie zmuszać czytelnika do zaglądania do iluś tam innych tytułów, by poznał całą historię.