trawa

Autor Wątek: Batman  (Przeczytany 1252350 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Maragast

Odp: Batman
« Odpowiedź #4755 dnia: Czerwiec 19, 2018, 06:26:36 pm »
Nie no początek Morrisona był o niebo lepszy.
Batman i Syn nie powalał ale i tak był lepszy niż Jestem Gotham oraz przynajmniej w bardzo fajny sposób wprowadził Damiana i przeciwstawił go z Brucem.
Potem był fajny motyw tych morderstw - o niebo lepszy niż Jestem Samobójcą.


U Kinga nie jest źle ale u Morrisona i Snydera na tym poziomie było o niebo lepiej.

JanT

  • Gość
Odp: Batman
« Odpowiedź #4756 dnia: Czerwiec 19, 2018, 06:33:36 pm »
Snyder miał tylko pierwszy tom dobry a potem średnio albo słabo. U Kinga pierwsze 3 dobre  :smile:

Ten run Kinga ma duże szanse być najlepszym Batmanem ale pewnie potrzeba czasy by ludzie zrozumieli w pełni i docenili  :smile:

mkolek81

  • Gość
Odp: Batman
« Odpowiedź #4757 dnia: Czerwiec 19, 2018, 07:10:04 pm »
Co osoba to opinia, ale Smierc rodziny  czy Super Heavy, czy nawet pierwszy tom Wiecznego Batmana też trzymały poziom. Nawet te krótkie jak z Clayfacem.

Offline Antari

Odp: Batman
« Odpowiedź #4758 dnia: Czerwiec 19, 2018, 07:34:05 pm »
Pierwsze 3 tomy Snydera były genialne, dwa o Trybunale i Śmierć Rodziny. Nierozwleczone, nieprzedłużane i ciężko zarzucić im brak pomysłu czy kiepską realizację. Później już kontrowersyjnie z rokiem Zerowym i dalej. Batman Kinga to niestety nie ta liga. Średni start, później mocno w dół akcja z Bane'em, później powrót do poziomu letniego z War of Jokes and Riddles. Da się to czytać ale to jest generalnie słabe z niewielkimi tendencjami do bycia powyżej przeciętnej. A gadki o tym, że King miał od początku plan, który realizuje to tak naprawdę próba racjonalizacji przeciętnego runu przez osoby, które chcą w to wierzyć. Do tych 3 tomów Snydera na pewno jeszcze wrócę jak tylko fabuła trochę bardziej wyleci mi z głowy. Do wypocin Kinga raczej nie. Kiepsko trafił z tą serią. Lepiej radzi sobie z postaciami z dalszych planów np. Vision czy MM.

Offline buczanova

Odp: Batman
« Odpowiedź #4759 dnia: Czerwiec 19, 2018, 07:35:34 pm »
Ciężko oceniać run Kinga jak na razie, widać, że ma on jakiś plan w głowie i coś czuję, że dopiero gdy wyjdzie całość to będzie można stwierdzić czy to co stworzył było dobre. Choć przyznam, ma momenty świetne jak na razie (też nie rozumiem narzekania na początek runu, fakt pierwszy tom był nudny ale od drugiego wszystko się rozkręciło).
"You know, most great indie things you love will eventually go mainstream, but that's no reason to quit loving them."

Offline donTomaszek

Odp: Batman
« Odpowiedź #4760 dnia: Czerwiec 19, 2018, 07:52:41 pm »
Snyder miał tylko pierwszy tom dobry a potem średnio albo słabo.
100% racji. Trybunal Sow byl swiezy, mroczny, w klimacie filmu 7. A pozniej Snyder napisal tom drugi czyli Miasto Sow i spieprzyl wszystko co bylo dobre w jedynce.
Spoiler: pokaż
Roboty, zaginiony brat
i inne niedorzecznosci...
Smierc rodziny tak samo - mocny poczatek i im dalej tym gorzej. Rok zerowy byl moim ostatnim Batmanem z N52, przeczytany do polowy (drugi tom do tej pory nie ruszony), skutecznie mnie do tej serii zniechecil.
Sometimes I'd like to get my hands on God...

Offline SkandalistaLarryFlynt

Odp: Batman
« Odpowiedź #4761 dnia: Czerwiec 19, 2018, 08:12:56 pm »
  Pierwszy może i faktycznie był najlepszy, ale czy taki wspaniały? Tajna organizacja złożona z milionerów istniejąca od Bóg wie ilu lat o której wiedzą dzieci na ulicy, ale nie wiem najlepszy po Holmesie i Poirecie detektyw świata, na dodatek sam będący milio a właściwie miliarderem (ilu tam w tym Gotham właściwie milionerów mieszka?), a uzyskaniu klimatu "Siedem" nie pomogły z pewnością rysunki Capullo. Zresztą co tu porównywać do "Siedem"? Mniej więcej taka różnica jak między Renoirem a Kisielewicz. A tam chyba im dalej tym gorzej w serii (do połowy tylko dałem radę dojechać).

Offline laf

Odp: Batman
« Odpowiedź #4762 dnia: Czerwiec 20, 2018, 08:33:01 am »
Przeczytałem cały run Snydera w Batmanie (w tym Wieczny Batman) i potwierdzam, że dwa pierwsze tomy były najlepsze. Co więcej uważam je za jedne z najlepszych batmanowych opowieści. Drugie co więcej, jakbym miał teraz możliwość wyboru to kupiłbym tylko te dwa tomy, a całość ze spokojem odpuścił.
Oczywiście wady wypunktowane przez @Skandalistę rzucają się w oczy i są istotne, lecz ja kupiłem taką konwencję, przymknąłem na nią oko i cieszyłem się naprawdę dobrą opowieścią pozostającą na granicy kryminału i thrillera

Spoiler: pokaż
Roboty, zaginiony brat
i inne niedorzecznosci...
Gdzie tam były
Spoiler: pokaż
roboty
?

Offline Murazor

Odp: Batman
« Odpowiedź #4763 dnia: Czerwiec 20, 2018, 08:50:56 am »
Czytam właśnie "Jestem Bane" i muszę powiedzieć, że podoba mi się najbardziej z trzech tomów Kinga.
winckler swego czasu pisał, że poziom wzrasta i mnie to cieszy :) Kupię pewnie w kolejnej promce na bonito, ale dzięki za wieści, że jest lepiej ;-)

Co osoba to opinia
Dokładnie :) też wybrałbym 2 pierwsze tomy Snydera jako jedne z najciekawszych historii o Gacku. Śmierć rodziny też była świetna, szkoda, że
Spoiler: pokaż
Joker nie pociął komuś twarzy na serio - wtedy by była mocna i szokująca końcówka, a tak rozeszło się po kościach

I czytam wiele narzekań na Rok zerowy, a dla mnie był świetnie narysowaną przygotówką w pseudo post-apo Gotham. Dalsze części były ciekawe (Joker, wątki z pamięcią Bruce, robot Gordon itp), ale wg mnie za szybko to wszystko odkręcili, pewnie mając już w głowie Odrodzenie.

Offline Maragast

Odp: Batman
« Odpowiedź #4764 dnia: Czerwiec 20, 2018, 10:38:20 am »
Trybunał Sów, Śmierć Rodziny no i przecież Ostateczna Rozgrywka z Jokerem to rewelacyjne tomy.
Rok Zero bardzo dobry, choć już nieco słabszy.

Jeszcze z New52 bardzo wysoko oceniam Wiecznego Batmana oraz Wieczni Batman i Robin - te historie są świetnie skonstruowane i zaplanowane, a ponadto całość wciąga niesamowicie.

Offline Antari

Odp: Batman
« Odpowiedź #4765 dnia: Czerwiec 20, 2018, 11:20:53 am »
Dokładnie :smile: też wybrałbym 2 pierwsze tomy Snydera jako jedne z najciekawszych historii o Gacku. Śmierć rodziny też była świetna, szkoda, że
Spoiler: pokaż
Joker nie pociął komuś twarzy na serio - wtedy by była mocna i szokująca końcówka, a tak rozeszło się po kościach
Też przez chwilę w trakcie pierwszej lektury tak pomyślałem. Ale jednak końcówka odmieniła moje zdanie.
Spoiler: pokaż
Moim zdaniem autorowi oraz samemu Jokerowi chodziło o to, aby pokazać, że okaleczenie fizyczne odcisnęłoby mniejsze piętno niż okaleczenie mentalne jakiego doznała Bat-rodzina (pewnie by im przeszczepili twarze jakąś megatechnologią za milliony dolarów i dalej trzymaliby się razem). Koniec końców Joker osiągnął co planował, gdzieś powstał jakiś zgrzyt, jakieś pęknięcie, którego nie było albo pływało sobie pod powierzchnią.
+Świetnie pokazana relacja Batman - Joker (wizyta Bruce'a w Arkham - absolutnie genialne).
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 20, 2018, 11:24:14 am wysłana przez Antari »

Offline laf

Odp: Batman
« Odpowiedź #4766 dnia: Czerwiec 20, 2018, 11:45:21 am »
@Maragast

Ja Ostateczną rozgrywką się rozczarowałem. Liczyłem na klimat zbliżony do Śmierci rodziny, gdzie cała opowieść była bardzo kameralna, wręcz klaustrofobiczna i miało to swój urok i klimat, dzięki czemu fabuła faktycznie wciągała. Ale, jak zwykle to w kontynuacjach Snydera bywa, OR musiała być dwa razy szybsza, ze zdecydowanie większą dawką akcji, a intryga nie oplata wyłącznie Batmana i jego rodzinki, ale na szalę rzucane jest całe miasto (kto jeszcze w ogóle chce mieszkać w Gotham?  :roll: ). Dostajemy przez to mało wiarogodne rozwiązania fabularne z jakąś dziwną substancją na koniec (od razu przypomniały mi się wyjęte z czterech liter "midichloriany" z gwiezdno wojennego Mrocznego Widma  :badgrin: ). Dobrze, że przynajmniej wydarzenia z tego tomu odbijają się echem na życiu Wayne'a i całego miasta (choć oczywiście na krótko), bo uważam, że Gordon w roli mecha-Batmana wypadł nader ciekawie.

Natomiast Rok zerowy to zdecydowanie najsłabsze tomy w całym runie (no może poza Cmentarną szychtą). Mało intrygująca fabuła, a cały przedstawiony świat (pseudo)post-apo tracił na wiarygodności z powodu braku jakiejkolwiek reakcji ze strony władz rządowych. Zdecydowanie lepiej ta kwestia została ukazana w filmowym trzecim Batmanie Nolana.

Wieczny Batman to naprawdę dobry, choć typowo superbohaterski komiks. Dużo bijatyk, różnorodność bohaterów i złoczyńców i akcja lecąca na łeb, na szyję. Parę wątków można było sobie odpuścić, bo ich natłok sprawiał, że o niektórych z nich w trakcie lektury zapominałem. Niemniej cała intryga została poprowadzona bardzo ciekawie, z kilkoma mylącymi tropami i zaskakującymi rozwiązaniami, a na koniec powrót starego znajomego. Bardzo ciekawa pozycja, ale wyłącznie dla fanów SH.

Wieczni Batman i Robin to dla mnie kolejne rozczarowanie m.in. z tego powodu:
  • Wieczni Batman i Robin t. 1 i 2. Po X-Men: Rozłam, w którym zadebiutował groteskowy dziecięcy Hellfire Club, mam uraz do dzieci w roli vilianów. A tu proszę - cały świat zainfekowany wirusem zmieniającym dzieci w swego rodzaju zombie  :shock: . Padłem. Całej tej serii wiele brakuje do świetnego i równie wielowątkowego Wiecznego Batmana, a jedyne zainteresowanie wzbudziła we mnie historia z przeszłości Batmana i Robina.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 20, 2018, 11:49:54 am wysłana przez laf »

Offline donTomaszek

Odp: Batman
« Odpowiedź #4767 dnia: Czerwiec 20, 2018, 11:52:25 am »
Gdzie tam były
Spoiler: pokaż
roboty
?
Przepraszam. To byl ten
Spoiler: pokaż
robo pancerz
. I
Spoiler: pokaż
dinozaur
w jaskini.
Sometimes I'd like to get my hands on God...

Offline SkandalistaLarryFlynt

Odp: Batman
« Odpowiedź #4768 dnia: Czerwiec 20, 2018, 11:55:59 am »
Cytuj
+Świetnie pokazana relacja Batman - Joker (wizyta Bruce'a w Arkham - absolutnie genialne).
Nie, genialne nie. Może i nowatorskie. Może i ciekawe z punktu psychologicznego punktu widzenia przedstawienie Jokera dostrzegającego prawdziwą naturę związku Batman-Bruce Wayne. Ale zrobienie z nemesis Batmana jakiegoś do reszty szurniętego katatonika do którego nie docierają sygnały z zewnątrz, było nieco głupie.

Offline Murazor

Odp: Batman
« Odpowiedź #4769 dnia: Czerwiec 20, 2018, 01:27:02 pm »
Też przez chwilę w trakcie pierwszej lektury tak pomyślałem. Ale jednak końcówka odmieniła moje zdanie.
Spoiler: pokaż
Moim zdaniem autorowi oraz samemu Jokerowi chodziło o to, aby pokazać, że okaleczenie fizyczne odcisnęłoby mniejsze piętno niż okaleczenie mentalne jakiego doznała Bat-rodzina (pewnie by im przeszczepili twarze jakąś megatechnologią za milliony dolarów i dalej trzymaliby się razem). Koniec końców Joker osiągnął co planował, gdzieś powstał jakiś zgrzyt, jakieś pęknięcie, którego nie było albo pływało sobie pod powierzchnią.

Jasne, rozumiem to też w ten sposób, ale wg mnie chociaż 1 osobie można było zrobić fizyczną krzywdę, taka kropka nad i. Pomyśl o Dicku, czy Toddzie
Spoiler: pokaż
patrzących na twarz Batgirl z bliznami?
I ich złości na Batmana, że znów dopuścił do niej Jokera i jej nie ochronił?