Skalp tom 5 i cała seria 10/10
Dużo już było pisane, więc nie będę powtarzał. Skalp to najlepsza i najrówniejsza seria jaką miałem okazję przeczytać. Lektura tych sześćdziesięciu zeszytów to była absolutna przyjemność i rozkosz. Skalpowi udało się to, czego nie udało się Locke&key, a mianowicie utrzymania poziomu od początku do końca. Jak Aaron zdołał zbudować tak skomplikowaną sieć relacji pomiędzy przyjaciółmi, kochankami, rodziną, mordercami, ćpunami, zdrajcami, śmiertelnymi wrogami wie chyba tylko sam autor. To była piękna, zwariowana przygoda niczym droga pełna grzechotników na pustkowiu.