Mierny Deadpool za to absolutnie niesamowity Skalp.
Zacząłem czytać i po prostu nie mogłem się oderwać. Wydanie Egmontu palce lizać, obszerny tom w niezłej cenie. Tłumaczenie wydaje się być bardzo sprawne, czyta się szybko i z przyjemnością.
Scenariusz? Boski, utarte schematy są, tylko co z tego? Skoro czytelnik wsiąka w przedstawiony świat po kilkunastu stronach. Konstrukcja bohaterów, podobizn i przeciwieństw w połączeniu z zabawą czasem dają obszerną wiedzę z jakimi postaciami będziemy się identyfikować. Wszyscy mają skazy, niektórzy nawet krew na rękach, a Aaron stopniuje napięcie w mistrzowski sposób. Uwielbiam to poczucie, kiedy początek rozdziału ukazuje nam sytuację z niedalekiej przyszłości, kiedy uruchamiamy szare komórki i rozmyślamy jak do tego doszło. A później wszystko układa się w spójną całość. Mamy początek roku i już mocnego kandydata do topu roku 2016. Czekam na tom numer dwa!