Faktycznie, nie mają wiele wspólnego (poza dużymi oczami bohaterów ) "Totoro" jest jedny w swoim rodzaju, za to "Evangelion" jest podobny do setek innych produkcji. Zgoda, znacznie lepszy niż przeciętne anime, ma masę naśladowców, niektóre sceny można oglądać w kółko.
!!@#$@#% !@#$@#$32 bij zabij.... nie daruje...... trzymajcie mnie bo jak zaraz mnie NERV ponioesie to zaraz bedzie tutaj denat. Nie pozwole nikomu bezkarnie obrazac mojego ukochanego anime wyzywajac je od podobnych do setek; no sorry co Ty widzisz w Evie podobnego do innych produkcji nie liczac Mech?????????
Co widzę podobnego?
Jakieś wyjątkowe dzieci, niby zwyczajne, ale mają jakąś misję do spełnienia. Chodzą do szkoły, której nie lubią, bo tam są tacy źli koledzy, ale w końcu można im dać nauczkę i wtedy już są dobrzy. Mają jakieś problemy z rodzicami, którzy chcą dobrze, ale im nie wychodzi - nie rozumieją się, karzą się uczyć, te sprawy...
Jest jeszcze zagmatwana do granic możliwości intryga - im bliżej końca, tym trudniej się ją śledzi, bo autorzy zapominają, co było na początku.
No i pomieszanie mitologii japońskiej z europejską (przynajmniej tą częścią, która akurat Japończykom pasuje, bo często mylą mity i wątki. to akurat boli najmniej - Europejczykom, a zwłaszcza Amerykanom to się zdarza ZDECYDOWANIE częściej i nie mają w tym kierunku żadnych zahamowań.
Nie chcę nikogo urazić - lubię Evangelion, jest na pewno ciekawszy od 90% anime, jakie zdarzyło mi się obejrzeć. Też mam swoje ukochane anime, i trudno mi się na jego temat dyskutuje z kimś, kto nie czuje klimatu... Ale to nie jest NGE.