Cameron? Czemu nie, choć w sumie jak dla mnie filmem mógłby się zająć Nolan, Ridley Scott, Paul Verhoeven, albo Spielberg
. Co do Camerona, to ponoć pracuje nad aktorską wersją anime Battle Angel.
Co do aktorów, to wątpię, by w hipotetycznym aktorskim NGE grali sami Japończycy (zresztą, postacie z Evy, tudzież z innych anime za bardzo nie przypominają Japończyków , ale to już inna bajka), aczkolwiek, to chyba nie jest do końca film stricte amerykański tylko koprodukcja Japońsko - amerykańska, gdyż w w projekt ten zaangażowane są 3 strony - studio Gainax, ADV (firma zajmująca się dystrybucją i dubbingiem anime [w tym Evy] w USA), a także Weta Workshop, czyli studio odpowiedzialne za efekty specjalne (WW stworzyło FXy do LOTRa, Avatara i Dystryktu 9, a także kilku innych filmów). Nie jestem pewien, ale mogło być tak, że amerykanie chcieli Amerykanów w obsadzie, Japończycy zaś swoich i z powodu tej, oraz innych kłótni pracę nad filmem nie mogły pójść do przodu. Lata temu wyciekły do internetu Concept Arty Wety, które wskazywały na to, że postacie nie będą za bardzo Japońskie - postać Asuki była podpisana jako "Kate Rose" (w sumie Asukę powinna grać jakaś Niemka...), Misato jako "Susan Whitnall", zaś Rei jako "Ray" (z tym, że ta "Ray" akurat wyglądała jak Azjatka, podczas gdy pozostałe nie). Były też plotki, że w rolę Gendo miał się wcielić Agent Smith z Matrixa, zaś za jego syna miał robić Harry Potter. No cóż, prawda jednak taka, że nic z tego nie wynikło, i chyba już nie wyniknie...
Tak czy inaczej, ciężko widzę pomysł filmu fabularnego.
Fakt, istnieje zawsze obawa, że Amerykanie spłycą Evangeliona, pozbawią go całej religijno - filozoficznej otoczki (bądź co bądź, Amerykanie to bardzo religijny naród, i taki kinowy Evangelion może wywołać większe kontrowersje niż swego czasu Kod Da Vinci.), oleją całą psychologię, przez co zostanie efekciarska rozpierducha w stylu aktorskich Transformerów Michaela Baya. Na pewno ludzie, którzy próbowali przenieść na duży ekran Evę zdawali sobie sprawę z faktu, że to nie będzie łatwe, chyba nawet jeden z kolesi z ADV gdzieś kiedyś powiedział, że wbrew pozorom, NGE to nie jest bajka w stylu Transformers, pomimo tego nawet, że tu i tu mamy wielkie roboty ratujące świat.
Nie wiem też, jak oni chcieli ująć fabułę serialu w filmie, pewnie też akcja filmu została by przeniesiona do Ameryki, przez co Gefront zamiast pod Tokio3, znajdował by się pod New York 3, tudzież Los Angeles 3...
P.S. A co byście powiedzieli na film opowiadający o 2 Impakcie? Mroźna Antarktyda (pamiętacie film "Coś"? Nie wiem jak wy, ale ja kocham ten klimat!), tajna wyprawa badawcza, Adam, eksperymenty na Adamie i na końcu Wielkie BUM!. To było by coś, w dodatku taki film byłby świetnym wprowadzeniem do właściwego filmu na podstawie NGE + plus można by jeszcze rozwinąć wątek Seele.
Z drugiej jednak strony, fabuła takiego filmu nikogo by nie zaskoczyła, a zwłaszcza fanów Neona, nie był by to już ten Evangelion, którego wszyscy znamy i kochamy - inny czas i miejsce akcji, brat Evangelionów i ich pilotów, tudzież innych postaci, no i tylko jeden Anioł.
P.S.2 Kurde, ale się rozpisałem!