Drodzy hipokryci, przesańcie wreszcie jęczeć i zawodzić nad tym rozlanym mlekiem.
Jeśli waszym zdaniem coś było nie tak, to wystarczyłby prosty mailik w rodzaju "zauważyłem pomyłkę na Państwa stronie" i mielibyście czyste sumienie i poczucie spełnionego obywatelskiego obowiązku. A tak przyczailiście się, wyczekaliście co bedzie, a potem huzia na józia i jachać po tych co zamówili.
Czy ktokolwiek z szanownych pouczaczy ruszył palcem żeby pomóc sklepowi, którego tak niby bronicie? Bo jeśli nie, to całe to gadanie o zasadach i wysokich standardach moralnych zalatuje fałszem, a aureolka zsuwa sie wam na uszy...