Autor Wątek: Komiksy i picturebooki dla dzieci.  (Przeczytany 65701 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

N.N.

  • Gość
Odp: Komiksy i picturebooki dla dzieci.
« Odpowiedź #90 dnia: Styczeń 11, 2014, 06:34:43 am »

nie wiem, czy myśl przewodnia "Księcia...": szczęśliwym się bywa, a nie jest, powinna byś ideą promowaną przez IBBY, ale co tam, ja się nie znam. 
Teraz to już kłóci się Pan sam ze sobą.

Nagroda IBBY - jako przeznaczona dla twórców literatury dla dzieci - powinna promować tych, ktorzy robią najlepsze utwory dla dzieci. Dzieci są bowiem specyficznym odbiorcą, a ta nagroda (w moim odczuciu) powinna służyć za drogowskaz tym, którzy chcą dzieciom dać coś naprawdę wartościowego, pięknego i mądrego, przede wszystkim zaś - dla tego dziecka odpowiedniego. Tymczasem nasze IBBY ma skłonność do wyróżniania rzeczy ładnych, ale nie zawsze dla dzieci odpowiednich. W 2012 były to "Złe sny" (obok cudownych "Czarostatków"). Teraz to, a obok "Prawdziwa bajka" - rzecz graficznie wyszukana i wysmakowana, ale czy z punktu widzenia odbiorcy dziecięcego wartościowa?

Offline skil

Odp: Komiksy i picturebooki dla dzieci.
« Odpowiedź #91 dnia: Styczeń 11, 2014, 01:57:54 pm »
Próbowałem zrozumieć popularność Lupus Libri. Ładne książki prezentują, to prawda, ale

dla mnie to kolejne szmacenie pisanego słowa
zróbmy zdjęcie
Przecież tego tekstu i tak nikt nie przeczyta

teksty na tej stronie są t r a g i c z n e, nie da się tego czytać, więc przestałem wchodzić, książkę mogę sobie przekartkować w sklepie.
Nauczą się pisać na poziomie ponadpodstawówkowym, to wrócę.

qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos

Offline Julek_

Odp: Komiksy i picturebooki dla dzieci.
« Odpowiedź #92 dnia: Styczeń 11, 2014, 03:32:56 pm »
Ale fanów na fejsie mają 3,5k

N.N.

  • Gość
Odp: Komiksy i picturebooki dla dzieci.
« Odpowiedź #93 dnia: Styczeń 11, 2014, 04:03:14 pm »
Ale fanów na fejsie mają 3,5k
Czy to jest argument negujący twierdzenie o niskiej jakości tekstów na rzeczonym blogu, czy też próba wykazania głupoty użytkowników facebooka?
Prosiłbym o odpowiedź po polsku (pełnymi zdaniami), a nie jakąs taką, bełkotliwą uwagę napisną półgębkiem, jeśli nie czymś innym.

Offline Julek_

Odp: Komiksy i picturebooki dla dzieci.
« Odpowiedź #94 dnia: Styczeń 11, 2014, 04:19:29 pm »
To była odpowiedz na post Mikołaja - stracili w nim czytelnika, ale mają przynajmniej 3500 innych, więc nie będą płakać po jednym.

Czy taką odpowiedziom zadowoliłem Twoje oczekiwania i powstrzymasz się od złośliwości kierowanych w moim kierunku, w których brylujesz od jakiegoś czasu?

N.N.

  • Gość
Odp: Komiksy i picturebooki dla dzieci.
« Odpowiedź #95 dnia: Styczeń 11, 2014, 04:41:15 pm »
To była odpowiedz na post Mikołaja - stracili w nim czytelnika, ale mają przynajmniej 3500 innych, więc nie będą płakać po jednym.

Czy taką odpowiedziom zadowoliłem Twoje oczekiwania i powstrzymasz się od złośliwości kierowanych w moim kierunku, w których brylujesz od jakiegoś czasu?
Odpowiedź jest wymijająca. To, że ktoś nie będzie płakał po stracie czytelnika, nie jest odpowiedzią na pytanie, czy ten ktoś pisze rzeczy wartościowe, czy nie.
Złośliwość nie była pod Twoim adresem, choć pod cytatem z Ciebie ją umieściłem. Za uwagę rzuconą półgębkiem uwazam uwagę, że teksty na blogu są "t r a g i c z n e", pozbawioną jakiegokolwiek uzasadnienia. Za uwagi bełkotliwe uważam to, co wypisuje Karol, którego sposób pisania o szmaceniu slowa z łatwością możnaby nazwać "szmaceniem języka".
Sam napisałem nieco wcześniej, co myślę o owych tekstach, ale odnosze wrażenie, że moja wypowiedź została w owej rozmowie zupełnie zignorowana.
Teraz mogę powiedzieć, że nie przekonuje mnie informacja o 3500 wielbicieli na fb, bo ja na facebook nie zaglądam, a pod wpisami na blogu, na który zajrzałem, znajduję minimalną ilość komentarzy, najcześciej pisanych przez znajomych autorów bloga i utrzymanych w konwencji towarzyskiej pogawędki.
Pytam o sposób oceniania i wartościowania, bo gubię się w Waszych argumentach i nie wiem, czy zależy wam na ustaleniu jakiegoś wspólnego stanowiska, konfrontację własnych poglądów z cudzymi czy tylko o dziecinne przepychanki.

Do adro: Trzy ksiązki Mutha (z tekstami Mutha i z ilustracjami Mutha) wydane w Polsce są zdecydowanie picturebookami - wzorcowymi i przepięknymi. Aż dziw bierze, że nikt o nich nie pamięta (bo nawet słowem o nich nie bąknie). Dzięki za przypomnienie. Zdjąłem je z półki, otworzyłem i pasę teraz oczy.

Offline skil

Odp: Komiksy i picturebooki dla dzieci.
« Odpowiedź #96 dnia: Styczeń 11, 2014, 08:36:02 pm »
Weźmy np. wpis o Fugazi Music Club. Połowę wpisu zajmuje tłumaczenie autora, że do tej pory nie czytał komiksu, bo nie lubi Warszawy, nie lubi polskiej muzyki, a w czasie kiedy toczy się akcja historii ganiał z rówieśnikami po korytarzach wiejskiej podstawówki. Dalej mamy parę zdań o czym jest komiks i podsumowanie "Głupi byłem, że zwlekałem tyle z przeczytaniem tego komiksu. Komiks   Podolca okazał się być świetną, wciągającą lekturą, która, co mnie   bardzo zaskoczyło, była w stanie przykryć rewelacyjne ilustracje   Marcina.".

Nie dowiedziałem się z tego wpisu dlaczego komiks Podolca jest świetną, wciągającą lekturą i co zaskoczyło w niej autora wpisu. Jedyne co mogę podejrzewać, to że Teszbir jest fanem rysunków Marcina. Po prostu mowa-trawa pełna stwierdzeń w stylu "Zrobiłem to, co zawsze robię z komiksami, za lekturę których zabieram   się z bólem - odłożyłem go sobie na podróż pociągiem. Jeżeli do wyboru   mam kontemplowanie brudnej szyby wagonu lub lekturę komiksu, który z   góry skreśliłem w swojej głowie, zazwyczaj wybieram to drugie."

Rozumiem, że blog poświęcony jest przede wszystkim ładnie wizualnie i edytorsko opracowanym książkom, dlatego opinię właśnie na temat jakości i sposobu wydania chciałbym tam przeczytać, bo same zdjęcia i filmik to nie wszystko. Wystarczyłby tekst przeklejony z opisu wydawcy + informacje na temat jakości edytorskiej prezentowanej publikacji. A tak to nie wiem, mamy jakieś niby-wrażenia z lektury, napisane w marnym stylu, z których nic nie wynika (fajne, super, ładne obrazki), ani to recenzje ani prezentacje tych książek.
qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos

N.N.

  • Gość
Odp: Komiksy i picturebooki dla dzieci.
« Odpowiedź #97 dnia: Styczeń 11, 2014, 09:00:19 pm »
Weźmy np. wpis o Fugazi Music Club. Połowę wpisu zajmuje tłumaczenie autora, że do tej pory nie czytał komiksu, bo nie lubi Warszawy, nie lubi polskiej muzyki, a w czasie kiedy toczy się akcja historii ganiał z rówieśnikami po korytarzach wiejskiej podstawówki. Dalej mamy parę zdań o czym jest komiks i podsumowanie "Głupi byłem, że zwlekałem tyle z przeczytaniem tego komiksu. Komiks   Podolca okazał się być świetną, wciągającą lekturą, która, co mnie   bardzo zaskoczyło, była w stanie przykryć rewelacyjne ilustracje   Marcina.".

Nie dowiedziałem się z tego wpisu dlaczego komiks Podolca jest świetną, wciągającą lekturą i co zaskoczyło w niej autora wpisu. Jedyne co mogę podejrzewać, to że Teszbir jest fanem rysunków Marcina. Po prostu mowa-trawa pełna stwierdzeń w stylu "Zrobiłem to, co zawsze robię z komiksami, za lekturę których zabieram   się z bólem - odłożyłem go sobie na podróż pociągiem. Jeżeli do wyboru   mam kontemplowanie brudnej szyby wagonu lub lekturę komiksu, który z   góry skreśliłem w swojej głowie, zazwyczaj wybieram to drugie."
Dawno, dawno temu, w czasach, które doskonale pamiętam, o publikacji jakiegoś tekstu decydowało to, czy spełnia on (ów tekst) kryteria stawiane tekstom przez redaktorów czasopism. Dziś - za sprawą internetu - owo sito przestało istnieć i każdy może publikować, co tylko chce. Możliwość publikacji bez wcześniejszej weryfikacji (która polegała na dopuszczaniu do druku tekstów, które spełniały okreslone standardy) została uznana za rozmaitych krytyków za zdobycz ery internetu. Owa zdobycz uzmysłowiła wszystkim dokoła, że różni ludzie, z różnych przyczyn czytają rózne teksty.
Autor, o którym tu mówimy, wybrał sobie metodę mowienia o swoich odczuciach, wrażeniach, subiektywnych odkryciach i prywatnych olśnieniach. W świecie, w którym - za sprawą internetu - wszystko jest dopuszczalne, ma do tego absolutne prawo. Co istotniejsze (dla mnie przynajmniej), autor ten nie udaje, że pisze recenzje, analizy, czy interpretacje. On wproist mówi, o tym, co czuje, o tym, kiedy zauwazył dany komiks itp. On zdaje sprawozdanie ze swoich subiektywnych odczuć, precyzyjnie nas informując, że to jego subiektywne odczucia.
Dla porównania powiem, że w takim "KZ" ludzie niejednokrotnie pisza  o swoich prywatnych odczuciach i w dodatku nie potrafią ich sensownie uzasadnić, ale twierdzą, że to są recenzje, analizy i interpretacje. W moim odczuciu, dopiero to drugie jest "mową-trawą" i zasługuje na napiętnowanie.

Cytuj
Rozumiem, że blog poświęcony jest przede wszystkim ładnie wizualnie i edytorsko opracowanym książkom, dlatego opinię właśnie na temat jakości i sposobu wydania chciałbym tam przeczytać, bo same zdjęcia i filmik to nie wszystko. Wystarczyłby tekst przeklejony z opisu wydawcy + informacje na temat jakości edytorskiej prezentowanej publikacji. A tak to nie wiem, mamy jakieś niby-wrażenia z lektury, napisane w marnym stylu, z których nic nie wynika (fajne, super, ładne obrazki), ani to recenzje ani prezentacje tych książek.
Zgłaszanie zastrzeżeń do czegoś, że nie jest tym, czym nie jest, uważam za niedorzeczne. Autorzy bloga nie obiecują, że będą zamieszczać na nim informacje na temat jakości i sposobu wydania, czy jakies inne. Nie rozumiem zatem, czemu uważasz, że powinni robić to, co chciałbyś, żeby oni robili i nie potrafisz pogodzić się z tym, że robią to, co sami chcą robić. Takie ich prawo, wynikające z faktu, że żyjemy w dobie internetu.
Wyrażasz swoją pogardę dla ich pracy, uzywając określeń ""niby-wrażenia', "marny styl", "ani to recenzje, ani prezentacje", ale jednoczesnie uchylasz się od walki o to, by w innych miejscach (np. w "KZ-cie" czy na blogach, do których linki sa wrzucane na tym forum) nie pojawiały się "niby-wrażenia", "marne style" i "ani to recenzje, ani prezentacje".
Walczenie z powszechnie występującym zjawiskiem to donkichoteria.
Walczenie z autorami konkretnego bloga to prywatna animozja i zwyczajna upierdliwość.
Sam wybierz, do której grupy się zaliczysz.

Offline skil

Odp: Komiksy i picturebooki dla dzieci.
« Odpowiedź #98 dnia: Styczeń 11, 2014, 09:20:48 pm »
Wyrażasz swoją pogardę dla ich pracy, uzywając określeń ""niby-wrażenia', "marny styl", "ani to recenzje, ani prezentacje", ale jednoczesnie uchylasz się od walki o to, by w innych miejscach (np. w "KZ-cie" czy na blogach, do których linki sa wrzucane na tym forum) nie pojawiały się "niby-wrażenia", "marne style" i "ani to recenzje, ani prezentacje".
Walczenie z powszechnie występującym zjawiskiem to donkichoteria.

Pytałeś, dlaczego uważam opisy na blogu Lupus Libri za tragiczne, więc odpowiedziałem. Taki np. KZ również uważam za tragiczny i również tam nie zaglądam, podobnie jak na wiele innych blogów, do których linki są wrzucane na tym forum. Niewielu jest autorów tekstów publicystycznych dotyczących komiksu, których lubię czytać. Ale to nie jest wątek o tym.

Wiem, że LL to subiektywne opinie autorów tam piszących, wiem że mogą sobie pisać co im się żywnie podoba, nie zamierzam z tym walczyć ani nie mam problemów z autorami bloga, co najwyraźniej uroiłeś sobie w głowie i próbujesz mi wmówić. Uważam, że piszą słabe teksty i tyle, szkoda mi czasu na ich lekturę i to właśnie napisałem.
qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos

N.N.

  • Gość
Odp: Komiksy i picturebooki dla dzieci.
« Odpowiedź #99 dnia: Styczeń 11, 2014, 10:34:17 pm »
Pytałeś, dlaczego uważam opisy na blogu Lupus Libri za tragiczne, więc odpowiedziałem. Taki np. KZ również uważam za tragiczny i również tam nie zaglądam, podobnie jak na wiele innych blogów, do których linki są wrzucane na tym forum. Niewielu jest autorów tekstów publicystycznych dotyczących komiksu, których lubię czytać. Ale to nie jest wątek o tym.
Po pierwsze: wcale nie pytałem, czemu uwazasz opisy na blogu LL za tragiczne.
Po drugie, w twoim podpisie stoi jak byk "Redakcja KZ". Stwierdzę więc, ze tragiczne jest przyznawanie się jednocześnie do bycia członkiem redakcji i jednoczęśnie do tego, że się tam nie zagląda.
Po trzecie, twierdzenie, że sobie coś uroiłem, uważam za chamskie i obraźliwe. Podjąłeś rozmowę ze mną. Odpowiedziałem Ci, jak umiałem najrzetelniej. Spotkała mnie za to obelga. Niby czemu?
Po czwarte: zwracałem Ci uwagę na to, że masz dwa wyjścia: albo zaglądasz na blogi i komentujesz ich jakość, albo tego nie robisz. Jeśli zaś zaglądasz na niektóre, jednocześnie ignorując fakt, że inne są jeszcze gorsze, pojawia się podejrzenie, że nie walczysz o poprawę blogów, ale toczysz jakąś inną wojnę. I tyle. Ani mniej, ani więcej. Niczego Ci nie próbuję wmówić, wyjaśniam tylko to, co zrozumiałem z tego, co sam napisałeś.

« Ostatnia zmiana: Styczeń 11, 2014, 11:34:34 pm wysłana przez N.N. »

Offline skil

Odp: Komiksy i picturebooki dla dzieci.
« Odpowiedź #100 dnia: Styczeń 12, 2014, 02:37:17 am »
Po pierwsze: wcale nie pytałem, czemu uwazasz opisy na blogu LL za tragiczne.

Ok, nie zapytałeś, ale napisałeś "Za uwagę rzuconą półgębkiem uwazam uwagę, że teksty na blogu są "t r a g i c z n e", pozbawioną jakiegokolwiek uzasadnienia." więc otrzymałeś uzasadnienie.

Po drugie, w twoim podpisie stoi jak byk "Redakcja KZ". Stwierdzę więc, ze tragiczne jest przyznawanie się jednocześnie do bycia członkiem redakcji i jednoczęśnie do tego, że się tam nie zagląda.

Tak jak sobie sam nie wpisałeś "szafarz bracki" w podpisie, tak ja sobie nie wpisałem "Redakcja KZ", robią to moderatorzy i nie mamy możliwości tego zmienić w opcjach konta. Do KZ nie pisałem od dobrych kilku lat i nie czytam.

Po trzecie, twierdzenie, że sobie coś uroiłem, uważam za chamskie i obraźliwe. Podjąłeś rozmowę ze mną. Odpowiedziałem Ci, jak umiałem najrzetelniej. Spotkała mnie za to obelga. Niby czemu?

Stwierdzenie, że wywnioskowałeś coś, czego nie napisałem nie miało być obraźliwe, bo niby czemu?

Po czwarte: zwracałem Ci uwagę na to, że masz dwa wyjścia: albo zaglądasz na blogi i komentujesz ich jakość, albo tego nie robisz. Jeśli zaś zaglądasz na niektóre, jednocześnie ignorując fakt, że inne są jeszcze gorsze, pojawia się podejrzenie, że nie walczysz o poprawę blogów, ale toczysz jakąś inną wojnę. I tyle. Ani mniej, ani więcej. Niczego Ci nie próbuję wmówić, wyjaśniam tylko to, co zrozumiałem z tego, co sam napisałeś.

Nawiązałem do dyskusji w której pojawiły się opinie na temat strony, na którą zaglądałem i której popularność szczerze mnie dziwi. W tym kontekście zupełnie nie widzę potrzeby odwoływania się do innych, jeszcze gorszych blogów. Jeśli w tej dyskusji będzie rozmowa na temat jakiejś innej strony, którą znam, też być może podzielę się swoją opinią o niej, i tyle.

Z mojej strony koniec offtopu.

qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos

N.N.

  • Gość
Odp: Komiksy i picturebooki dla dzieci.
« Odpowiedź #101 dnia: Styczeń 12, 2014, 07:04:35 am »


Z mojej strony koniec offtopu.



Z mojej strony jedynie zdumienie, po co w ogóle go zaczynałeś?

Naprawdę jacyś źli ludzie dopisali Ci do nicka coś, czego sobie nie życzysz, a Ty nie umiesz sobie z tym poradzić i tak chodzisz, jak uczeń podstawówki z kartką przyklejoną na plecach?

Offline graves

Odp: Komiksy i picturebooki dla dzieci.
« Odpowiedź #102 dnia: Styczeń 12, 2014, 09:22:30 am »
Tak jak sobie sam nie wpisałeś "szafarz bracki" w podpisie, tak ja sobie nie wpisałem "Redakcja KZ", robią to moderatorzy i nie mamy możliwości tego zmienić w opcjach konta. Do KZ nie pisałem od dobrych kilku lat i nie czytam.
Wystarczy do mnie napisać. Jeśli to zbyt skomplikowane, to dobrze, że już nie przyznajesz się do KZ.
Tyle z mojej strony.
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline skil

Odp: Komiksy i picturebooki dla dzieci.
« Odpowiedź #103 dnia: Styczeń 12, 2014, 12:02:13 pm »
Lol, a może zwyczajnie nie miałem potrzeby do nikogo w tej sprawie pisać? Nie zwracałem uwagi, że mam wpisany taki status dopóki nie zwrócił na niego uwagi N.N. Złośliwości odnośnie tego możecie sobie darować.
qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos

Offline karolkonw

Odp: Komiksy i picturebooki dla dzieci.
« Odpowiedź #104 dnia: Styczeń 12, 2014, 01:20:32 pm »
Za uwagi bełkotliwe uważam to, co wypisuje Karol, którego sposób pisania o szmaceniu slowa z łatwością możnaby nazwać "szmaceniem języka".

Po pierwsze: nie uznaje za stosowne odnosić sie i analizować tekstów które sa jedynie dodatkiem do zdjęć które sa ładne ale w kategorii zdjecie produktowe to bardzo srednia półka...
JA "krytykuje" "czepiam się "szamcąc jezyk" fakt iż tzw komiksowo które składa się tak z autorów czytelników jak i wydawców  traktuje LL jako medium mówiąc o komiskie COKOLWIEK
Opiniotwórcze takie
ciekawe takie
WOW!
Ja przyznam próbowałem czytać LL ale po tym jak przeczytałem wywód o "plastyczności komiksu" odpuściłem.
I oczywiście! głupoty zdarzają się  Pstrągwoskiemu Gierze Oleksakowi ale oni o komiksie pisza a nie robia komiksom zdjecia

Dziwie się trochę Twojej obronie LL bo między bogiem a prawdą zaprzecza poradnikowi recenzenta który kiedyś...
 opublikowałeś