A już miałem się pytać, gdzie Ty mieszkasz, że dzieciaki listonoszów palą?
Rozumiem skręty, ale od razu listonosza...
Ganossa, niestety Twoje informacje mogę potwierdzić, policjanci o ile w ogóle mają jakieś strzelanie na rok, to najczęściej jest to wystrzelenie jednego magazynka (ok 15 kulek) i do tego połączonego ze sprawdzeniem technicznym pistoletu. Zatem słabo mówić tu o jakimś porządnym celowaniu i strzelaniu do tarczy.
Trochę lepiej wygląda to w oddziałach prewencji i kryminalnych, Ci mogą mieć nawet kilka strzelań na rok, ale to zależy ile w danym roku jest przyznane "ilość sztuk amunicji do strzelań praktycznych i teoretycznych", a i tak wypada to blado w porównaniu do np Niemiec, czy Francji.
Najlepiej mają oddziały AT, Ci mogą praktycznie strzelać kiedy i jak chcą, też mają co prawda limity ilościowe, jednak są one na tyle duże, że spokojnie mogą doskonalić się w strzelaniu. I co tu kryć, te oddziały jak i GROM mają najlepsze obycie z bronią.
Bo nawet nie chce mi się opisywać jak wyglądają zajęcia ze strzelania w wojsku, tam to jest praktycznie żenada.