predator z egmontu przypomniał mi dlaczego przestałem kupować komiksy semica z alienami i predatorami. komiks jest tak denny, że nawet nie nadaje się do czytania w kiblu (groźba zaśnięcia). denny, schamtyczny, rysunek bardzo szkicowy z mnogością błędów anatomicznych. do tego tłumaczenie drętwe i kiepske (zgadnijcie na którym kadrze komandos krzyczy "incoming!"). najlepsza z tego komiksu jest okładka.
EDIT:
w fajnym artykule, który podobał się gravesowi, nie ma info o milestonie gołota versus predator