Zgadzam się z Komiks Forum. Gdzie tam KW równać się z WSK. Że tak z głowy polecę kilkoma porównaniami:
- wolałem za wstęp na WSK zapłacić 10 zł, niż wejść na KW za darmo
- wolałem brak punktu informacyjnego na wejściu, bo ten który był, strasznie zawalał wejście i denerwował rozdawaniem darmowego przewodnika po Warszawie oraz katalogu festiwalowego
- wolałem brak strony internetowej WSK niż stronę KW, bo ta jest taka żółta a ja nie lubię żółtego
- wolałem jako giełdę salkę potu a nie te przestronne pomieszczenie, w którym czułem się zagubiony jako kupujący (nie znalazłem np. Komiks Forum na giełdzie i nie mogę teraz odżałować)
- wolałem program ułożony na kolanie i podany max tydzień przed imprezą, naszpikowany pokrywającymi się spotkaniami, gdzie na te w małych salkach przeważnie nie zaglądał pies z kulawą nogą
- wolałem te oldskulowe plakaty robione według jednego szablonu, niż ten plakat KW, który jest bez sensu i nie wiadomo o co w nim chodzi
- wolałem zastanawiać się co mam ze sobą i znajomkami zrobić po zakończonych spotkaniach, niż mieć na miejscu zorganizowane afterparty
Tak, zgadzam się z Komiks Forum. Gdzie tam KW równać się z WSK.