Autor Wątek: Wypadki przy pracy, czyli wyd. Amber i książki Star Wars  (Przeczytany 3080 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline x-Ray

  • Redaktor GGK
  • Czeladnik
  • *
  • Wiadomości: 247
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • there's only the Dark Side!
Wypadki przy pracy, czyli wyd. Amber i książki Star Wars
« dnia: Marzec 06, 2010, 06:54:09 pm »
Do założenia tego tematu zmusiła mnie sytuacja jaka zaistniała w książkowym świecie GW, a konkretniej - powtarzający się element każdej nowej książki wydawanej w Polsce przez Amber, czyli feralne 30 stron wstępu. Jako fan Star Wars muszę głośno i wyraźnie (oby skutecznie) wyrazić swoje i, być może nie tylko swoje, niezadowolenie z powodu wspomnianego wstępu każdej z książek. Mówiąc krótko: po co nam ksiązki skoro mamy streszczenie całej historii GW? Jestem ciekaw co sądzą ci z was, którzy z niecierpliwością czekają na kolejne powieści Gwiezdnych wojen, o takim rozwiązaniu wprowadzonym przez wydawnictwo Amber. Czy uważacie, że w niczym to nie przeszkadza? A może wręcz przeciwnie?

     

Offline X-Yuri

Odp: Wypadki przy pracy, czyli wyd. Amber i książki Star Wars
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 30, 2010, 03:07:36 pm »
Co prawda nie kupilem ksiazki SW po polsku od.. wakacji, ale przed najblizszymi wakacjami mam andzieje androbic cale zaleglosci, wiec jednak zabiore glos : >
Furia, pierwsza ksiazka w ktorej sie to pojawilo--> Stwierdzilem ze to calkiem pozytywny pomysl.
Ale nastepne ksiazki, Noce Coruscant, czy, Bane najaktualniejszy przyklad, to juz kompletny bezsens, w Furii mozna to bylo uznac za wprowadzenie dla nowego czytelnika, ale, w dziejacym sie 1000 lat przed filmami Bane ?

Pomysl w takiej formie kontynuowany jest glupi, wolalbym zeby zaprzestali tego.
Jak juz kupie zaleglosci, to przy okazji dostane w sumie 7x 30 zbednych stron ? 210 stron, to juz prawie jak jakas ciensza ksiazka SW..

 

anything