Jak nie jestem fanem superbohaterów i z reguły omijam szerokim łukiem ekranizację ich przygód, to bazując na zaufaniu do Matthew Vaughna, "Kick-Assa" obejrzałem i nie żałuję.
Nie jestem tak entuzjastycznie nastawiony jak spidey, ale to porządne kino rozrywkowe, trochę brutalne, całkiem zabawne, z ciekawymi postaciami i dobrymi dialogami. I wreszcie dobra rola Nicholasa Cage' a.
Tylko o tej muzyce się nie mogę wypowiedzieć, bo kompletnie nie zapadła mi w pamięć.
A tak w ogóle, czy można prosić moderaturę o wyczyszczenie lub przeniesienie na off-top/do luźnych gadek, politycznych wynurzeń założyciela tematu, nijak nie związanych z filmem?