trawa

Autor Wątek: RAPORTY BITEWNE  (Przeczytany 49161 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Dwalthrim

RAPORTY BITEWNE
« Odpowiedź #60 dnia: Czerwiec 06, 2004, 02:21:55 pm »
Moich skavenów jest tylko 1 zdjęcie przy krawędzi tak więc żadne multum ...
Szkoda, że nie zrobiliście foty z poziomu stołu, ale co się odwlecze to nie uciecze - Man! Żeby szybko zleciało do następnej rozruby to znowu potestuje slayerów  :bite:  :twisted:  :)
JAH RASTAFARAI-SIGMAR HELDENHAMMER EMPEROR I!!!"


Offline goobos

RAPORTY BITEWNE
« Odpowiedź #61 dnia: Czerwiec 06, 2004, 02:29:12 pm »
obiecuje na najblizsza bitke wziac moj aparat i statyw stolowy wiec bedzie wiecej fotek z poziomu stolu. Inna sprawa ze jakos za dlugo Cie na stole nie bylo a na "naszej" czesci stolu dzialy sie bardziej epickie sceny ;)
-(..)Wiec nie ma w wlace nic pieknego?Nie ma.Pot, krew smrod...Nie spotkalem takiego, co dostal mieczem i sie nie sfajdal." "Achaja" A. Ziemianski

Offline Telics

RAPORTY BITEWNE
« Odpowiedź #62 dnia: Czerwiec 06, 2004, 02:30:40 pm »
Ja tylko napisze ze kiedys grajac reiklanderami przeciwko zielonych w 1 rundzie gry zwykly hanchmen zdjol capitana zielonych 1 strzalem na

trafienie 6 na zwoundzenie 6(krytyk) na krytyk 6 no i na wounda 6 wiec koles niemial totalnie zadnych szans :p nawet by go Waaghhhh nie uratowal .

Po tym strzale kolega zwatpil w swoje mozliwosci grania dalej :)

Offline goobos

RAPORTY BITEWNE
« Odpowiedź #63 dnia: Czerwiec 06, 2004, 02:34:44 pm »
ja sie juz raz przekonalem ze nie ma sie co poddawac-w jednej rundzie krasnale zdjely mi bodajze 5 gobosko (za to po ich stronie polecial tylko 1) i przy wczesniejszych dosc duzych stratach juz myslalem o ucieczce. Na szczescie the_one przekonal mnie (bylismy wtedy w sojuszu) zebym jeszcze poczekal i jak wyjdzie rout to gral dalej-tescik wyszedl, a w nastepnej turze rout nie wyszedl krasnoludom (przy Ld9!!!) i uciekly, zaraz za nimi sojusznicy z bodaj bretonii a my zostalismy zwyciezacami :) wniosek jest prosty-nie poddawac sie szybko i grac ile wlezie-na tym ta zabawa polega ;)
-(..)Wiec nie ma w wlace nic pieknego?Nie ma.Pot, krew smrod...Nie spotkalem takiego, co dostal mieczem i sie nie sfajdal." "Achaja" A. Ziemianski

Offline skolo

RAPORTY BITEWNE
« Odpowiedź #64 dnia: Czerwiec 14, 2004, 07:18:28 pm »
Jezeli czyta to forum Nemo One to przypominam ze mial redagowac dzial Raportow Bitewnych i poprzestal na jednym. Jezeli ktos jest chetny do przejecia schedy po tym prawocniku to zapraszam na priva.

Offline goobos

RAPORTY BITEWNE
« Odpowiedź #65 dnia: Czerwiec 14, 2004, 07:24:51 pm »
wiesz, ida wakacje, z jednej strony czas czestego grania a z drugiej czestych wyjazdow wiec moze przelozyc ew zmiane redaktora na po wakacjach tym bardziej ze teraz jest czas sesji wiec i tak malo kto ma czas na pisanie
-(..)Wiec nie ma w wlace nic pieknego?Nie ma.Pot, krew smrod...Nie spotkalem takiego, co dostal mieczem i sie nie sfajdal." "Achaja" A. Ziemianski

Offline skolo

RAPORTY BITEWNE
« Odpowiedź #66 dnia: Czerwiec 15, 2004, 04:49:28 pm »
Team Komorow chyba ma tam spisane lub sfilmowane (hehe) potyczki przy stole, zawsze bitewne hehe, wiec moze wygrzebiecie spod nakretek po ziemniaczkach jakies raporty  :D

Offline goobos

RAPORTY BITEWNE
« Odpowiedź #67 dnia: Czerwiec 15, 2004, 04:58:05 pm »
komorowscy obwiesie (nazwa tymczasowa-wlasnie nad nia pracujemy ;) ) maja obfotografowana przedostatnia bitke i w jej czasie wszyscy sie zarzekali ze wysmaza jakis raport, ale na razie posucha-ja mysle ze cos moglbym skrobnac, ale to dopiero jakos w przyszlym tygodniu, bo na razie sesja mnie bardzo absorbuje
-(..)Wiec nie ma w wlace nic pieknego?Nie ma.Pot, krew smrod...Nie spotkalem takiego, co dostal mieczem i sie nie sfajdal." "Achaja" A. Ziemianski

Offline goobos

RAPORTY BITEWNE
« Odpowiedź #68 dnia: Lipiec 10, 2004, 08:19:43 am »
Jako ze wczoraj tradycyjnie rozegralismy bitke trza cos o niej napisac ;)
W zwiazku ze starymi porachunkami z Perianem postanowilismy spotkac sie na pobliskim placu i zalatwic sprawe po mesku. Tak wiec na przeciw siebie stanely krasnale periana i gobosy goobo (banana) czyli moje. Na poczatek postanowilem skozystac z mojej malej przewagi jaka byla bron dystansowa. Tak wiec ustawilem sie w ladnym szyku i oddalem pierwsza salwe-niestety zabraklo 1-2 cali zeby strzaly dosiegnely krasnoludow. Na szczescie moj przeciwnik nie nalezal do najszybszych wiec zanim zwarlismy sie zdazylem oddac do niego jeszcze kilka strzalow-niestety z marnym skutkiem-jeden slayer na pleckach i jedne czarnuch na brzuszku. Kiedy krasnale podeszly juz wystarczajaco blisko wypuscilem najpierw swoich szalonych wojownikow z frenzy a pozniej prawie cala reszte wlaczajac w to szefa na pajaku. Juz w pierwszej turze wyjalem perianowi 2 czarnuchow i pit fightera z mala jego pomoca gdyz zapomnial ze krasnoludy nienawidza goblinkow (mogl przerzucic nitrafione ataki). Po takim ciosie perian postanowil zrejterowac. To juz drugi raz krasnoludy periana ulegaja potedze moich goblinow a perian wciaz nie kwapi sie do zgolenia brodu i przemalowania wlosow ;) Po bitwie okazalo sie, ze 2 czarnuchow zeszlo na dobre a pit fighter przezyl. Ja do tej pory zadnych strat nie mialem, ale jako, ze trzeba bylo juz opuscic lokal przekazalem dowodzenie melonowi i az sie boje zapytac co on z nimi zorbil. Na szczescie ta bitwa byla najprawdopodobniej ich ostania na jakis czas
-(..)Wiec nie ma w wlace nic pieknego?Nie ma.Pot, krew smrod...Nie spotkalem takiego, co dostal mieczem i sie nie sfajdal." "Achaja" A. Ziemianski

Offline the_one

RAPORTY BITEWNE
« Odpowiedź #69 dnia: Lipiec 12, 2004, 07:15:06 am »
melon nic nie zrobił, ale przyszedł taki inny koleś i też nic nie zrobił, chaos melona nie zdał roota i dał nogę, na stole pozostał reikland staska i moj marienburg, gobliny niewiele myśląc dały nogę. tak tez twoje gobasy banan, nienaruszone pozostały znowu ale obiecuje ci, że jak zagrasz nimi jeszcze raz to skopie ci duqe ha ha ha
uri sacra fames!

Zadady Mordheim w naszym ojczystym języku
http://paradoks.net.pl/read/1698

Offline goobos

RAPORTY BITEWNE
« Odpowiedź #70 dnia: Lipiec 12, 2004, 07:37:25 am »
ja to nie wiem o co wam chodzi-wszyscy mi zawsze obiecuja ze mi skapia duqe a jak przychodzi co do czego to szybko daja noge. Jako ze ja zawsze jestem otwarty na wszelkie propozycje to chetnie zagram nimi jeszcze raz tylko bede musial przed bitwa uzupelnic karte i troche porzucac, bo od 2 bitew wychodze z zalozenia ze to juz ich ostatnia wiec nie rzucam na eksploracje, nie wpisuje im doswiadczenia i nie robie rozwiniec. A ostatnio zrobilem male zakupy ktore tez sie chyba nie znalazly na karcie, wiec to tez trze bedzie uzupelnic i wtedy mozemy sie poprobowac :).
-(..)Wiec nie ma w wlace nic pieknego?Nie ma.Pot, krew smrod...Nie spotkalem takiego, co dostal mieczem i sie nie sfajdal." "Achaja" A. Ziemianski

Offline Dracon2

RAPORTY BITEWNE
« Odpowiedź #71 dnia: Lipiec 12, 2004, 09:04:00 am »
O ile dobrze mi wiadomo to Nemo pozbył się swojej bandy i emigrował z Mordheim w kosmos (W40k)

Offline skolo

RAPORTY BITEWNE
« Odpowiedź #72 dnia: Lipiec 15, 2004, 05:58:56 pm »
uuuu, zrejterowal? ;-)

Offline goobos

RAPORTY BITEWNE
« Odpowiedź #73 dnia: Lipiec 19, 2004, 08:36:09 am »
znow szybki raporci z piatkowej bitki. Poraz kolejny gralem poraz ostatni goblinkami (tym razem rekawice rzucil the_one). Rozstawienie calkiem dobre jak na to ze mielismy sie z the_one rezac-zaraz obok siebie. Nadmienie tylko ze wyjatkowo jakos nie dopisali inni gracze wiec gralismy w bardzo kameralnym gronie 5 osob. Po kolei: Smutny Witchkami, Dwalthrim Slayerami, the_one Marienburgiem, Alicja Siostrami a ja Gobaskami. Tak wiec powoli ruszylem na the_onea ale okazalo sie ze najprostrza i najszybsza trasa w jego kierunku jest zupelnie odslonieta i spokojenie mogl do mnie caly czas szyc (w pierwszej turze od razu ustrzelil jednego czarnucha ktory pozniej definitywnie poszedl do piachu), wiec postanowile wybrac droge troche bardziej okrezna. the_one zwietrzyl w tym czasie mozliwosc postrzelania do siositr i zaczal sie kierowac w tamta strone, a ja poszedlem za jego przykladem. To co sie tam dzialo przejdzie na pewno do historii naszego mordheimowania pod nazwa czarny piatek 17 ;) Siostry bardzo pieknie wystawialy sie nam na strzaly (ach szkoda ze nie bylo aparatu) w pewnym momencie ustawily sie we 4 na kladce i wygladaly jak na strzelnicy, a my posylalismy w ich kierunku istny deszcz strzal-ja szylem 13, the_one podejrzewam ze podobna liczba i efekt naszych rzutow byl taki ze go nie bylo-jak juz sie udalo rzucic na trafienie to na woundowaniu wypadalo 1 albo 2. I zeby nie bylo-kosci mielsimy na prawde duzo, rzutow tez bylo mnostwo-podejrzewam ze spokojnie moglismy oddac ponad 100 strzalow, w ktorych ja ustrzelilem ogra i jedna siostrzyczke a the_one bodaj tylko jednego HS-elfickiego zabojce czy cos takiego (musial zdjac cos jeszcze bo po tym siostry postanowily uciec). Zostalismy na naszej polowie stolu tylko my. Najpier kontyunowalismy pojedynek strzelecki, ale powiedzialbym ze z dosc marnym skutkiem, wiec ja postanowilem przejsc do ofensywy. Moj szef ujezdzajacy pajka rzucil sie do walki pierwszy, ale niestety to on zostal zaszarzowany. Na szczescie jego blizny bylu tak przerazajace ze z 3 szarzujacych zdolal go zaatakowac tylko jeden, a pozniej sprawa potoczyla sie dosc czybko-the_one strzelajacych zostawil w odwodzie wiec moja zielona masa swa iloscia zgnotla przednia straz marienburgczykow. I wtedy to wlasie postanowili oni uciec. Ja, jako ze troszke juz moja banda byla nadszarpnieta (chyba 2 czy 3 zeszlo) postanowilem wrocic do obozowiska. W miedzyczasie na drugiej czesci stolu Slayerzy rozprawili sie szybko z Witchkami a pozniej rowie szybko z mlodym hipogryfem. O skarbach jakie tam znalezli nawet nie wspomne, na szczescie artefak tam znaleziony okazalsie byc elfickim lukiem, ktory zawsze musi strzelac do najblizszego krasnoluda  :lol:  nadmienie tylko ze rzuty na to co znalazl Dwalthrim robil tymi samymi koscim, ktorymi wczesniej nie moglismy ustrzelic zadnej z Siostr... Wniosek koncowy z tej bitwy dal mnie i the_ona byl jeden-nigdy wiecej strzelajacej bandy..
-(..)Wiec nie ma w wlace nic pieknego?Nie ma.Pot, krew smrod...Nie spotkalem takiego, co dostal mieczem i sie nie sfajdal." "Achaja" A. Ziemianski

Offline Dwalthrim

RAPORTY BITEWNE
« Odpowiedź #74 dnia: Lipiec 22, 2004, 08:34:54 am »
Taaa nachapałem się troszkę trzeba przyznać jakieś gromrilowe toporki, pancerze itd. a ten przeklęty artefakt  :x ehh szkoda gadać...
Za to żeby nie było Sigmarytkom w rzutach na rekonwalescencje już tak dobrze nie poszło do piachu poszła 1 bohaterka, elfi wojownik cienia i ogr :twisted:
JAH RASTAFARAI-SIGMAR HELDENHAMMER EMPEROR I!!!"


 

anything