Myślę, że wnioski jakie należy wyciągnąć są takie, że loser bracket się nie sprawdza.
Ludzie nie mają motywacji by grać, kiedy znajdują się na samym dnie i ich szansa na wygraną jest znikoma.
Być może należy arbitralnie wyznaczać terminy spotkań, być może znaleźć jakiś inny sposób na zdyscyplinowanie załogi, ale ja bym jednak w przyszłości zrezygnował z loser bracket. Albo co najmniej obciąłbym go z przodu. Dajmy na to, że działa od drugiej-trzeciej rundy.
Wtedy dalej nadaje głębi turniejowi i jest furtką, ale tylko dla zdeterminowanych graczy, którzy prą do rewanżu.