Autor Wątek: Zapaść rynku?  (Przeczytany 216681 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline zombie84

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #150 dnia: Lipiec 01, 2010, 08:30:45 pm »
Witam wszystkich! Na tą dyskusję trafiłem przez przypadek ale zarąbiście mnie zainteresowała i postanowiłem dodać coś od siebie.
Komiksy czytam już ładnych kilkanaście lat, ale jak ktoś powiedziałby mi że za kilka lat będę kupował albumy po 50zł czy więcej to bym nie uwierzył. Do kolekcjonowania komiksów wróciłem jakieś pół roku temu po mniej więcej 3 latach przerwy. A czym ta przerwa była spowodowana? Oczywiście cenami albumów. Nie wiem czy aktualnie przeżywamy zapaść rynku ale jak sytuacja się utrzyma to moim zdaniem za fajnie nie będzie. Kryzys rynku spowodowany jest w dużej mierze brakiem dopływu świeżej krwi. Moim zdaniem w jakiś sposób trzeba zaradzić tej sytuacji, specem od marketingu nie jestem więc nie bardzo wiem w jaki sposób. Jeśli filmy na podstawie komiksów i tanie serie z superbohaterami nie za bardzo pomagają to co?
Może jestem sentymentalny ale brakuje mi po prostu w miarę tanich zeszytów w kiosku które mógłbym kupić za parę groszy a nie uzbrajać się w grubą gotówkę.
Żeby nakłady się zwiększyły komiksem trzeba zainteresować zwykłego nastolatka, ale trudno to zrobić skoro komiksy obecnie tyle kosztują. Nawet dla osób pracujących są to nie małe sumy. Nastolatkowie wolą za tą kasę kupić nową grę czy tuzin innych rzeczy.
Wydaje mi się osobiście że jedynym sposobem na poprawę rynku jest powrót tanich zeszytów, a po zakończeniu serii wydanie ich w formie albumu. Coś dla kolekcjonera i zwykłego zjadacza chleba. Przecież wszystko zaczęło się właśnie od tanich zeszytów w kiosku.   

Offline misio141

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #151 dnia: Lipiec 01, 2010, 08:50:51 pm »
tylko że z taką polityką upadła Mandra, a i Dobry Komiks nie poradził sobie zbyt dobrze
Ass, gass and grass - nobody rides for free

godai

  • Gość
Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #152 dnia: Lipiec 01, 2010, 09:12:23 pm »
Na szczęście gildia jest jedynym forum na świecie gdzie panuje taki chory mechanizm :)

To chyba nie widziałeś żadnego innego...

Offline zombie84

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #153 dnia: Lipiec 01, 2010, 09:46:30 pm »
tylko że z taką polityką upadła Mandra, a i Dobry Komiks nie poradził sobie zbyt dobrze

to fakt ale nie oznacza to że nie należy próbować. zeszyty moim zdaniem jednak mimo wszystko są najlepsze aby zainteresować nowego odbiorcę. Sądząc po tym jak się sprzedaje Fantasy Komiks to mógłby być dobry krok.
Osobiście wymyśliłem taką strategię: wychodzi np. film na podstawie komiksu których ostatnio przecież sporo, mozna więc rzucić do kiosków jakąś przyzwoitą zamkniętą mini serię z bohaterem danego filmu. Nie mówię  tu o szaleństwie jakie popełnił Dobry Komiks gdzie w byle kiosku poniewierały się po kilka egzemplarzy danego komiksu. Na początek delikatna dystrybucja do większych salonów prasowych gdzie można przeglądać czasopisma, a jak dobrze by się sprzedawały to nasilać proceder  :biggrin: Można też by było dołączać czasami egzemplarze komiksów do pokrewnych branżowo czasopism fantastycznych ewentualnie z grami aby zyskać młode pokolenie. Oczywiście od razu wszyscy nie zaczęliby byc fanami opowieści graficznych ale z czasem kto wie. Po prostu trzeba wykorzystywać nadające się okazje aby zyskać nowych odbiorców cos robić, a nie zostawić wszystko tak jak jest i liczyć tylko na pokolenie tm-semicowe.

Offline misio141

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #154 dnia: Lipiec 01, 2010, 10:42:02 pm »

Osobiście wymyśliłem taką strategię: wychodzi np. film na podstawie komiksu których ostatnio przecież sporo, mozna więc rzucić do kiosków jakąś przyzwoitą zamkniętą mini serię z bohaterem danego filmu.
DK wydał przy okazji premiery któregoś Spidermana, komiksową adaptacje, i raczej nie została zbyt ciepło przyjęta. Poza tym jeżeli ma być jakaś przyzwoita zamknięta seria, to koszta licencyjne rosną.
 
Na początek delikatna dystrybucja do większych salonów prasowych gdzie można przeglądać czasopisma, a jak dobrze by się sprzedawały to nasilać proceder  :biggrin:
Fantasy komiks akurat trafił do pierwszych lepszych kiosków i się dobrze sprzedaje, nawet w moim mieście, gdzie nikt chyba oprócz mnie zajmuje się zbyt aktywnie komiksem (mangowców pomijam, ponieważ ich jest więcej, jednak oni nie są magazynem zainteresowani). Poza tym jeżeli ma trafić na początek tylko do większych salonów, to raczej znowu ogranicza nakład, przez co znowu rośnie cena.
 
 
Można też by było dołączać czasami egzemplarze komiksów do pokrewnych branżowo czasopism fantastycznych ewentualnie z grami aby zyskać młode pokolenie.
Play swego czasu dołączał do magazynu archiwalne numery DK, a ok rok temu jeszcze komiksy związane z grą Age of Conan i Dead Space. Dead Space nie czytałem, ale AoC prezentował tragiczny poziom i prawie na pewno nikogo nie zachęcił do zainteresowania się komiksem.
Ass, gass and grass - nobody rides for free

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #155 dnia: Lipiec 01, 2010, 11:26:46 pm »
Moze ta nowa seria Egmontu z Mass Effect i FK wypelnia luke po zeszytowkach, jest tez Star Wars, wiec cos tam w tych kioskach lezy.
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

Offline turucorp

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #156 dnia: Lipiec 01, 2010, 11:36:35 pm »
Wydaje mi się osobiście że jedynym sposobem na poprawę rynku jest powrót tanich zeszytów, a po zakończeniu serii wydanie ich w formie albumu. Coś dla kolekcjonera i zwykłego zjadacza chleba. Przecież wszystko zaczęło się właśnie od tanich zeszytów w kiosku.   

Nastepny teskni za zeszytowka  :roll:
Wbijcie sobie wszyscy do glowy, ze zeszytowek nie ma i nie bedzie (a na pewno nie w masowej formie).
Mlodych nie interesuje placenie za cos co moga sobie sciagnac za darmo z sieci.
Duzych wydawcow (czyli niekomiksowych) nie interesuje wydawanie czegos, co przyniesie DOMNIEMANE zyski za 2-3 lata, i na czym poplynelo juz kilka wydawnictw.
A siec dystrybucji to czysta kaszana, kompletna przypadkowosc punktow sprzedazy i dluuuuugie okresy rozliczen z dystrybutorami.
Do tego dochodzi "randka w ciemno", czyli nikt nie wie jaki tytul sie naprawde sprzeda, a w dodatku czytelnik, zawiedzony juz tyle razy, oleje kupowanie serii w zeszytowkach, bo nie ma gwarancji, ze doczeka do konca jej wydawania, a nawet jak doczeka sie konca, to wybierze tansza wersje w integralu.
 
Dlatego znacznie wieksze szanse ma np. "Fantsy komiks", bo oferuje pewien przekroj tematyczny, bo niekoniecznie trzeba kupowac go regularnie, bo bez sensu byloby sciaganie go z sieci (po pierwsze, problem jezykowy, po drugie, sa ciekawsze komiksy do sciagniecia), bo to taka urocza pulpa dla mas, ktore lubia byc lechtane akcjami typu "masz komiks, zobacz jaki jestes inteligentny, czytasz i wszystko rozumiesz" itd. itp.

Offline adro

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #157 dnia: Lipiec 01, 2010, 11:58:04 pm »
Z Dobrym komiksem byl ten problem, ze jednak DK wydalo sporo przestrzelonych tytulow(vide soul saga, street fighter, silent hill, adaptacje filmowe, avp dreszcz polowania). Przy nakladach rzedu 40-50tysiecy wystarczylo, ze jeden tytul sprzedal sie tragicznie i cala inicjatywa tanich zeszytow w kioksach brala w leb. Niektore tytuly spider, x-men, sprzedaly sie ponoc w nakladzie circa 15 tysiecy, co i tak przy nakladach rzedu 40-50 tys nie zapewnilo rentownosci calemu przedsiewzieciu. Mysle, ze kwestia zeszytow z dc i marvela rozbija sie o wymogi licencyjne. Marvel i dc pewnie nie chca zgodzic sie na mniejsze naklady, bo to generowaloby mniejsze zyski. Poza tym zadne duze polskie wydawnictwo nie chce wejsc w zeszyty, bo zapewne boi sie, ze duzy naklad ich pograzy, a mniejsze oficyny nie moga sobie pozwolic nawet na te kilkunastotysieczne naklady i chyba tu jest pies pogrzebany(nie wiem musialby to pewnie zweryfikowac jakis wydawca). Poza tym Dobry komiks popelnil blad zdublowania swojej oferty(mielismy 2 komiksy o x-men i dwa o spiderze). Poza tym z dystrybucja w dk tez nie bylo za dobrze. W wielu srednich miastach nie mozna bylo kupic ich komiksow,a znowu w duzych skupiskach miejskich mozna bylo natrafic na ich komiksy doslownie wszedzie, nie bylo wyposrodkowania.
Z mandragora byl inny problem, oni wlasnie wydawali najpierw zeszyty, a pozniej zbierali je w grubsze wydania. Z czasem ludzie przestali kupowc zeszytowki i zaczeli kupowac zbiorowki. Inna sprawa, ze oferta zeszytowek w mandrze tez nie robila szalu.
Zeby u nas znowu pojawily sie tanie zeszytowki ze spiderem, x-men, batem, supem i punim to musi pojawic sie jakas duza firma, ktora bedzie chciala w to wejsc, wynegocjuje z marvelem i dc korzystne warunki wspolpracy, nie przestrzeli oferty, nakladu i ceny i przede wszystkim nie bedzie sie nastawiac na natychmiastowe finansowe kokosy, ale raczej takich duzych podmiotow gospodarcych jest niewiele albo wcale ich nie ma, niestety.
W kioksach jest FK, star wars no faktycznie cos tam jest w tych kioskach, wczesniej proszynski wydal reedycje tytusa. Cos tam sie dzieje w kwestii  zeszytowek, moze z czasem pojawia sie jakies pozycje z marvela badz dc, trzeba byc dobrej mysli.
Ale z drugiej strony czy nastolatek kupujacy zeszyty, pozniej przeistoczy sie w nabywce drogich, kolekcjonerskich wydan, moim zdaniem niekoniecznie i jak pokazal casus dk nowych nabywcow drozszych komiksow wciaz jest u nas jak na lekarstwo. Moze dk dzialalo za krotko, a moze czytelnicy dk byli zainteresowani wylacznie  tanimi zeszytami, skoro one zniknely oni tez.
O widze, ze Turucorp mnie uprzedzil.
Nie jestem do konca przekonany, co do skutecznosci znanych osob w promowaniu czytania          komiksow. Wydaje mi sie, ze ludzie widzac Chyre czytajacego jakis komiks, wcale nie musza pomyslec, ze lektura historyjek obrazkowych jest czyms super, raczej ludzie potraktuja to jako li tylko ciekawostke, albo dowod na niedojrzalosc Chyry. U nas w spoleczenstwie silnie zakorzeniony jest stereotyp komiksu jako czegos dla poldebili z czego jak najszybciej ludzie powinni wyrosnac. Owszem to sie odrobinke zmienilo, ale jednak ciagle ludzie zbierajacy i czytajacy komiksy sa traktowani jako jakas ciekawostka krajoznawcza. Ostatnio bylo glosno na forum gildii o wywiadzie jakiego udzieli jakis pasjonat komiksow, ktory ma w kolekcji 500 pozycji. Ja kiedys probowalem wytlumaczyc kolegom ze szkoly, a pozniej na studiach, ze komiksy to nie tylko cos przeznaczonego dla dzieci. To byli ludzie w miare inteligentni i wyksztalceni, a mimo to patrzyli na mnie jak na wariata, kiedy mowilem im o tym, ze zbieram komiksy juz od kilkunastu lat. Owszem ludzie kupia cos, aby zablysnac w towarzystwie, albo zeby zobaczyc co to takiego ten komiks, skoro tak go zachwalaja w jakims przekroju czy gdzies. Na tym jednak zainteresowanie komiksem z reguly konczy sie,niestety.  

czytanie komiksow musi stac sie modne i normalne, ale potrzebna jest do tego zmiana sposobu myslenia spoleczentwa o komiksach i przede wszytkim ludzie musza zrozumiec, ze komiks jest przeznaczony dla czlowieka w kazdym wieku i jest rownie waznym elementem kultury jak film, malarstwo czy ksiazka.  
Pomysl z komiksami w bibliotekach szkolnych i wprowadzenie komiksow do lektur szkolnych, to moim zdaniem bardzo dobre pomysly.  
« Ostatnia zmiana: Lipiec 02, 2010, 12:25:33 am wysłana przez adro »
tylko cisza i spokoj moga nas uratować
ALIVE AND KICKING!!!
King of Pop is dead... :(:(
Czesc Semicowi, to JUZ 20 lat!!!!
Czesc Prezydentowi RP i Jego Malzonce!!!
Czesc wszystkim poleglym pod Smolenskiem Bohaterom!!!

Offline Andy13

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #158 dnia: Lipiec 02, 2010, 12:43:11 am »
  • głównym problemem rynku komiksowego jest to, że nie dochodzą  nowi czytelnicy. bez nich, nawet przy małym wykruszeniu się starych  czytelników, rynek się kurczy. nie da się ukryć, że duża część obecnych  czytelników, to ”pokolenie TM-Semic”. wtedy komiksy były ogólnodostępne i  stosunkowo tanie. były też łatwiejsze, luźniejsze. dzisiaj jest jakiś ”Kaczor  Donald”, Marvel dla dzieci i przeskok do poważnych i drogich serii. pośrodku  jest może tylko ”Fantasy Komiks” i ”Star Wars”. jeśli ktoś nie interesuje się  fantastyką i uniwersum stworzonym przez George’a Lucasa, to raczej przestając  czytać KD czy SW, nie zacznie nagle czytać poważnych i drogich komiksów, a  robiąc przerwę raczej nie wróci po wielu latach do czytania komiksów. i właśnie  tego ”pośrednika” chyba najbardziej brakuje do sprawnego funkcjonowania rynku.  TM-Semic (nie tylko, ale w dużym stopniu) wychował dzisiejszych czytelników.  część z nich zrezygnowała po upadku wydawnictwa z czytania komiksów, ale część  kupuje je do dzisiaj. myślę, że gdyby dzisiaj były na rynku 3-4 komiksy  Marvela, bądź DC, to część czytelników mimowolnie zaczęłaby czytać komiksy  poważniejsze i droższe. ktoś może napisać: ”no tak, ale był DK, była  Mandragora”. racja, ale przecież tytuły z Marvela (DK) sprzedawały się dobrze,  natomiast całość zaniżały tytuły takie jak Silent Hill, czy Street Fighter.  Mandragora też nie miał zbyt przemyślanej polityki. pomijając to, że wydawała  wydania zbiorcze zeszytów, przez co niektórzy czekali na nie, wydawała też  bardzo wolno. zeszyty były dwukrotnie cieńsze niż Semicowe czy DK, większość  serii ukazywała się co dwa miesiące, przez co taki np. 12-częściowy Punisher  Ennisa wydawany był przez ponad 2 lata (dodając jeszcze opóźnienia  poszczególnych części). to trochę długo i zbytnio nie zachęcało do czytania  danej historii. zupełnie inaczej mogłoby to wyglądać, gdyby polityka Axela czy  Mandragory wyglądała tak jak choćby Egmontu w przypadku ”Star Wars”. komiks  wychodzi raz na miesiąc (plus dodatkowy grubszy zeszyt raz na kwartał), nie ma  w nich długich historii ciągnących się przez wiele miesięcy, a sprzedaż podobno  jest na wysokim poziomie. a przecież Egmont tak się zapierał, że nie będzie  wydawał SW, bo nie ma szans na przyzwoitą sprzedaż. dziwi i irytuje jeszcze  bardziej to, że teraz ciągle się zapiera, że to może się nie udać, jeśli chodzi  o super-hero. analogia do SW jest w moim odczuciu widoczna. zwłaszcza, że  przykład FK pokazał, że na rynku jest zapotrzebowanie na tańsze komiksy.
    to nie jedyny powód zapaści rynku, ale w moim odczuciu bardzo istotny. bez nowych czytelników, jest niższa sprzedaż. przy niższej sprzedaży są wyższe ceny. przy wyższych cenach, niższa sprzedaż i tak koło się zamyka...
  • Nastepny teskni za zeszytowka  :roll:
    Wbijcie sobie wszyscy do glowy, ze zeszytowek nie ma i nie bedzie (a na pewno nie w masowej formie).
    Mlodych nie interesuje placenie za cos co moga sobie sciagnac za darmo z sieci.
    Duzych wydawcow (czyli niekomiksowych) nie interesuje wydawanie czegos, co przyniesie DOMNIEMANE zyski za 2-3 lata, i na czym poplynelo juz kilka wydawnictw.
    A siec dystrybucji to czysta kaszana, kompletna przypadkowosc punktow sprzedazy i dluuuuugie okresy rozliczen z dystrybutorami.
    Do tego dochodzi "randka w ciemno", czyli nikt nie wie jaki tytul sie naprawde sprzeda, a w dodatku czytelnik, zawiedzony juz tyle razy, oleje kupowanie serii w zeszytowkach, bo nie ma gwarancji, ze doczeka do konca jej wydawania, a nawet jak doczeka sie konca, to wybierze tansza wersje w integralu.
     
    Dlatego znacznie wieksze szanse ma np. "Fantsy komiks", bo oferuje pewien przekroj tematyczny, bo niekoniecznie trzeba kupowac go regularnie, bo bez sensu byloby sciaganie go z sieci (po pierwsze, problem jezykowy, po drugie, sa ciekawsze komiksy do sciagniecia), bo to taka urocza pulpa dla mas, ktore lubia byc lechtane akcjami typu "masz komiks, zobacz jaki jestes inteligentny, czytasz i wszystko rozumiesz" itd. itp.
    to dziwne, bo FK chyba właśnie na formułę kontynuacji w następnym numerze kilku historii. no ale może się mylę. SW to tytuł amerykański, więc można go ściągać w oryginale, zamiast kupować, ale sprzedaż jest wysoka. no ale może się mylę. a jeżeli wydawnictwa nie interesuje domniemany zysk za 2-3 lata, to wybij sobie również inne komiksy za te 2-3 lata całkowicie, albo w jakiejkolwiek rozsądnej cenie.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 02, 2010, 12:49:13 am wysłana przez Andy13 »

Offline turucorp

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #159 dnia: Lipiec 02, 2010, 06:28:35 am »
to dziwne, bo FK chyba właśnie na formułę kontynuacji w następnym numerze kilku historii. no ale może się mylę. SW to tytuł amerykański, więc można go ściągać w oryginale, zamiast kupować, ale sprzedaż jest wysoka. no ale może się mylę. a jeżeli wydawnictwa nie interesuje domniemany zysk za 2-3 lata, to wybij sobie również inne komiksy za te 2-3 lata całkowicie, albo w jakiejkolwiek rozsądnej cenie.

wez zacznij czytac ze zrozumieniem  :roll:
NAPISALEM WYRAZNIE: "DUZYCH WYDAWCOW (CZYLI NIEKOMIKSOWYCH)"!!  :roll:
 
Poslugiwanie sie argumentem, ze zeszyty z SW sie sprzedaja, jest rownie niepowazne, jak okreslanie wielkosci rynku czytelnikow komiksow na podst. sprzedazy "Kaczora Donalda" i "Thorgala", to odrebna grupa odbiorcow.  :roll:
A konstrukcja "Fantasy komiks" nie wymaga znajomosci poprzenich numerow magazynu, wiec bez jaj.
 
Swoja droga, jak to jest, ze temat byl o zapasci rynku, a zmienil sie w "opowiesci z mchu i paproci" o "stesknionych za zeszytowkami, ktore uczynia ten kraj wielkim i bogatym"?
Macie swoje tematy na tym forum, macie super bloga, proponuje zebyscie sie tam przeniesli, zamiast tysieczny raz wypisywac tutaj farmazony  :roll:
 
 

Offline ljc

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #160 dnia: Lipiec 02, 2010, 07:57:20 am »
komiksy w szkolnych bibliotekach były - miałem najwyższe w szkole czytelnictwo w którejś niskiej klasie podstawówki - jakąś nagrodę nawet dostałem na koniec roku ekstra - nikt nie sprawdził, że to komiksy były :P
 
komiks jako lektura szkolna wydaje mi zbyt karkołomny - najpierw nauczyciele musieliby przejść kursy doszkalające u Szyłaka
 
ja nie tęsknię za zeszytówką - zdecydowanie wolę tp za ok. 30 zeta (żywe w ck) - myślę, że na polskie warunki to optymalny format dla tego typu pozycji
z kolei format zbiorczych tintinów jest dla mnie za mały
 
tamtam!

Offline Julek_

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #161 dnia: Lipiec 02, 2010, 09:42:54 am »
komiks jako lektura szkolna wydaje mi zbyt karkołomny - najpierw nauczyciele musieliby przejść kursy doszkalające u Szyłaka

Komiks jest obecny w edukacji szkolnej, choć nie jako lektura. Było o tym mowa wielokrotnie mowa na forum, wałkowaliśmy to kilka razy. A do bzdury, że nauczyciele będą musieli się "doszkalać u Szyłaka" nie wiem jak się mam odnieść. Mają dojeżdżać szkolnymi autobusami na wybrzeże na jakieś kursy?

Jak rozumiem robienie z przeciętnego belfra idioty, który nie umie sam znaleźć specjalistycznej literatury na dany temat (tj. wpisać w swojej wyszukiwarce bibliotecznej hasła komiks albo Szyłak) to jakaś przerażająca aberracja i ocenianie "Jaćwingów" po okładce.

Offline ljc

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #162 dnia: Lipiec 02, 2010, 11:18:55 am »
Komiks jest obecny w edukacji szkolnej, choć nie jako lektura. Było o tym mowa wielokrotnie mowa na forum, wałkowaliśmy to kilka razy. A do bzdury, że nauczyciele będą musieli się "doszkalać u Szyłaka" nie wiem jak się mam odnieść. Mają dojeżdżać szkolnymi autobusami na wybrzeże na jakieś kursy?

Jak rozumiem robienie z przeciętnego belfra idioty, który nie umie sam znaleźć specjalistycznej literatury na dany temat (tj. wpisać w swojej wyszukiwarce bibliotecznej hasła komiks albo Szyłak) to jakaś przerażająca aberracja i ocenianie "Jaćwingów" po okładce.

na przełomie xx i xxi wieku program nauczania na filogii polskiej UW (w tym spec. nauczycielska) nie obejmował w żadnym stopniu komiksu - z tego co wiem, nic się nie zmieniło
dlatego też śmiem twierdzić, że nauczyciele polskiego nie są przygotowani do prowadzenia zajęć z komiksu, które przekraczałaby interpretację treści (a i tu można dyskutować)
dlatego też potrzebne byłyby stosowne szkolenia - Szyłak jest oczywiście w tym wypadku figurą stylistyczną - bo, jak wiadomo, to krajowy teoretyk nr 1 od komiksów

nawet nie próbuję się zastanawiać, komu mogło przyjśc do głowy lub co w niej ma, że chcę wysyłać kogoś personalnie do Szyłaka...

a po co przecietny belfer ma szukać literatury o komiksie? program od niego tego chyba nie wymaga? no chyba że przecietny belfer to czytelnik komiksu?
śmieszne...
tamtam!

Offline YohnJossarian

  • Redaktor Gildii Filmu
  • Starszy Mistrz
  • *
  • Wiadomości: 385
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #163 dnia: Lipiec 02, 2010, 12:07:13 pm »
No dobra, ale dlaczego od razu lektura.
1. Pomoc dydaktyczna dla małych dzieciaków
2. Komiksowe konkursy szkolne na różne tematy
3. Lekcje plastyki i tam analizowanie jakichś plansz, kadrów.
4. Spotkanie z jakimś twórcą, rysownikiem, scenarzystą.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 02, 2010, 12:15:17 pm wysłana przez YohnJossarian »

Offline Julek_

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #164 dnia: Lipiec 02, 2010, 12:07:55 pm »
Skoro nie "wysyłanie od Szyłaka" to od czapy pomysł, to czemu w kolejnym poście piszesz o jakichś "szkoleniach"? Ponownie, na rany Chrystusa, wystarczy lektura dwóch, trzech jego książek plus uzupełnienie konkretnymi przykładami - nie trzeba nikogo "szkolić" w czytaniu komiksów (BTW kto by w ogóle za to płacił i co to za pomysł jest?) - to naprawdę nie jest fizyka kwantowa, żeby robić dodatkową specjalizację...
... szczególnie, gdy się spojrzy w jakich kontekstach w podręcznikach i w programie komiks się pojawia. Bo się pojawia, a jak nie masz o tym pojęcia, nie wiesz do czego komiks nauczycielowi może (i jest) przydatny, to pleć bzdur zwyczajnie. Posta możesz sobie nabić w innym temacie.