trawa

Autor Wątek: Zapaść rynku?  (Przeczytany 216589 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline graves

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #180 dnia: Lipiec 03, 2010, 09:16:26 am »
Zaczęliście się zbyt rozpisywać, zasadniczo bezsensownie. Upieranie się, że nie ma szans na zeszytówki jest dość dziwne. Były tm- semici i dobrze się miała. Była mandragora i źle się miała.
Nie do końca. Tm-Semic zaczynał w czasach, kiedy Polska zachłystywała się amerykańskimi rzeczami. Po latach "niewoli" intelektualnej i niedopuszczania legalnym obiegiem rzeczy z za zachodniej kurtyny - komiksy miały dobre wejście. Ludzie je znali, bo co prawda były tylko dla dzieci i dorośli, którzy je czytali, byli w ogólnym rozumieniu raczej godni pożałowania, ale dzieci je chciały. Dlaczego? Bo od mała miały kontakt z Tytusem i KiK oraz Kleksem. Bo nie było komputerów (w 90 roku, to poza Atari, Amigą itp nie było komputerów, nie było internetu - wierzcie mi takie czasy istniały). W końcówce lat 90-tych - komputery stały się bardzo popularne, wszyscy zagrywali się w coraz lepsze gry, pomału zaczął do szerokiego odbiorcy trafiać internet - TM-Semic padł. Podniósł się jako Fun Media i również padł (mimo całkiem dobrych tytułów). Komiks zaczęły przechodzić do lamusa. Kioski to był przeżytek - dlaczego?
- Bo żeby zaistnić w kioskach trzeba wydać 30-50 tys? Dlaczego tak dużo - bo tyle jest kiosków. Co to za sens, jeśli będą komiksy dostępne tylko w jednym kiosku w mieście? Żaden. Jeśli mamy w mieście 20 kiosków, to jest to bardzo małe miasteczko. W dużym mieście jest ich bardzo dużo. Wydajemy więc 50 tys - tylko dlatego, aby zaistnieć w większości kiosków. Załatwiamy, że leżymy na wierzchu, nie przekryci setką innych gazet, filmów, gier komputerowych... I co. Mamy wielko sukces. Sprzedaliśmy 10-15 tys. Co z tego, że mamy w plecy 30 tyś nakładu. Cieszmy się bo kilka osób, jest uradowanych, że jesteśmy w kiosku. No tak... ale jak tak długo można... Wydajemy więc 15 tyś - trafiamy do co 10 kiosku. W małych miastach w ogóle się nie pojawiamy. Tracimy czytelników... Ci których zyskaliśmy, nie moga nas znaleźć. Nowi raczej sie nie pojawiają. Komiksy niezauważone (pojedyncze sztuki) giną przywalone prasą. Sprzedaje się 5 tys... Pocieszamy się - jak na Polskę to dużo. Jak jednak włożyć następny numer w wielkości 5 tys do kiosków... To chore. Pozostaje sprzedaż w Empiku lub wysyłkowa...
To wszystko przerabiają nasi wydawcy od 10 lat.
Co z tego jak i tak znajdzie się zawsze kilku mądrali na forum - co twierdzi, że to opłacalne. Pokażcie - że to opłacalne. Wydawcy już nie wierzą w takie wyssane z palca zapewnienia.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 03, 2010, 09:19:45 am wysłana przez graves »
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline hans

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #181 dnia: Lipiec 03, 2010, 11:00:01 am »
Od tego sa tutaj madrzejsi, wyksztalceni, obryci w ekonomii, reklamie, psychologii, marketingu i analizach rynkowych, specjalisci po studiach, dla ktorych 80 pln to fortuna, a idealny komiks to zeszytowka za 5 pln, ktora powstala jako pulpowy produkt skierowany docelowo do srednio rozwinietego intelektualnie amerykanskiego dzieciaka.
i fakt, jestem po studiach i lubię czytać czasami lekkie komiksy, ale nie tylko. i zdziwię Cię, kupuję komiksy po 80 złotych, więc trochę Ci się nie udał ten portret psychologiczny.
80 złotych to dla mnie nie majątek, chociaż uważam, że dużo jak za komiks. ale nigdy nie powiedziałem, że za dużo i za drogo.

Brawo! Teraz to mu powiedziałeś! :D

celtic

  • Gość
Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #182 dnia: Lipiec 03, 2010, 12:25:14 pm »
Dlaczego Egmont w 94 roku przy pierwszej swojej próbie wprowadzenia nowych albumów THORGALA wtopił, a przecież teraz to najlepiej sprzedająca się seria ?
 
Dlaczego nowa seria Egmontu, zeszytówka STAR WARS ma się dobrze, a na tej samej serii komiksowej 2-3 lata temu wtopiła MANDRAGORA ?
 
Dlaczego GHOST RIDER Mandragory który trafił do kiosków Kolpoltera był ich chyba najlepiej sprzedającą się zeszytówką?
 
Wszystko zależy od sposobu dystrybucji, moim zdaniem pomysł wydania zeszytówek do kiosków by wypalił, ale pod warunkiem że dane wydawnictwo zacznie od serii u nas znanych ( X-MEN, BATMAN, SUPERMAN), a nie na początek zalewając rynek komiksami typu ( SOUL SAGA). Miejsce na pólkach obok STAR WARS KOMIKS na pewno by się znalazło. Jednak z taką ofertą musi wyjść jakieś duże wydawnictwo typu Egmont, Axel, czy Prószyński który ostatnimi czasy podchodził do wydawania komiksów, ale niestety z marnym skutkiem i marnymi tytułami.

Offline graves

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #183 dnia: Lipiec 03, 2010, 01:11:32 pm »
Dlaczego nowa seria Egmontu, zeszytówka STAR WARS ma się dobrze, a na tej samej serii komiksowej 2-3 lata temu wtopiła MANDRAGORA ?
Może cofniesz się jeszcze troszkę wstecz. Gwiezdne Wojny Komiks - to pierwsza próba Egmontu, która przepadła po 11 zeszycie.
Teraz jest nieco inaczej. Ja w swoim mieście nie widziałem w żadnym kiosku (fakt, że nie obszedłem wszystkich, a tylko przy okazji najbliższe), ani STK, ani FK. Tylko Empik. Nakład tych pozycji jest taki, że nie trafia do wszystkich kiosków. I prawidłowo. Po co mają wtopić.
Mandragory zeszytówek też nie widziałem w żadnym kiosku - tylko w salonikach Kolportera, Empikach i Matrasach.
Jeśli jesteście tacy pewni swojej teorii - policzcie ile jest wszystkich kiosków Ruchu w Polsce (może w necie jest gdzieś taka informacja) i policzcie jaki musiałby być nakład, żeby trafić chociaż do 50% tych kiosków.
To proste zadanie domowe do odrobienia, aby poprzeć swoją teorię.
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline turucorp

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #184 dnia: Lipiec 03, 2010, 01:13:08 pm »
Dlaczego Egmont w 94 roku przy pierwszej swojej próbie wprowadzenia nowych albumów THORGALA wtopił, a przecież teraz to najlepiej sprzedająca się seria ?

Nie "wtopil" tylko mial poczatkowo problem, bo eksperymentowali z systemem dystrybucji (ze przypomne afere z zaleganiem w magazynach i rownoczesnym brakiem w punktach sprzedazy detalicznej), zarowno "Sloneczny miecz" jak i "Niewidzialna forteca" "przemknely" przez kioski i zalegly gdzies w magazynach ze zwrotami, a czesc spora czesc wogole nie trafila do dystrybucji. Czasy byly dziwne, a dystrybucja byla jedna wielka kpina.

Dlaczego nowa seria Egmontu, zeszytówka STAR WARS ma się dobrze, a na tej samej serii komiksowej 2-3 lata temu wtopiła MANDRAGORA ?

Czemu zaraz "wtopila"?
Poplyneli ogolnie na wydawaniu, ale mieli tytuly, ktore sie sprzedawaly, warto pamietac, ze SW jest jednym z niewielu tytulow, ktore sa wlasciwie obecne caly czas na rynku od 1997 roku.
TM_Semic, potem Egmont, nastepnie Amber, Mandragora i znowu Egmont.
Jak dla mnie to doszedles do troche dziwnych wnioskow, bo skoro PODOBNO ktos "wtapia" na tym tytule, to dlaczego inni wydawcy go sobie podbieraja?
 
Dlaczego GHOST RIDER Mandragory który trafił do kiosków Kolpoltera był ich chyba najlepiej sprzedającą się zeszytówką?

A byl?
Czy "chyba byl"?
Bo to roznica.
Swoja droga, dobor tytulow i wyniki sprzedazy zeszytowek Mandragory moglyby przyprawic o bol glowy wiekszosc analitykow.  :???: ??:
 
Wszystko zależy od sposobu dystrybucji, moim zdaniem pomysł wydania zeszytówek do kiosków by wypalił, ale pod warunkiem że dane wydawnictwo zacznie od serii u nas znanych ( X-MEN, BATMAN, SUPERMAN), a nie na początek zalewając rynek komiksami typu ( SOUL SAGA). Miejsce na pólkach obok STAR WARS KOMIKS na pewno by się znalazło. Jednak z taką ofertą musi wyjść jakieś duże wydawnictwo typu Egmont, Axel, czy Prószyński który ostatnimi czasy podchodził do wydawania komiksów, ale niestety z marnym skutkiem i marnymi tytułami.
Nie bedzie zadnego Axela i Proszynskiego, Egmont tez w to nie wejdzie, wezcie sie wreszcie z tym pogodzcie  :roll:
Mozecie sobie gdybac (co niczego nie zmienia), albo zalozyc wlasne wydawnictwo (czego nikt z Was nie zrobi, bo sie nie dogadacie juz na starcie  :???: ??:  ), innej opcji nie ma, WIEC PO CO W KOLKO O TYM GADAC?!  :roll:

Offline Matt@

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #185 dnia: Lipiec 03, 2010, 01:37:35 pm »
Nie będzie też zeszytówek Star Wars. Przy takiej ilości kiosków, żeby komiks był łatwy do kupienia nakład musiałby być ogromny, a tyle się nie sprzeda. Trzeba być debilem, żeby mieć nadzieję na komiksy SW w kioskach.


chwila... spóźniłem się z postem jakieś dwa lata. sic
Skoro w USA tytuły rozchodzą się po 120tys to u nas musi być zachowany odpowiedni stosunek. I tam wcale nie ma komiksów w każdym kiosku.

Offline Julek_

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #186 dnia: Lipiec 03, 2010, 01:53:55 pm »
Akurat amerykańskich zeszytówek nie znajdziesz w Stanach w ŻADNYM kiosku (takim z gazetami). Porównanie polskiego rynku, z amerykańskim, w którym komiksie sprzedaje się w specjalistycznych księgarniach przeznaczonych TYLKO dla nich, to jakaś kompletna kpina.

Offline turucorp

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #187 dnia: Lipiec 03, 2010, 01:55:27 pm »
Nie będzie też zeszytówek Star Wars. Przy takiej ilości kiosków, żeby komiks był łatwy do kupienia nakład musiałby być ogromny, a tyle się nie sprzeda. Trzeba być debilem, żeby mieć nadzieję na komiksy SW w kioskach.
chwila... spóźniłem się z postem jakieś dwa lata. sic
Komiks wydawany u nas dosyc regularnie od ponad 13 lat, majacy zaplecze w postaci tlumow pasjonatow SW (wciaz zasilanych nowymi pokoleniami odbiorcow).
Masz jakikolwiek inny taki tytul?  :roll:

Skoro w USA tytuły rozchodzą się po 120tys to u nas musi być zachowany odpowiedni stosunek. I tam wcale nie ma komiksów w każdym kiosku.
ta, bedziesz mial "zachowany odpowiedni stosunek", jak znajdziesz wydawce, rynek zbytu, system dystrybucji, i wegenerujesz zyski po max 1 roku.
bierz sie do roboty
powodzenia  :roll:

godai

  • Gość
Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #188 dnia: Lipiec 03, 2010, 01:59:02 pm »
wydawnictwo zacznie od serii u nas znanych ( X-MEN, BATMAN, SUPERMAN)

To dlaczego Egmont sprzedaje jednego Batmana na rok (nie, to NIE wina Kołodziejczaka, który nienawidzi Batmana i najchętniej by go nie wydawał, ale sam widziałem, jak go zmuszali, bijąc go kijami); dlaczego Superman na wszystkie pory roku był taką wtopą, że nic więcej z harcerzykiem u nas nie wyszło; dlaczego wydawca X-Men - pewna firma znana z zapowiedzi - ledwo żyje?

Coś mi się tu nie zgadza.

Offline spidey

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #189 dnia: Lipiec 03, 2010, 02:17:02 pm »
Teraz jest nieco inaczej. Ja w swoim mieście nie widziałem w żadnym   kiosku (fakt, że nie obszedłem wszystkich, a tylko przy okazji   najbliższe), ani STK, ani FK. Tylko Empik. Nakład tych pozycji jest   taki, że nie trafia do wszystkich kiosków. I prawidłowo. Po co mają   wtopić.
Mandragory zeszytówek też nie widziałem w żadnym kiosku -   tylko w salonikach Kolportera, Empikach i Matrasach.
Jeśli jesteście   tacy pewni swojej teorii - policzcie ile jest wszystkich kiosków Ruchu w   Polsce (może w necie jest gdzieś taka informacja) i policzcie jaki   musiałby być nakład, żeby trafić chociaż do 50% tych kiosków.

Ale chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie chce żeby domniemane zeszytówki były dostępne w każdym kiosku. W dzisiejszych czasach to głównie Empiki, Inmedio, Kolporter i nieliczne kioski Ruchu.

SW ma nakład 19 000 egzemplarzy, średnia sprzedaż:10 715 egz... ale zaraz, zaraz - żeby u nas odnieść sukces trzeba wydawać w nakładzie 50 000. Ewenement!

PS. A kiosków jest coraz mniej, u mnie w mieście przez ostatnie kilka lat ich ilość zmalała o jakieś 70% a część przebranżowiła się w salony prasowe bo ludzie lubią przed kupnem przejrzeć towar, w zwykłych kioskach Ruchu oprócz gazet codziennych i papierosów to mało co już się sprzedaje.


To dlaczego Egmont sprzedaje jednego Batmana na rok   (nie, to NIE wina Kołodziejczaka, który nienawidzi Batmana i najchętniej   by go nie wydawał, ale sam widziałem, jak go zmuszali, bijąc go   kijami); dlaczego Superman na wszystkie pory roku był taką wtopą, że nic   więcej z harcerzykiem u nas nie wyszło; dlaczego wydawca X-Men - pewna   firma znana z zapowiedzi - ledwo żyje?

Coś mi się tu nie zgadza.

Nie ma to jak w dyskusji o zeszytach wrzucić komiksy za ~ 70-100zł i się   dziwić, że rewelacyjnie się nie sprzedają  :roll:
A ten wydawca od X-Men to niby Mucha? Bo w takim tempie jak w tym   roku to jeszcze nigdy nie wydawała więc pisanie, że ledwo żyje, jest mocnym nadużyciem.

Offline Matt@

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #190 dnia: Lipiec 03, 2010, 02:18:29 pm »
Egmont to wydaje takiego Batmana, że nawet fani Batmana go nie kupują. Batman i Syn, Hush, jakieś nudy i miernoty.

Offline turucorp

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #191 dnia: Lipiec 03, 2010, 02:51:52 pm »
SW ma nakład 19 000 egzemplarzy, średnia sprzedaż:10 715 egz... ale zaraz, zaraz - żeby u nas odnieść sukces trzeba wydawać w nakładzie 50 000. Ewenement!

wez sie cofnij w temacie, zanim zaczeliscie tutaj przenosic swoj temat o zeszytowkach  :roll:
masz tam wypowiedzi WYDAWCOW ile musi sie sprzedac i dlaczego.

Nie ma to jak w dyskusji o zeszytach wrzucić komiksy za ~ 70-100zł i się   dziwić, że rewelacyjnie się nie sprzedają  :roll:


to NIE JEST DYSKUSJA O ZESZYTACH, tylko o zapasci rynku  :roll:
albo pomyliles tematy, albo udajesz, ze pomyliles (co na jedno wychodzi)

Offline Andy13

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #192 dnia: Lipiec 03, 2010, 03:36:57 pm »
-pozostele kwestie:
tak, siedze na forach i narzekam (jak jest na co i w odpowiednim temacie), niestety, nie moge powiedziec o sobie, ze nic wiecej w kwestii "budowania rynku" nie robie.
Bo niestety, ze wstydem przyznaje sie, ze robie "troche" wiecej, ale masz racje, slizgam sie po tematach, ciagle mi sie cos wydaje i w dodatku mam argumenty z wyssane z palca.
Taki juz moj urok, ale ja prosty robol jestem, wiec jak pomysle ile na moim miejscu mogliby zdzialac inteligentni i wyksztalceni ludzie, ktorzy marnuja sie na tym i innych forach, to robi mi sie smutno, ze taki potencjal idzie w forumowy gwizdek  :cry:
nie sil się na ironię i nie rób z siebie męczennika, bo to zbyteczne. nie wiem, po co piszesz raz, że twój rozmówca to wykształcony człowiek po studiach, a innym razem, że sam jesteś prostym robolem. tylko odchodzisz od tematu. o tym narzekaniu napisałem, że sam mógłbym to robić, ale wolałem przedstawić, jak ja to widzę. w twoim przypadku napisałem, że narzekasz na zeszyty, a nie że siedzisz na forach i narzekasz tylko. więc nie naginaj po raz kolejny czyichś wypowiedzi. nie czytam, twoich wypowiedzi, więc nie wiem, czy narzekasz, czy nie. nie wiem, kim jesteś i nie wnikam w to. możesz sobie być nawet tym robolem, jeśli tak bardzo chcesz. to nieistotne.
istotne w twojej wypowiedzi jest jedno. masz rację, ślizgasz się po tematach aż miło. naginasz fakty i definicje. przypomnę Ci twoje dwa istotne cytaty.
Cytat: turucorp link=topic=32344.msg1127553#msg1127553   date=1278101485
i zasadniczo, po co mam pisac jakies peany czy inne   banialuki?
Od tego sa tutaj madrzejsi, wyksztalceni, obryci w   ekonomii, reklamie, psychologii, marketingu i analizach rynkowych,   specjalisci po studiach, dla ktorych 80 pln to fortuna, a idealny komiks   to zeszytowka za 5 pln, ktora powstala jako pulpowy produkt skierowany   docelowo do srednio rozwinietego intelektualnie amerykanskiego   dzieciaka.
Cytat: turucorp link=topic=32344.msg1127408#msg1127408   date=1278023795
Dlatego znacznie wieksze szanse ma np. "Fantsy   komiks", bo oferuje pewien przekroj tematyczny, bo niekoniecznie trzeba   kupowac go regularnie, bo bez sensu byloby sciaganie go z sieci (po   pierwsze, problem jezykowy, po drugie, sa ciekawsze komiksy do   sciagniecia), bo to taka urocza pulpa dla mas, ktore lubia byc lechtane   akcjami typu "masz komiks, zobacz jaki jestes inteligentny, czytasz i   wszystko rozumiesz" itd. itp.
dlatego właśnie dyskusja nie ma sensu, bo naginasz fakty pod swoją wypowiedź.

pomijając to wszystko, najśmieszniejsze jest to, że osoby, które nie są zainteresowane zeszytami, najwięcej mają do powiedzenia i zaraz bije im piana z ust, gdy tylko ktoś o nich wspomni. czy 10000 tysięcy czytelników SW, tylko narzeka na Thorgale? czy byli czytelnicy TM-Semic tylko narzekają, że nie ma sensu wydawać komiksów Gaimana? czy kupujący bułki piszą, że na rynku nie ma miejsca na chleb razowy? jeżeli coś nie jest kierowane do pewnej osoby, to niech ona nie krytykuję tej rzeczy. no bo po co?
« Ostatnia zmiana: Lipiec 03, 2010, 03:40:40 pm wysłana przez Andy13 »

Offline turucorp

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #193 dnia: Lipiec 03, 2010, 03:53:59 pm »
pomijając to wszystko, najśmieszniejsze jest to, że osoby, które nie są zainteresowane zeszytami, najwięcej mają do powiedzenia i zaraz bije im piana z ust, gdy tylko ktoś o nich wspomni. czy 10000 tysięcy czytelników SW, tylko narzeka na Thorgale? czy byli czytelnicy TM-Semic tylko narzekają, że nie ma sensu wydawać komiksów Gaimana? czy kupujący bułki piszą, że na rynku nie ma miejsca na chleb razowy? jeżeli coś nie jest kierowane do pewnej osoby, to niech ona nie krytykuję tej rzeczy. no bo po co?


Ano chociazby po to, zeby zamknac offtopic pt. "zeszytowki" w tym temacie.
Bo "zeszytowki" zostaly juz przerobione na tym i innych forach na wszelkie mozliwe sposoby.
Bo zaden wydawca nie jest zainteresowany ponownym eksperymentem w kategorii "zeszytowki".
I w koncu dlatego, ze rozmawiamy tutaj (podobno) , o domniemanej "zapasci na rynku" i REALNYCH sposobach wyjscia/unikniecia tejze, a "zeszytowki" nie stanowia w tym temacie zadnego rozwiazania, bo i tak nikt ich obecnie nie wyda, wiec po co te rozwazania na kilka stron?  :roll:

celtic

  • Gość
Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #194 dnia: Lipiec 03, 2010, 04:13:42 pm »
Zgadza się, rozmawiamy o zapaści rynku, ale co jest tego przyczyną? Tak się teraz usrało że każdy wydawca najlepiej wydawałby same albumy po 100 . Jak wszystkim wiadomo komiksy kupuje u nas tylko grupka zpaleńców, po kilku latach okazało się że jednak ich portfele mają jednak dno i to wydawcy odpowiedzialni są za tą zapaść. W tej chwili potrzeba u nas komiksu dla odbiorcy masowego, który przyciągnie do siebie grupę nowych czytelników, tanich zeszytów na które stać będzie każdego, a nie albumów za 100 i wiecej złotych.
 

 

anything