trawa

Autor Wątek: Zapaść rynku?  (Przeczytany 216163 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Jarek Obważanek

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #255 dnia: Lipiec 06, 2010, 12:39:34 pm »
No jak widać na tyle ze to wychodzi. Nie na tyle zeby 10 letni czytelnicy Spidermana z gadzetem byli odpowiednia baza czytelnicza dla czyjejkolwiek akcji wydawniczej. Proste, oplaca sie wydawac TeenTitans (cartoonowo networkowe) za 7 zeta dla dzieciakow i oplaca sie wydawac komiksy za 50 zeta dla staruchow z sentymentem tm-semicowym.
Ale co wychodzi, bo sprawdzasz jakieś archiwa i twierdzisz, że to się teraz ukazuje. Otóż się NIE UKAZUJE. Ostatni numer „Komiksów dla dzieci Marvel” ukazał się wg mojej wiedzy ponad pół roku temu i kosztował nie 7 tylko 13 zł. A o „Komiksach dla dzieci DC” to nie słyszałem od hoho jak dawna.
WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa

Offline Andy13

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #256 dnia: Lipiec 06, 2010, 12:57:16 pm »
Sprobuje ci to (jak i punkty od 1 do 4) wytlumaczyc za pomoca liczb.
Moze bedzie latwiej?  :roll:
Wydawanie zeszytowek ma sens jesli sprzedaje sie przynajmniej na poziomie SW (to, mam nadzieje juz ustalilismy?)
Czyli wersja bardzo optymistyczna:
udalo sie sprzedac 1500 egz. powyzej polowy nakladu
przy cenie 6 pln zysk wydawcy wynosi 4 500 pln
i z tego oplaca osoby u siebie zatrudnione, podatki, zus, nfz etc.
 
wydajac album np. Batmana w nakladzie TYLKO 2 tys. i cenie 40 pln, sprzedaje caly naklad i ma 20 000 zysku
i nie buja sie z jakims magazynowaniem, firmami typu Ruch (ktory potrafi zmielic cala reszte nakladu, a nawet jak nie zmieli to niesprzedane zeszytowki zwroci wydawcy, ktory co ma potem zrobic?) itd. itp.
 
Pytanie z mojej strony:
Jaka "platforma dla sprzedazy" albumow z "Batmanem" beda zeszyty z "Batmanem", skoro na albumach wydawca zarobi bez problemu ponad 4 razy wiecej, a dobor komiksow do zeszytow i poziom ich sprzedazy to kompletna niewiadoma?
W dodatku jak dobierzesz komiksy do zeszytow zeby byly kompatybilne z albumami? (w SW nie ma tego problemu).
Album wydajesz kiedy chcesz/mozesz, zeszyty musza wychodzic regularnie i czy na nich zarabiasz czy tez tracisz, musisz wydawac je conajmniej przez rok zeby sprawdzic, ze zalapalo.
 
CZY TA KALKULACJA DLA CIEBIE (i pozostalych zwolennikow zeszytowek) STANOWI JAKIKOLWIEK ARGUMENT ZEBY SIE OPAMIETAC?
człowieku, ja doskonale rozumiem te kalkulacje, tylko że na zeszytach SWK Egmont też zarabia mniej niż na albumach, więc teoretycznie nie powinni ich wydawać, ale skupić się na bardziej dochodowych albumach. tylko że SWK ma inne zadanie niż albumy. tak jak napisał Jarek bodajże, SWK na powiększać grono nabywców albumów ze świata Star Wars. i być może ogólnie innych albumów.
i czy SWK jest do końca kompatybilny z albumami? bo zdaje mi się, że w każdym zeszycie są 2-3 historię niezależne od siebie, niekoniecznie nawet dziejące się w jednym czasie. ale to nie istotne, bo nie muszą być kompatybilne. tak samo, jak czytelnicy TM-Semic nie czytają albumów z Batmanem, bo jest kompatybilny z ówczesnymi zeszytami. ba, co więcej, nawet poszczególne albumy z tymże Batmanem, wydawane przez Egmont, nie są ze sobą kompatybilne. i te zeszyty nie musiałyby wprowadzać do albumów, tylko ogólnie przyciągać do tych z Batmanem i nie tylko. i jeżeli SWK, faktycznie zwiększyła sprzedaż albumów, to taka promocja nie jest lepsza, niż jakakolwiek inna płatna reklama? zwłaszcza, że jeszcze sama na siebie zarabia. zrozumiałeś, czy chcesz liczb i wyliczeń?

Cytat: turucorp link=topic=32344.msg1128049#msg1128049   date=1278372398
Wydawcy, ktory nie wyda zeszytowek, bo nie ma na to   sil, mozliwosci ani celu, Ty proponujesz, w ramach rozwiazywania   PROBLEMOW Z DYSTRYBUCJA, wydawanie zeszytowek jako panaceum?
Gdzie tu   sens i logika? (i jak ja mam sie nie wkurzac?)
może czytaj uważniej, bo faktycznie Ci żyłka pęknie. nigdzie nie pisałem, że możliwość poszerzenia rynku przez zeszyty, rozwiąże problemy z dystrybucją. bo to wielce nielogiczne. i nie wiem, jak do tego doszedłeś.

Cytat: turucorp link=topic=32344.msg1128049#msg1128049   date=1278372398
Prosze bardzo, sugerowana pozycja frankonska za 150   pln (?!) i tak sie   sprzeda, wiec z nia nie jest to az takim problemem.
  Amerykanskie   zeszytowki, ktore juz i tak na starcie musza konkurowac ze skanami   oryginalow i tanimi trejdami zza oceanu, dodatkowo dostana po dupie, bo   glownym odbiorca bedzie "przypadkowy czytelnik", ktorego trzeba jeszcze   zmusic do regularnego kupowania i zagwarantowac mu, ze nie bedzie   tanszych wydan zbiorczych. A wielu "przypadkowych czytelnikow" oleje   comiesieczne szukanie po kioskach jak bedzie sobie mogl raz na jakis   czas sciagnac calosc, po polsku, bez wychodzenia z domu i wydawania   kasy.
  Logiczne?  :roll:
taa, a skany amerykańskiego SW też wszyscy ściągają i polski zeszyt się nie sprzedaje i nie zarabia na siebie. i drogie polskie Sandmany też się nie sprzedają, bo przegrywają z tanimi trejdami zza oceanu...
logiczne? z obowiązkowym  :roll:

Cytat: turucorp link=topic=32344.msg1128080#msg1128080   date=1278412353
Ale o "Spider-Man Magazynie" to pisalem kilka stron   tego watku temu, i uslyszalem, ze to za dziecinne nawet dla 10-cio   latka, ktory czyta na codzien Donalda. (ja tam nie wiem, u mnie czyta to   5-cio latek, a wlasciwie mu sie czyta, ale on siedzi ostro w komiksach,   wiec to inna bajka)
no i sam powoli zaczynasz sobie odpowiadać na pytania. "Spider-Man Magazyn" jest zbyt dziecinny. dlatego potrzebne jest coś trochę poważniejszego...

Offline JAPONfan

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #257 dnia: Lipiec 06, 2010, 01:21:09 pm »
no i sam powoli zaczynasz sobie odpowiadać na pytania. "Spider-Man Magazyn" jest zbyt dziecinny. dlatego potrzebne jest coś trochę poważniejszego...

Potrzebe ktora calkowicie zaspokoja Egmont i Mucha. Przy czym Mucha wchodzi z takim nakladem z czesciowo nasycony rynek ze nie swieci 100% sprzedazy w ciagu roku od wydania

Maciejaszek

  • Gość
Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #258 dnia: Lipiec 06, 2010, 01:22:37 pm »
Najwyraźniej nie jest to potrzebne.

Offline Julek_

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #259 dnia: Lipiec 06, 2010, 04:57:16 pm »
Cholernie umęczyłem się czytając ten topik  :cry:

Offline turucorp

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #260 dnia: Lipiec 06, 2010, 07:21:05 pm »
człowieku, ja doskonale rozumiem te kalkulacje, tylko że na zeszytach SWK Egmont też zarabia mniej niż na albumach, więc teoretycznie nie powinni ich wydawać, ale skupić się na bardziej dochodowych albumach. tylko że SWK ma inne zadanie niż albumy. tak jak napisał Jarek bodajże, SWK na powiększać grono nabywców albumów ze świata Star Wars. i być może ogólnie innych albumów.
i czy SWK jest do końca kompatybilny z albumami? bo zdaje mi się, że w każdym zeszycie są 2-3 historię niezależne od siebie, niekoniecznie nawet dziejące się w jednym czasie. ale to nie istotne, bo nie muszą być kompatybilne. tak samo, jak czytelnicy TM-Semic nie czytają albumów z Batmanem, bo jest kompatybilny z ówczesnymi zeszytami. ba, co więcej, nawet poszczególne albumy z tymże Batmanem, wydawane przez Egmont, nie są ze sobą kompatybilne. i te zeszyty nie musiałyby wprowadzać do albumów, tylko ogólnie przyciągać do tych z Batmanem i nie tylko. i jeżeli SWK, faktycznie zwiększyła sprzedaż albumów, to taka promocja nie jest lepsza, niż jakakolwiek inna płatna reklama? zwłaszcza, że jeszcze sama na siebie zarabia. zrozumiałeś, czy chcesz liczb i wyliczeń?

Chce liczb i wyliczen.
Chce zebys mi tutaj jasno i klarownie wykazal, ze wydawanie zeszytowek z Batmanem wplynie na wyniki sprzedazy albumow z Batmanem, ktore sprzedaja sie w 100%.
Chce zebys wykazal, ze roczna inwestycaj w rynek zeszytowek przyniesie zyski i realne podniesienie nakladu albumow.
Skoro uwazasz, ze wiesz lepiej niz wszyscy wydawcy i wszyscy ludzie, ktorzy odzywajac sie na tym forum, jednoczesnie sledza i analizuja od lat rynek komiksowy, to prosze bardzo.
Dajesz te wyliczenia, zamiast gdybac  :roll:

może czytaj uważniej, bo faktycznie Ci żyłka pęknie. nigdzie nie pisałem, że możliwość poszerzenia rynku przez zeszyty, rozwiąże problemy z dystrybucją. bo to wielce nielogiczne. i nie wiem, jak do tego doszedłeś.
Wez czlowieku zacznij w koncu czyac to co sam napisales (kolejny raz Ciebie o to prosze i zaczynam miec wrazenie, ze rozmawiam z betonem  :???: ):
na początku jeden z wydawców prosił o pomysły i dla mnie to był jeden z nich.
JESZCZE RAZ:
KONKRETNY WYDAWCA PROSI O POMYSLY NA DYSTRYBUCJE, A TY MASZ "POMYSL" ZEBY WSZEDL W ZESZYTOWKI?!
 
taa, a skany amerykańskiego SW też wszyscy ściągają i polski zeszyt się nie sprzedaje i nie zarabia na siebie. i drogie polskie Sandmany też się nie sprzedają, bo przegrywają z tanimi trejdami zza oceanu...
logiczne? z obowiązkowym  :roll:

no, skoro jest tak jak mowisz, to pozostaje jedynie sie pocieszac, ze nie da sie sciagnac zeskanowanych sieciowych myslicieli, ktorzy w domowych zaciszach juz dawno rozpykali wszystkie problemy i maja swoje super pewne recepty na sukces.
 
Dobra, zmeczylem sie juz tym belkotem troche i dzieci placza, wiec jesli nie masz juz nic innego w zanadrzu, poza probami udowodnienia mi jakim jestem imbecylem i mielenia w kolko o tym twoim zeszytowo-batmanowym idee fix, to poprosze jeszcze o te "wyliczenia, ktore mowia wszystko" a potem o inny zestaw pytan.  :roll:

Offline Matt@

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #261 dnia: Lipiec 06, 2010, 09:10:57 pm »
Skoro uwazasz, ze wiesz lepiej niz wszyscy wydawcy i wszyscy ludzie, ktorzy odzywajac sie na tym forum, jednoczesnie sledza i analizuja od lat rynek komiksowy, to prosze bardzo.
Dajesz te wyliczenia, zamiast gdybac  :roll:


He he, dobrze, że Kołodziejczak znał się lepiej od tego gościa co w jego imieniu rozpowiadał, ze nie ma szans na rentowne SW.

Prosicie o streszczenie jednym zdaniem o co chodzi:
Myślę, że przyjdzie czas na zeszytówki, ponieważ poprzednie upadły albo z powodu złej polityki wydawnictw (To nie TASM źle się sprzedawał tylko Soul Saga, Silent Hill i tym podobne), dublowania się tytułów, za szerokiej dystrybucji(musi ona być umiarkowana jak SW komiksu. Zapas pieniędzy lepiej przeznaczyć na reklamę i wtedy zainteresowani pójdą i do empiku.) i rozmachu.
Nasycenie rynku? Zeszyty trafiają  poza "rynek" na który trafiają Sandmany, Sin City czy Baśnie. Wiem, że TASM bardzo dobrze się sprzedawał, a jak ktoś wydaje masę tytułów, które i w USA się nie sprzedają to one ciągną te porządne ze sobą na dno.

Offline turucorp

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #262 dnia: Lipiec 06, 2010, 09:41:58 pm »
He he, dobrze, że Kołodziejczak znał się lepiej od tego gościa co w jego imieniu rozpowiadał, ze nie ma szans na rentowne SW.

Ej, to jest niezle.
Powaznie masz jakies informacje o czlowieku, ktory wypowiadal sie w imieniu Kolodziejczaka?  :shock:  (gdzie? kto? za ile? i o co kaman?)

Prosicie o streszczenie jednym zdaniem o co chodzi:
Myślę, że przyjdzie czas na zeszytówki, ponieważ poprzednie upadły albo z powodu złej polityki wydawnictw (To nie TASM źle się sprzedawał tylko Soul Saga, Silent Hill i tym podobne), dublowania się tytułów, za szerokiej dystrybucji(musi ona być umiarkowana jak SW komiksu. Zapas pieniędzy lepiej przeznaczyć na reklamę i wtedy zainteresowani pójdą i do empiku.) i rozmachu.
A jak empik nie bedzie prowadzil komiksow to gdzie pojda?
A jak zeszytowki beda sie sprzedawac w tej "umiakowanej dystrybucji" to jak dlugo wydawca bedzie sie w nie bawil, skoro moze miec kilkukrotnie wieksze zyski z wydawania albumow?
Jaki "zapas pieniedzy" wydawca przeznaczy na reklame, skor ten "zapas" bedzie mniejszy niz obecna zyski z albumow (i z tych zyskow jakos nie udaje sie nikomu finansowac kampanii reklamowych)?
Nasycenie rynku? Zeszyty trafiają  poza "rynek" na który trafiają Sandmany, Sin City czy Baśnie. Wiem, że TASM bardzo dobrze się sprzedawał, a jak ktoś wydaje masę tytułów, które i w USA się nie sprzedają to one ciągną te porządne ze sobą na dno.

"Bardzo dobrze sie sprzedawal" czyli ile schodzilo?
17 tys.?
Przy nakladzie 30 tys.?
to masz tu Gravesa sprzed kilku stron:
- Bo żeby zaistnić w kioskach trzeba wydać 30-50 tys? Dlaczego tak dużo - bo tyle jest kiosków. Co to za sens, jeśli będą komiksy dostępne tylko w jednym kiosku w mieście? Żaden. Jeśli mamy w mieście 20 kiosków, to jest to bardzo małe miasteczko. W dużym mieście jest ich bardzo dużo. Wydajemy więc 50 tys - tylko dlatego, aby zaistnieć w większości kiosków. Załatwiamy, że leżymy na wierzchu, nie przekryci setką innych gazet, filmów, gier komputerowych... I co. Mamy wielko sukces. Sprzedaliśmy 10-15 tys. Co z tego, że mamy w plecy 30 tyś nakładu. Cieszmy się bo kilka osób, jest uradowanych, że jesteśmy w kiosku. No tak... ale jak tak długo można... Wydajemy więc 15 tyś - trafiamy do co 10 kiosku. W małych miastach w ogóle się nie pojawiamy. Tracimy czytelników... Ci których zyskaliśmy, nie moga nas znaleźć. Nowi raczej sie nie pojawiają. Komiksy niezauważone (pojedyncze sztuki) giną przywalone prasą. Sprzedaje się 5 tys... Pocieszamy się - jak na Polskę to dużo. Jak jednak włożyć następny numer w wielkości 5 tys do kiosków... To chore. Pozostaje sprzedaż w Empiku lub wysyłkowa...
To wszystko przerabiają nasi wydawcy od 10 lat.
Co z tego jak i tak znajdzie się zawsze kilku mądrali na forum - co twierdzi, że to opłacalne. Pokażcie - że to opłacalne. Wydawcy już nie wierzą w takie wyssane z palca zapewnienia.

Z mojej strony EOT, bo dyskusja juz naprawde kreci sie w kolko jak g... w przereblu  :roll:
 

Offline Matt@

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #263 dnia: Lipiec 06, 2010, 09:59:37 pm »
Ej, to jest niezle.
Powaznie masz jakies informacje o czlowieku, ktory wypowiadal sie w imieniu Kolodziejczaka?  :shock:  (gdzie? kto? za ile? i o co kaman?)
Wiem, że załapałeś o co chodzi, a to tylko sposób na ignorowanie argumentów.
Chodzi o to, że podobna sytuacji już była i to co mówi Kołodziejczak może mijać się z prawdą.
A jak empik nie bedzie prowadzil komiksow to gdzie pojda?
A jak zeszytowki beda sie sprzedawac w tej "umiakowanej dystrybucji" to jak dlugo wydawca bedzie sie w nie bawil, skoro moze miec kilkukrotnie wieksze zyski z wydawania albumow?
Zeszyty nie trafiają do empików na stanowiska z komiksami, tylko do gazet. Nawet jakby zlikwidował stanowiska to zeszytówki by sprowadzał. Co do drugiego to spytaj pana Tomasza jak to działa z SWK.
Co chwila prosisz o "konkretne liczby" na poparcie tezy. Sam daj liczby. To, że wcześniej wydawnictwa upadły zostało już uargumentowane  kilkanaście razy. Jak upadł tm-semic, Marvel był na skraju bankructwa.

Offline Andy13

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #264 dnia: Lipiec 06, 2010, 10:20:43 pm »
Chce liczb i wyliczen.
Chce zebys mi tutaj jasno i klarownie wykazal, ze wydawanie zeszytowek z Batmanem wplynie na wyniki sprzedazy albumow z Batmanem, ktore sprzedaja sie w 100%.
Chce zebys wykazal, ze roczna inwestycaj w rynek zeszytowek przyniesie zyski i realne podniesienie nakladu albumow.
Skoro uwazasz, ze wiesz lepiej niz wszyscy wydawcy i wszyscy ludzie, ktorzy odzywajac sie na tym forum, jednoczesnie sledza i analizuja od lat rynek komiksowy, to prosze bardzo.
Dajesz te wyliczenia, zamiast gdybac  :roll:
a ja chcę wyników analizy rynku, które ponoć były robione przed SWK i przed zeszytami teraz, bo się na nie powołujesz. i wykaz, jak to się różni w tej analizie SWK do sprzedaży aktualnej. i dlaczego nagle się opłaca wydawać SWK, mimo niekorzystnych analiz.

Cytat: Andy13 link=topic=32344.msg1128095#msg1128095   date=1278417436
i jeżeli SWK, faktycznie zwiększyła sprzedaż   albumów, to taka promocja nie jest lepsza, niż jakakolwiek inna płatna   reklama? zwłaszcza, że jeszcze sama na siebie zarabia. zrozumiałeś, czy   chcesz liczb i wyliczeń?
 
no i gdzie tu masz o Batmanie? mogę Ci dać te wyliczenia odnośnie SWK, ale przecież sam je podałeś, więc bez sensu.

Cytat: turucorp link=topic=32344.msg1128184#msg1128184   date=1278440465
):JESZCZE RAZ:
KONKRETNY WYDAWCA PROSI O POMYSLY   NA DYSTRYBUCJE, A TY MASZ "POMYSL" ZEBY WSZEDL W ZESZYTOWKI?!
Cytat: TAURUS MEDIA link=topic=32344.msg1125995#msg1125995   date=1277240161

Właśnie tak! Sprzedaż spada a sklepy robią   bokami. Dodatkowo największa sieć sklepów (wszyscy wiedzą o kogo chodzi)   po "angielsku" wychodzi z komiksów (no może tylko diametralnie   ogranicza ich dostępność)
to jest pierwszy post tego konkretnego wydawcy. najpierw napisał, że sprzedaż spada. potem, że dodatkowo największa sieć wychodzi z komiksów. ja podałem pomysł na zwiększenie sprzedaży, a nie polepszenie dystrybucji.

Cytat: turucorp link=topic=32344.msg1128216#msg1128216   date=1278448918
"Bardzo dobrze sie sprzedawal" czyli ile schodzilo?
  17 tys.?
  Przy   nakladzie 30 tys.?
  to masz tu Gravesa sprzed kilku stron:
piszesz, że to wszystko kręci się, jak gówno w przeręblu, a sam powtarzasz ten argument już któryś raz. wykaż czemu przy dystrybucji i nakładzie podobnym do SWK będzie klapa. odwrotnie niż w przypadku SWK.

Cytat: turucorp link=topic=32344.msg1128216#msg1128216   date=1278448918
Z mojej strony EOT, bo dyskusja juz naprawde kreci   sie w kolko jak g... w   przereblu  :roll:
  mam nadzieję, bo wiele osób już sugeruje, że rozmowa nuży.
 
Cytat: Matt@ link=topic=32344.msg1128206#msg1128206   date=1278447057
He he, dobrze, że Kołodziejczak znał się lepiej od   tego gościa co w jego imieniu rozpowiadał, ze nie ma szans na rentowne   SW.
 
dokładnie, bo teraz nie byłoby na rynku wydania, które zwiększyło sprzedaż albumów SW i być może innych albumów również.

dzisiaj na gildii pojawiła się recenzja pierwszego numeru "Star Wars Komiks". zaczyna się słowami:
Cytat: Marcin Andrys
Nie zrażając się doświadczeniem Amberu i   Mandragory, wydawnictwo Egmont   postanowiło reaktywować serię zeszytów z cyklu „Gwiezdnych Wojen”.   Poprzednim razem, wykorzystując premierę „Mrocznego widma”, zeszyty   gwiezdnej sagi ukazywały się w latach 1999-2000. Największy polski   wydawca postanowił, wbrew znanemu przysłowiu „nie wchodzi się dwa razy   do tej samej rzeki”, jeszcze raz dać szansę najsławniejszemu dziecku   Lucasa.
 
i w końcu, któreś wydawnictwo, nie zrażając się doświadczeniami Axela i Mandragory,  reaktywuje zeszytówki, wbrew znanemu przysłowiu „nie wchodzi się dwa razy   do tej samej rzeki”. i wypali to, podobnie, jak w przypadku SW, mimo wcześniejszych niepowodzeń i rzekomej analizy rynku.

zeszytówki nie wypalą na rynku?
nie ma takiego argumentu.
dziękuję, dobranoc.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 06, 2010, 11:58:39 pm wysłana przez Andy13 »

Maciejaszek

  • Gość
Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #265 dnia: Lipiec 06, 2010, 10:37:32 pm »
Tęsknię za tobą, zeszytówko. :(

godai

  • Gość
Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #266 dnia: Lipiec 07, 2010, 07:36:30 am »
i w końcu, któreś wydawnictwo, nie zrażając się doświadczeniami Axela i Mandragory,  reaktywuje zeszytówki, wbrew znanemu przysłowiu „nie wchodzi się dwa razy   do tej samej rzeki”. i wypali to, podobnie, jak w przypadku SW, mimo wcześniejszych niepowodzeń i rzekomej analizy rynku.

Albo wypi****lą się na tym tak samo, jak poprzednicy.

zeszytówki nie wypalą na rynku?
nie ma takiego argumentu.
dziękuję, dobranoc.

Muszą wypalić, bo kilku koleżków z internetu ledwo w większości pamiętających czasy, kiedy zeszytówki w Polsce były i nie mających bladego pojęcia ile wtedy było warte 13.5 tysiąca, które kosztował zeszyt wierzy, że mają rację?

Nie ma takiego argumentu.

Dobrej nocy.

Offline cro_no

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #267 dnia: Lipiec 07, 2010, 07:59:32 am »
Muszą wypalić, bo kilku koleżków z internetu ledwo w większości pamiętających czasy, kiedy zeszytówki w Polsce były i nie mających bladego pojęcia ile wtedy było warte 13.5 tysiąca, które kosztował zeszyt wierzy, że mają rację?

I tak droższy był Asteriks :biggrin: Pomimo że były drogie, to i tak nie ma co porównywać cen, bo raz że była inflacja, a dwa że nie było zbyt wiele alternatyw dla dzieciaków. No może poza grami na C-64 i Amigę 500 i gazetami pokroju Bajtek, Top Secret czy Secret Service. Tylko że później weszło prawo autorskie, i ceny gier również poszybowały.

Fajne było wówczas dzieciństwo :)

Offline Viritim

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 539
  • Total likes: 0
  • My only friend. The End
Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #268 dnia: Lipiec 07, 2010, 09:54:50 am »
Nie wkurzaj się aż tak bardzo Turu na Andy'ego, bo w jego uporczywym domaganiu się zeszytówek z Batmanem dostrzegam elementy pozytywnego myślenia.  Obawiam się jednak, że masz niestety rację w tej sprawie i nie tędy droga.

Chciałem zwrócić uwagę, że Tomek i jego ekipa przećwiczyli już cały wachlarz kanałów sprzedaży. Wypróbowali (i wciąż próbują) coraz to nowych form komiksowych. Niektóre jakoś funkcjonują (Eksluzywy, SW, może FK), inne ledwo zipią (TPB w miękkich, seria Kawalarzy czy Lou - super komiks zresztą).
Żaden inny wydawca nie eksperymentował w ten sposób. Egmont ma kasę i wiedzę o rynku wydawniczym, której nikt na tym forum przypuszczam nie ma. Więc nasze próby tutaj doradzania wydawcom co mają wydawać by przezwyciężyć tzw. zapaść rynku są dość zabawne.
 
Przez cały ten wątek przebija kwestia cen. Sam uważam, że to pewien problem jest.
Myślę jednak, że warto zasugerować  niektórym wydawcom, by zrobili analizę rynku komiksowego w aspekcie czysto biznesowym, np w oparciu o zasadę 5-ciu sił Portera. Ten system bardzo ładnie odpowiada czemu poległo Manzoku czy Sutoris.
Rozważyłbym szczególnie uważnie substytuty, siłę dostawców i nabywców. Dla każdego z tych obszarów opracowałbym strategię. To zadanie dość trudne merytorycznie ale warto takie rzeczy robić. Może się na przykład okazać, że kluczem są nie nabywcy, a substytuty. A strategie na substytuty dość łatwo poukładać.
W działaniach Egmontu dostrzegam zresztą wątki, które wskazują na takie myślenie.
I know your deepest, secret fear...
J.M.

Offline graves

Odp: Zapaść rynku?
« Odpowiedź #269 dnia: Lipiec 07, 2010, 05:50:23 pm »
I tak droższy był Asteriks :biggrin: Pomimo że były drogie, to i tak nie ma co porównywać cen, bo raz że była inflacja, a dwa że nie było zbyt wiele alternatyw dla dzieciaków. No może poza grami na C-64 i Amigę 500 i gazetami pokroju Bajtek, Top Secret czy Secret Service. Tylko że później weszło prawo autorskie, i ceny gier również poszybowały.

Fajne było wówczas dzieciństwo :smile:
Semici były drogie w momencie wejscia na rynek. Pisałem o tym mnóstwo razy. I w temacie ceny komiksów i w temacie nowy gracz i w rewolucja w Mandragrze i pewnie wiele razy wczesniej...
Najdokładniej z przykładami opisałem w KZ:
Cytuj
Ja zetknąłem się z nim po raz pierwszy właśnie w pewien czerwcowy poranek 1990 roku, kiedy ujrzałem w kiosku Ruchu dwa całkiem nowe komiksy: "The Amazing Spider-man" i "The Punisher". Natychmiast chciałem je kupić, jednak cena na okładce nieco ostudziła moje zapędy. Komiksy te były na tamte czasy bardzo drogie (każdy kosztował 9 500 starych złotych, dla porównania kupiony w tym samym miesiącu drugi album komiksu "Hugo" kosztował 5 300 starych złotych i większość cen albumów "Pegasusa", "Orbity" lub "Komiksu Fantastyka" z tamtego okresu, kształtowała się wokół tej kwoty). Wydawnictwo było mi całkiem nieznane (nic nie słyszałem wcześniej o tym, że powstało nowe wydawnictwo wydające komiksy amerykańskie), jednak na próbę kupiłem znanego mi z oryginalnych wydań "Spider-mana". Spodobał mi się. Ujrzałem w tym numerze również po raz pierwszy postać Punishera. Postanowiłem więc niezwłocznie (na drugi dzień) nabyć drugi komiks tego wydawnictwa. Pierwszy zeszyt z Punisherem, z genialną kreską Whilce'a Portacio, to było właśnie to, czego brakowało mi w dotychczasowo czytanych komiksach.
Pierwszy Asteriks jednak (z tego samego 90 roku) był droższy - kosztował 12.000  :biggrin:
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."