No właśnie jak to jest że sklep gidii (jest pewnie kilka innnych które mają podobne rabaty ale ten daję za przyklad daję) sprzedając komiks powiedzmy z ceną okładkową 100zł z upustem 25% ,zarabia i jeszcze musi oddać z tych 75zł zysk wydawnictwu.A na festiwalowym stoisku wydawnictwa są 10% zniżki i to że nikt nie kupuje to nie nowina.I nie rozumiem jak temu sklepowi opłaca się sprzedać z takim upustem i zarobic pewnie ze 20-30zł a na stoisku wydawnictwa nie ma zniżki na poziomie 25-30 % i nie opłaca im się zarobić 70-75zł,bez dzielenia się zyskiem z jakimś sklepem?Większość ludzi na festwialach to ludzie którzy wiedzą o sklpie gildii ,o aleji i innych portalach komiksowych.10% rabatu jest w gildii na dzień dobry ,na komiksy starsze ,licząc miesiąc od premiery.W takim wypadku 10% zniżki np na stoisku Egmontu podczas festiwalu nie skłania mnie do jakichkolwiek zakupów nie mówiąc już o kupnie np "jokera" za 63 zł,podczas gdy w gildii stoi za 52,50zł.No kto to kupi na MFK??Kazde wydawnictwo ma tytuly lepiej i gorzej sie sprzedajace.Dlaczego tych gorzej schodzacych nie puszcza z wiekszym rabatem,chocby z okazji festiwalu?
Bedac w lato w Warszawie,zajrzałem do Centrum komiksu i co zobaczyłem?40% znizki na tytuły Taurusa.Oczywiście nie wszystkie,ale do kupienia były,Zamieć,Odwilż,Ja Wampir,D'Artagnan,chyba jeszcze Zbir i Queen& Country,jak się można domyślić zostawiłem trochę gotówki.Zaraz ktoś powie że to przecież sklep wydawnictwa to i mogli sobie pozwolić na taką promocję ale...Pan za ladą powiedział że od 1 wrzesnia bedzię taka sama promocja na tytuły Timofa (te gorzej schodzące lub końcówki nakładów).I to nie jest jednorazowa czy dwukrotna taka promocja w CK,kiedyś kupiłem tam Conana z egmontu (komplet) za 8zł (4zł po szt),po 2 zł były ziny i jakieś cieniutki komiksy np CentralFabrik.Wszyscy wiemy że jest kryzys ,komiksy sa drogie więc może takie promocje to dobry ruch.Nie mówię ,że na stałe ale chociazby z okazji MFK czy FKW.