Dwutomowa Martha to dla mnie "Dajcie mi wolnośc" oraz masa niepotrzebnego szajsu, cytując Roya.
Pierszy tom znośny, przeczytałem moze kiedyś do niego wrócę, ale drugi - litości. Te wszystkie podróze kosmiczne, spotkania z obcymi, komutery chcące opanowac świat, mutanci vs cyborgi, są niestety jednym wielkim bełkotem w dodatku kiepsko narysowanym. Szorty też niewiele lepsze, pewnie - zawsze to ciekawe zobaczyc jak główna bohaterka umrze, albo jak spotyka klona Kapitana Ameryki, ale nic ponadto.
Chwali się egmontowi że nie pożałowali papieru na dodatki, są szkice, plansze, zdjęcia figurek; szkoda ze zabrakło okładki wyd. oryginalnego. I szkoda ze dali taką chorą cenę za w sumie przeciętny komiks. Jak dla mnie, zamiast wydawac całego omnibusa mogli ograniczyc sie do "Dajcie mi wolnośc" i wybranych extrasów; Dostalibyśmy skondensowaną Marthę na 250 str. za znośne 99 zł. A tak, biorąc pod uwagę stos. ceny do zawartości to naprawde ciężko to komukolwiek polecic.