Ja napisze dwa dluzsze slowa jak wroce z roboty. Po krotce:
1) NI - BT
Gosc z trzeciej turze nie wytrzymuje presji i szarzuje na wagony 16 termitami, zabija 3 wysaidama szarzuje jeden sklad, robie screena z boyzow przed drugim, zabijam tych szarzowanych, screen dostaje kolejna 8, ginie, kontra konczy termitow. W miedzyczasie rolla zabijaja jednego radka i zbieraja bronie drugiemu. Od 5 tury blokuje jego znaczniki mam jeden swoj. 17-3.
2) Niemcy - Kapitan (Braindead) eldar double council
Gra na wysokim poziomie, jedyny zgrzyt to nie pozwolil mi rzucic na riggersów w fazie assault. No ale nie musial. Poszedl jedna rade w lewo druga w prawo, chcialem zwinac flanke na jedna, blokowac swoj znacznik, zajac jego. Wszystko byloby ok, ale szarzujac najpierw 6 megasami i warbossem na rade odbiłem sie jedna trojka nobzow, ture pozniej poprawilem trzecia 3 nobzow (warboss ze swoja trijka ustal), wciaz niewielkie efekty, w 5 turze poprawilem jeszcze 20 boyzami, ale do konca 6 tury moje 20 boyzow, 6 megasow i warboss nie zabili calej rady. Ustal jeden radny kolo jego znacznika:/ W 5 turze wygrywalem 11-9, w szostej przegralem 15-5, gdyby byla 7 wygralbym na 100% 11-9, a moze nawet 16-4.
3) Hiszpan _SW
Bitwa bez historii, pol jego armii w rezerwie, pojechalem po to drugie pol, on ta polowa z rezerw wyszedl na drugim koncu stolu, zabilem te polowe co zaczynala, mialem przewage na KP, wiec schowalem wszystko i tylko bawilismy sie w strzelecki pojedynek 8 buggiesow pod polem kontra piorun i 3 rakiety. 17-3
4) Dunczyk - BT
Zrobilem flank attak, bo przeciwnik rozbil sily na centrum i flanke ze znacznikiem, zabilem flanke ze znacznikiem i sie na nim rozsiadlem boyzami, zakrecilem w lewo reszta armii, wpadlem w centrum, zabilem. Kulalem dobrze na pole, albo wbijal mi weapon destroye, wiec nie mogl mnie zatrzymac. 18-2
5) USA - foot Eldars
Wystawili go? Chyba se jaja robili. Gosc bronil sie od "tabled" od pierwszej tury, nie majac nic co moze zrobi cokolwiek wagonom na froncie i na wiecej niz 12" tylko sie cofal az nie bylo dokad. Dwie kombinowane szarze i koniec gry. Tylko warp spidersi szerokim lukiem, nie strzelajac tylko pedzac 12+D6+2D6 spieprzali zeby cos przezylo. Zostalo dwoch po jednej liderce na 4 zdanej i kolejnej na bazowym. 19-1
6) Paar, Szwecja, eldar dual council
Rzucalem mase jedynek na sejwy:/ Ale tym razem szarza w rade poszla jak miala 3x3 megasi plu wraboos, ostalo sie 3 radnych i farseer. Dostalem kontre drugiej i kulnal jednego snakeye na jednym z nobow, plus Paar zdal wszystko procz jednego inva:/ Zabawne ze meganobzi jedni ustali, a drudzy z warbossem nie, zawalili ld na rerollowanej 7 uciekli. Gdy ture ponizej w pozostalym kombacie Paar zajebal mi wszystkich megasow procz jednego (3 rany wbil) myslalem ze zima, w mojej turze wyrwie sie z hth i zamiacie mi stol. Ale pozostaly megas wycelowal w farseera, zranil, i na inva wypadly 1 i 3. remis, ustalem, ufff. W nastepnej turze go zabil, a w mojej ja dostrzelalem te rade bez fortuny i polowalem na latwe kpki (biki, dirersi). Zauwazylismy wtedy ze w swojej turze nie rzucil fortuny ale pozwolilem mu rzucic w mojej turze gdy go rollowalem. Taki ze mnie mily gosc. Ture pozniej gdy przygotowywal sie do zajebania trukka i wagona radą ktorymi probowalem go odepchnac od uciekajacych nobzow z warbossem zeby sie mogli zebrac (zabraklo 0,5 odepchniecia:/) uswiadomilem sobie ze drugi raz zapomnial rzucic fortuny. AZ takim milym gosciem nie jestem. Dostal szarze 2 x 16 boyzow w rade, rzucil slabo na trafianie (w koncu!) i boyzi zzarli rade. Zalamal sie ze zapomnial dwa razy o tak waznej rzeczy i poddal sie w glowie, a mogl jeszcze bikimi odprowadzic mi tych megasow z warbossem za stol, zamiast tego tak sie zdolowal ze po prostu ich zdjal "i tak ich zaraz zabijesz". Potem okazalo sie ze wygralem 1 KP, gdyby ich odprowadzil to on by 1 wygral. Dawno nie widzialem ze ktos sobie tyle razy na takim poziomie gry strzelil sobie w stope. 18-2
Ogolnie o teamach i parowaniach wieczorem
vladdi