Czekamy na Hiszpan. Misiu szykuje gifty, afro ze skarkiem niosa gwardie, marios czyta rozpy, ja wywracam cole. Idzie jakis stary chlop ze statywem. Bateria mi pada. Eman sie schyla. Eman sie dosiadl. Zdjal buta, grzebie w nim. Mowi, ze niszczy sobie sandaly. Amerykance maja strasznie amerykanskie geby. Mysle o kibelku.