A ja zupełnie nie rozumiem tych rozczarowań The Departed. Jak dla mnie to powrót Scorsese do najlepszej formy, w jakiej nie był od czasów Kasyna. A teraz Shutter Island potwierdził tę formę. Wspaniały thriller, nawet lepszy niż Cape Fear. Pamiętam jak do kin wchodziły Gangi Nowego Jorku, nie mogłem uwierzyć, że Di Caprio gra u Scorsese. A dziś po The Departed i Shutter Island, odnoszę wrażenie, że Scorsese nie mógł wybrać lepiej. Może Di Caprio nie wykreuje postaci na miare Travis'a Bickle, czy Jake'a La Motty, ale jest znakomity w tym co robi.