0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Jestem z powrotem. Zapewne jesteście bardzo szczęśliwi z tego powodu. Dawno się już tutaj nie wypowiadałem (nie z mojej winy) więc najwyższa pora to zmienić.
A zatem trudno - wychodzi na to, że będę tutaj jedyną ostoją normalności.