Po co nam wydawnictwo działające na zasadzie 'Jestem amatorem, lubię anime, będę je wydawał'?
Bo wydawało się że to dobry pomysł. Skoro zwykłe wydawnictwa nie interesowały się anime, to wydawnictwo wydajające anime wydawało się dobrym pomysłem.
W istocie było to całkiem niezłym i trafionym, ale tylko pomysłem, bo zabrakło wszystkiego po za pomysłem.
Ze strony wydawnict, zapewne spowodowane ograniczonymi zasobami budżetowymi i brakiem odpowiednich maszyn, jakość była słabsza, tłumaczenia miały niedociągnięcia, sporo też winy leżało po stronie czasem mało znanych tytułów jakie wychodziły (choć tutaj na przykładzie GiTSa widać iz to nie jest główny powód).
Wg. mnie jak na Polskie realia, ceny nie były jakoś wielce wygórowane 25 zł za dvd to nie jest wielka kwota, jak zwykłe filmy (fakt w lepszej jakości) kosztują ok 40-50 zł. Zatem jak dla mnie dostawaliśmy to co powinniśmy dostawać za taką cenę.
Natomiast w mojej opinii, największa przyczyna leży po stronie środowiska, ileż razy słyszałem/widziałem smarkaczy stwierdzających jak mają wydać te 20zł na DVD z anime, to sobie za darmo z torrenta ściągną. Sam nawet byłem światkiem takiej rozmowy w empiku, właśnie kupując którąś tam płytkę GiTSa.
Zatem tutaj jest problem, kiedyś każdy się cieszył z każdej pierdoły, a jak się zdobyło VHSa to ekipa się zbierała u kogoś i było prawdziwe kino domowe, teraz "nowy" fandom jest rozpieszczony przez ogólnodostępne materiały w necie.
No tyle mojego... bo zaraz referat napiszę