Dziś byłem u znajomych, którym okociła się kotka... ach jakie kjutaśne maleństwa (ok 1 tygodnia). Na razie co prawda w większości śpią, albo miauczą za jedzeniem, a jak tego nie robią to gramolą się jeden na drugiego, ale i tak sa fajne.
Zwłaszcza jeden, jest biały z kilkoma czarnymi łatkami i co najlepsze, ma czarny ogon od miejsca gdzie ogon łączy się z zadkiem, ale to tak jakby ktoś mu ten ogon zamoczył w czarnej farbie.